- Uważamy, że banki z większościowym udziałem skarbu państwa stracą ok. 15 proc. portfela kredytowego do końca 2010 r., a banki prywatne mniej niż 15 proc. Te pieniądze udzielone w formie kredytów, nigdy do banków nie wrócą - zapowiedział Jewgienij Tarzimanow, młodszy wiceprezes Moody's.
W połowie roku złe kredyty stanowiły 11 proc. portfela rosyjskich banków. Do końca roku, według Moody's, poziom złych kredytów sięgnie 20 proc., czyli ponad 110 mld dolarów.
Analitycy Moody's zwracają uwagę, że rosyjskie banki wykazywały oficjalnie mniejszy niż w rzeczywistości poziom przeterminowanych kredytów, dzięki czemu mogły tworzyć niższe rezerwy na złe kredyty. - Dlatego rezerwy rosyjskich banków są dwukrotnie niższe od „adekwatnego poziomu” - dodał Tarzimanow.
Moody's prognozuje, że do końca 2010 r. wzrost poziomu złych kredytów w Rosji sięgnie jednej czwartej wszystkich wydanych.
Tymczasem rosyjskie władze wciąż próbują pobudzić większe kredytowanie gospodarki. Dziś Bank Rosji obniżył po raz ósmy od kwietnia tego roku stawkę refinansowania o 50 pkt. bazowych do 9,5 proc. To najniższa stawka w historii Federacji.