Pod względem spadków GPW niestety wyróżniła się in minus. Indeks WIG20 po spadku do poziomu 1435,65 pkt wyznaczył nowe minimum bessy. To najniższa wartość wskaźnika od listopada 2003 roku. Ostatecznie na zamknięciu notowań wskaźnik spadł o 3,8 proc.
Warszawska giełda była wczoraj jednym z najgorzej radzących sobie parkietów na świecie. Słabym pocieszeniem jest to, że spadkom towarzyszyły niewielkie obroty, co po części związane było z nieobecnością graczy zza oceanu (wczoraj giełdy w USA były zamknięte). Łącznie właściciela zmieniły akcje za zaledwie 674 mln zł. Na nastroje inwestorów, nie tylko zresztą w Warszawie, wpływ miały informacje o stanie japońskiej gospodarki. Japoński PKB w IV kwartale spadł o 3,3 proc. i był to najgorszy wynik od 35 lat. Dodatkowo nadzieje graczy związane z weekendowym spotkaniem ministrów finansów i szefów banków centralnych państw G7 okazały się płonne. Czekano na konkrety, których zabrakło.
Najgorzej radziły sobie wczoraj akcje sektora finansowego. Paneuropejski indeks banków stracił nieco ponad 1 proc. Polskie banki przeceniono natomiast aż o 7 proc. Wśród spółek z WIG20 dobrze wypadły tylko papiery KGHM, którym sprzyjał tracący na wartości złoty.Przecena nie ominęła też mniejszych spółek. Indeks mWIG40 spadł o 2,2 proc., na co wpływ miały notowania Zakładów Mięsnych Duda. W trakcie sesji spółka podała, że wycena nierozliczonych opcji walutowych sięga prawie 30 mln zł. Cena akcji na GPW spadła o 33,3 proc. (analiza poniżej). Wyraźny wzrost zanotowała natomiast spółka Kernel. Kurs wzrósł o 8,5 proc.
Inwestorzy dobrze przyjęli wyniki finansowe opublikowane przez Optimusa. Spółka osiągnęła w ubiegłym roku ponad 2 mln zł zysku netto wobec przeszło 22 mln zł straty w 2007 roku. Kurs, przy znacznych obrotach, wzrósł o 6,3 proc.
Na giełdach zachodnioeuropejskich ceny akcji spadały znacznie mniej. Na głównych parkietach walory taniały średnio po 0,6 proc. Przed spadkami broniły się spółki chemiczne, głównie za sprawą notowań Air Liquide (analiza poniżej).