– W trzech pierwszych dniach roboczych lipca, czyli od momentu, gdy „bezpieczny kredyt 2 proc.” znalazł się w ofercie banków przez nas obsługiwanych, wpłynęło do nas osiem razy więcej wniosków o kredyty niż w porównywanym okresie w czerwcu – mówi nam Leszek Zięba, ekspert mFinanse i Związku Firm Pośrednictwa Finansowego. – Pokazuje to, że zainteresowanie tym produktem jest ogromne.
Chętnych na kredyt 2% będzie więcej
Potwierdzają to same banki. Przykładowo, w Aliorze stronę z symulatorem oferty odwiedziło aż 45 tys. użytkowników tylko w ciągu kilku pierwszych dni. PKO BP podaje, że w tym czasie wystawił aż 13 tys. ofert dla potencjalnych kredytobiorców. A według danych resortu rozwoju od 3 lipca chętni złożyli 3 tys. wniosków.
– Start programu był imponujący, zainteresowanie ze strony Polaków przekroczyło wszelkie wyobrażenia – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT. – W uzasadnieniu do ustawy założono, że do końca tego roku, czyli przez sześć miesięcy, udzielonych zostanie 10 tys. kredytów 2 proc., a skoro sam PKO BP wystawił już 13 tys. ofert, to znaczy, że ta pierwsza liczba jest, łagodnie mówiąc, mocno niedoszacowana.
Zdaniem Turka,tylko w tym roku udzielonych może zostać 40–60 tys. kredytów, a do końca 2027 r., gdy skończyć się ma program „Pierwsze mieszkanie”, mogłoby ich być nawet 200–300 tys. – o ile oczywiście pieniędzy nie zabraknie. Jest to kluczowe zastrzeżenie, bo zgodnie z projektem ustawy budżet przygotowany jest jednak na 155 tys. kredytów w tym okresie.