Według Elwiry Nabiulliny inflacja w Rosji spada szybciej niż oczekiwano, co pozwala „obniżyć kurs bez tworzenia nowych ryzyk proinflacyjnych, które z kolei wyraźnie się zmniejszyły. Bank centralny dopuszcza możliwość dalszej redukcji kluczowej stopy na kolejnych posiedzeniach".
Prezes jest przekonana, że udało się jej chronić stabilność finansową i zapobiec rozwinięciu się spirali inflacyjnej. „Gospodarka rosyjska wchodzi w okres transformacji strukturalnej i będzie pilnie potrzebowała środków finansowych. Banki też potrzebują wsparcia w ramach sankcji: to kapitał, czas i większa elastyczność w określaniu nowego modelu biznesowego".
Dlatego „bank centralny musi określić nowe parametry funkcjonowania rosyjskiego systemu finansowego. Należy dokonać przeglądu podejść regulacyjnych, aby banki nie akumulowały nadmiernego ryzyka i mogły kontynuować udzielanie kredytów.
Najbliższe kwartały nie będą łatwe. Gospodarka będzie się dostosowywać, będzie to trudne zarówno dla firm, jak i obywateli. Ale proces transformacji strukturalnej nie będzie trwał w nieskończoność, biznes znajdzie nowe możliwości, które wesprą także dochody ludzi” - zapewniła prezes w opublikowanym oświadczeniu.
Bank Rosji musi opracować podejścia do dokapitalizowania banków i walki z tym, co już zaczęto nazywać w Moskwie „arbitrażem sankcji”. Teraz jest „najodpowiedniejszy moment na przewalutowanie pozostałych kredytobiorców walutowych na ruble. Banki objęte sankcjami będą zmuszone bardziej skoncentrować się na krajowych operacjach rublowych.
Nabiullina przyznała, że rozmawia z zagranicznymi depozytariuszami o zamrożeniu dochodów z papierów wartościowych. Otrzymali oni możliwość nietworzenia rezerw na te aktywa do końca roku.
Czytaj więcej
Kraje Unii Europejskiej zamroziły aktywa Banku Rosji na kwotę około 23 miliardów euro (24,5 miliarda dolarów).