— Uważam za istotne, aby banki skupiły się na dalszym zmniejszeniu swego zaangażowania, a byłoby idealnie, gdyby wyszły z tego rynku najszybciej, jak mogą — powiedział na konferencji prasowej. Był to – zdaniem Reutersa – rzadko spotykany bezpośredni apel o zakończenie działalności w Rosji w ponad rok po jej inwazji na Ukrainę. W Rosji nadal działa i zarabia pieniądze mała grupa banków, m.in. austriacki Raiffeisen Bank Int'l i włoski UniCredit.

Enria przyznał, że te banki nie udzielają nowych kredytów i że trudno im sprzedać swe aktywa z powodu nacisków władz w Moskwie, ale podkreślił konieczność dalszych działań. – Będziemy mocno naciskać na banki, by to zrobiły. Wiąże się z tym ogromne ryzyko wizerunkowe, jeśli będą nadal działać w Rosji — powiedział.

Czytaj więcej

„Być albo nie być” dla spraw frankowych. Jak może zawyrokować jutro TSUE?

Raiffeisen i UniCredit twierdzą, że ograniczają działalność w Rosji, ale z drugiej strony odgrywają ważną rolę w gospodarce tego kraju, objętego zachodnimi sankcjami. Austriacki bank stwierdził też, że rozważa wyodrębnienie swego oddziału albo sprzedanie go.