Możliwe, że Homo sapiens góruje nad swoimi praprzodkami mądrością, ale zęby mądrości, czyli trzecie trzonowce, ma zdecydowanie mniejsze. U niektórych dzisiejszych ludzi zęby te rosną dopiero w dojrzałym wieku albo nie wyrzynają się wcale. I są raczej małe. W porównaniu z nimi zęby mądrości praludzi były ogromne: o dwa do czterech razy większej powierzchni żującej.
Skąd ta różnica? Dlaczego trzecie trzonowce tak bardzo się zmniejszyły? Różne powstawały na ten temat hipotezy: spekulowano, że proces ten miał związek ze zmianami w diecie ludzi: coraz więcej gotowanych, miękkich pokarmów miało uczynić ósemki mniej niezbędnymi. Ale najnowszy numer czasopisma „Nature" przynosi inną odpowiedź: z ostatnich badań wynika, że znikanie zębów mądrości nie ma nic wspólnego z nabywaniem przez ludzi kultury.
Tak jak u myszy
W artykule w „Nature" dr Alistair Evans z australijskiego Uniwersytetu Monash pokazał, że wielkość zębów trzonowych ludzi i ich przodków podlega prostym zasadom. U wczesnych hominidów afrykańskich (Ardipithecus, Australopithecus, Paranthropus) zęby trzonowe są coraz większe – patrząc w głąb szczęki. Ząb mądrości jest więc z nich największy. W ramach zaś rodzaju Homo zęby trzonowe są coraz mniejsze.
Wszystko jednak trzyma się jednego schematu odkrytego przez naukowców fińskich w roku 2007 u myszy. Otóż według tych zasad pierwszy ząb trzonowy, który wyrośnie, ma wpływ na rozmiar drugiego (trzonowce u myszy rosną po kolei, tak jak u ludzi), a drugi na wielkość trzeciego. Finowie nazwali swój schemat „kaskadą hamującą" i w skrócie można go opisać tak: w miarę jak kolejne trzonowce rosną, różnice wielkości między nimi się powiększają.
Można ten schemat przełożyć na wzór matematyczny, dzięki któremu fińscy naukowcy trafnie przewidywali wielkość zębów u różnych gatunków gryzoni. Natomiast Evans i jego koledzy udowodnili, że ten sam wzór matematyczny ma zastosowanie do ludzi i praludzi.