USA formalnie nie uznają Maduro za prezydenta Wenezueli od 23 stycznia, gdy tymczasową głową państwa ogłosił się lider opozycji, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Juan Guaido (Guaido za prezydenta uznaje jeszcze ok. 50 państw).
AP informowała jednak niedawno, że w Caracas doszło do spotkania przedstawiciela administracji Trumpa z przewodniczącym kontrolowanej przez Zjednoczoną Socjalistyczną Partię Wenezueli Konstytuanty, przez lata uważanym za osobę numer dwa w państwie, Diosdado Cabello. AP spekulowała, że USA szukają w ten sposób osób z otoczenia Maduro, które zgodziłyby się na udział w odsunięciu od władzy prezydenta.
USA nałożyły sankcje na wysokich rangą urzędników wenezuelskich władz, objęły także sankcjami samą Wenezuelę, co miało zwiększyć presję na Maduro i doprowadzić do jego ustąpienia ze stanowiska prezydenta. Donald Trump i przedstawiciele jego administracji w kontekście Wenezueli podkreślali, że "wszystkie opcje są na stole" co sugerowało rozważanie przez Waszyngton nawet interwencji wojskowej w południowoamerykańskim kraju.
We wtorek Donald Trump potwierdził jednak na spotkaniu z dziennikarzami w Białym Domu, że jego administracja prowadzi rozmowy "na bardzo wysokim szczeblu" z przedstawicielami Wenezueli. Odmówił jednak podania szczegółów.
Również Maduro odmówił podania szczegółów na temat takich spotkań. Dodał jednak, że celem rozmów jest "normalizacja stosunków i rozwiązanie konfliktu" między USA a Wenezuelą.