Karty dla rosyjskich patriotów

Coraz bliżej do wprowadzenia w Rosji Narodowego System Kart Płatniczych. Ma wyprzeć z rynku Visę i Mastercard

Publikacja: 22.09.2009 15:04

Projekt ustawy powołującej do życia państwową kompanię „Russka płatieżna karta” (Rosyjska Karta Płatnicza) przygotowało ministerstwo finansów i bank centralny. W ciągu miesiąca ma trafić pod obrady rządu, a potem do zatwierdzenia w parlamencie.

Urzędnicy argumentują, że narodowa karta uwolni rosyjski rynku od zależności od firm zagranicznych, które zgarniają dziś większość zysków z obrotu kartami płatniczymi. Jak podał „Kommersant” w największym banku Europy Środkowo-Wschodniej - Sbierbanku wydano w tym roku 35,4 mln kart (stan na pierwszego września). Z tego tylko 10 proc. stanowiły karty rodzime należące do Połączonego Rosyjskiego Systemu Płatniczego (PRSP). 90 proc. to Visa i Mastercad.

Te dwie firmy zdominowały obrót bezgotówkowy w Rosji. Dziś należy do nich 85 proc. rynku. Reszta to ok. 20 małych rodzimych systemów kart, z których największe to PRSP (3 proc. rynku) i Zołotaja korona (5 proc.). A jest o co walczyć. Według danych Banku Rosji na początek roku w kraju było używanych 119 mln kart, którymi w 2008 r. dokonano operacji na 8,8 bln rubli (293 mld dol. licząc 30 rubli/dol.).

Zdaniem ministerstwa finansów kwoty te mogłyby trafiać do budżetu państwa, co jest szczególnie istotne w czasie, gdzie zionie w nim wielka na ponad 90 mld dol. deficytowa dziura. Jednak specjaliści podnoszą, że wprowadzenie rodzimej silnej karty, na którą Rosjanie zamieniliby karty zachodnie, wymaga wielkich nakładów.

W projekcie ustawy o kosztach i sposobach finansowania nie ma ani zdania. Już w 1993 r, gdy rosyjski rząd po raz pierwszy wystąpił z pomysłem rodzimego systemu kart, koszty wprowadzenia szacowano na 5 mln dol. Teraz kwota ta wzrosła kilkakrotnie.

Bankierzy zwracają uwagę, że korporacja, która będzie zarabiała na kartach, nie może mieć statusu firmy państwowej. Na świecie zysk firmy-operatora jest dzielony miedzy banki-akcjonariuszy. W Rosji to może być OPRC - istniejący międzybankowy system płatniczy skupiający ponad 20 dużych banków.

- Taki pomysł to utopia - ocenia w rozmowie z „Rz” Aleksiej Pawłow zastępca naczelnika departamentu analitycznego w firmie inwestycjno- finansowej Arbat Kapitał w Moskwie.

Jego zdaniem koszty stworzenia rodzimego systemu będą zbyt duże, chyba, że zasięg działania ograniczyć do terenu Rosji. Ale czy dzisiaj Rosjanie będą chcieli mieć w portfelu kartę nieprzydatną zagranicą?

Projekt ustawy powołującej do życia państwową kompanię „Russka płatieżna karta” (Rosyjska Karta Płatnicza) przygotowało ministerstwo finansów i bank centralny. W ciągu miesiąca ma trafić pod obrady rządu, a potem do zatwierdzenia w parlamencie.

Urzędnicy argumentują, że narodowa karta uwolni rosyjski rynku od zależności od firm zagranicznych, które zgarniają dziś większość zysków z obrotu kartami płatniczymi. Jak podał „Kommersant” w największym banku Europy Środkowo-Wschodniej - Sbierbanku wydano w tym roku 35,4 mln kart (stan na pierwszego września). Z tego tylko 10 proc. stanowiły karty rodzime należące do Połączonego Rosyjskiego Systemu Płatniczego (PRSP). 90 proc. to Visa i Mastercad.

Banki
ING BSK i Citi Handlowy pokazały dobre wyniki
Banki
Kryptowalutowa afera korupcyjna na Litwie. Zamieszany urzędnik banku centralnego
Banki
Zysk Citi Handlowego powyżej oczekiwań rynkowych
Banki
Jak poradził sobie ING BSK w I kwartale? Bank podał wyniki
Banki
Gołębia RPP coraz mniej lęka się inflacji i tnie stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem