Szybko przybywa złych kredytów

O tempie wzrostu zagrożonych należności banków będzie w najbliższym czasie decydować poziom bezrobocia

Publikacja: 27.10.2009 02:42

Na razie najszybciej przybywa złych kredytów wśród pożyczek udzielonych przedsiębiorcom. Jednak zdan

Na razie najszybciej przybywa złych kredytów wśród pożyczek udzielonych przedsiębiorcom. Jednak zdaniem specjalistów w tym segmencie nie będzie już dużego pogorszenia.

Foto: Rzeczpospolita

Udział należności zagrożonych w krajowych bankach sięgnął w końcu września 7 proc. – wynika z nowych danych Narodowego Banku Polskiego. W samym III kwartale wskaźnik złych kredytów zwiększył się o 0,7 pkt proc. W przypadku należności dla przedsiębiorstw sięga już niemal 11 proc.

– Wartość złych kredytów szybko rośnie od ostatniego kwartału ubiegłego roku. Nie widać, by ich dynamika znacząco spowalniała – komentuje Artur Szeski, analityk agencji Fitch Ratings. – Wiele będzie zależało od sytuacji makroekonomicznej. Nawet jeśli tempo wzrostu złych kredytów spadnie, ich przyrost będzie się prawdopodobnie utrzymywał, dopóki nie odnotujemy spadku stopy bezrobocia.

– Z naszych prognoz wynika, że szczyt bezrobocia przypadnie na przełom 2010 i 2011 r. Wówczas wyniesie ono ok. 14 proc. – mówi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Sytuacja na rynku pracy ma znaczenie ze względu na to, że dużą część portfela banków stanowią kredyty mieszkaniowe. Jak wskazują specjaliści, jakość portfela takich pożyczek jest nadal bardzo wysoka. Zwiększenie się stopy bezrobocia skutkowałoby jednak wzrostem udziału niespłacanych kredytów hipotecznych.

Niektórzy analitycy są zdania, że udział należności zagrożonych w ciągu roku może przekroczyć 10 proc. Zwracają oni uwagę, że poprawa sytuacji w całej gospodarce przełoży się na jakość portfeli bankowych z opóźnieniem.

W III kwartale przyrost należności zagrożonych był mniejszy niż w poprzednich trzech miesiącach. W miesiącach wakacyjnych wartość złych kredytów zwiększyła się o 4,5 mld zł. Wiosną przyrost sięgał niemal 6,3 mld zł. – Nie oznacza to jednak, że saldo rezerw w bankach będzie mniejsze – uważa Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego. – Widać bowiem przesuwanie się kredytów zagrożonych w stronę należności straconych, gdzie wymagane rezerwy są największe.

Reklama
Reklama

W II kwartale, w którym – jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego – saldo rezerw wyniosło 3,1 mld zł, zysk netto sektora bankowego nieznacznie przekroczył 2,2 mld zł. Rok wcześniej był ponad dwa razy wyższy.

Udział należności zagrożonych w krajowych bankach sięgnął w końcu września 7 proc. – wynika z nowych danych Narodowego Banku Polskiego. W samym III kwartale wskaźnik złych kredytów zwiększył się o 0,7 pkt proc. W przypadku należności dla przedsiębiorstw sięga już niemal 11 proc.

– Wartość złych kredytów szybko rośnie od ostatniego kwartału ubiegłego roku. Nie widać, by ich dynamika znacząco spowalniała – komentuje Artur Szeski, analityk agencji Fitch Ratings. – Wiele będzie zależało od sytuacji makroekonomicznej. Nawet jeśli tempo wzrostu złych kredytów spadnie, ich przyrost będzie się prawdopodobnie utrzymywał, dopóki nie odnotujemy spadku stopy bezrobocia.

Reklama
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama