Monika Rosa: Beata Szydło broszką do kożucha Jarosława Kaczyńskiego

- Telewizja Polska propagandowo przedstawi Beatę Szydło i Jarosława Kaczyńskiego jako głównych przyjaciół Donalda Trumpa - oceniła Monika Rosa z Nowoczesnej.

Aktualizacja: 04.07.2017 11:07 Publikacja: 04.07.2017 10:49

Monika Rosa: Beata Szydło broszką do kożucha Jarosława Kaczyńskiego

Foto: rp.pl

Posłanka Nowoczesnej powiedziała, że część posłów jej partii pojawi się na spotkaniu z Donaldem Trumpem. - Stany Zjednoczone są ważnym sojusznikiem, dlatego nie warto się obrażać, tym bardziej, że zaproszenie wysłała ambasada, a nie prezydent Andrzej Duda - powiedziała.

 

- Osobiście się zastanawiam, bo jestem osobą, która mocno wspiera prawa kobiet. Pewnym dylematem jest jest dla mnie uczestniczenie w takim spotkaniu. Mieliśmy sporo kontrowersji w kampanii wyborczej, które generował Donald Trump, ale pamiętajmy, że teraz jestem prezydentem USA, więc warto wysłuchać, co ma do powiedzenia - dodała.

Jak Rosja odbiera bojkot ze strony Platformy Obywatelskiej? - Jeśli byłyby merytoryczne podstawy, by nie uczestniczyć w tym spotkaniu, to można to wziąć pod uwagę. Jeśli to tylko forma sprzeciwu na formę zaproszenia czy osoby, która to zaproszenie wysyła, to jest to trochę niepoważne - oceniła Rosa.

Czy widać jakieś podobieństwa między Donaldem Trumpem a Beatą Szydło? - Nie widzę takich podobieństw. Ostatni kongres PiS pokazał, że Beata Szydło nie ma nic do powiedzenia w sprawie polityki zagranicznej i wewnętrznej kraju. Jest taką broszką do kożucha polityki Jarosława Kaczyńskiego. To są zupełnie nierównoważni politycy - ocenił gość programu.

Pojawienie się w Polsce Donalda Trumpa będzie okazją dla rządu do pokazania własnego sukcesu? - Na pewno propagandowo to będzie wykorzystane. Telewizja Polska przedstawi Beatę Szydło i Jarosława Kaczyńskiego jako głównych przyjaciół Donalda Trumpa. A Polska jest strategicznym sojusznikiem USA, z którym się nigdy nie rozstaną - oceniła.

Posłanka Nowoczesnej powiedziała, że część posłów jej partii pojawi się na spotkaniu z Donaldem Trumpem. - Stany Zjednoczone są ważnym sojusznikiem, dlatego nie warto się obrażać, tym bardziej, że zaproszenie wysłała ambasada, a nie prezydent Andrzej Duda - powiedziała.

- Osobiście się zastanawiam, bo jestem osobą, która mocno wspiera prawa kobiet. Pewnym dylematem jest jest dla mnie uczestniczenie w takim spotkaniu. Mieliśmy sporo kontrowersji w kampanii wyborczej, które generował Donald Trump, ale pamiętajmy, że teraz jestem prezydentem USA, więc warto wysłuchać, co ma do powiedzenia - dodała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kowal: Głos na PiS w wyborach europejskich? W dużym stopniu głos na Putintern
Polityka
Andrzej Duda ułaskawił byłych agentów CBA. "Zanim się obejrzymy, gotów będzie ułaskawić cały PiS"
Polityka
Odesłać młodych Ukraińców na Ukrainę? Dworczyk: Wielu wyjechało łamiąc prawo
Polityka
Wybory do PE. Cezary Tomczyk mówi, że KO chce wygrać z Niemcami
Polityka
Europoseł PiS mówi, że "to jest już inna UE". Czy Polska powinna ją opuścić?