Jest to największe i najbardziej na północ wysunięte jezioro w kompleksie pięciu Wielkich Jezior Ameryki Północnej. Odkrycia dokonał pięcioosobowy zespół zajmujący się poszukiwaniem wraków, w jego skład wchodzi jeden profesjonalny nurek i jeden historyk.
Według wstępnych ustaleń są to pozostałości po jednostce o nazwie „J.S. Seavern", parowcu towarowo-pasażerskim, który zatonął w 1884 roku. Wrak zachował się w bardzo dobrym stanie. Spoczywa na dnie w rejonie kantonu Michipicoten w prowincji Ontario.
– Czas obszedł się z wrakiem łagodnie. Kabiny na górnym pokładzie są nieco uszkodzone, natomiast kadłub pozostaje całkowicie nietknięty – w rozmowie z pismem „News Tribune" powiedział uczestnik poszukiwań Dan Fountain. Potwierdza to film nakręcony pod wodą przez Kena Merrymana. Widać na nim także pomieszczenia w środku kadłuba. Znajdują się w nich krzesła, półki, naczynia.
Odkrywcy przeprowadzili kwerendę w archiwach i ustalili, że „J.S. Seavern" wyruszył z Chicago i kierował się w stronę północnego wybrzeża Jeziora Górnego. W czasie tego rejsu uderzył w skałę, rozpruł dno i błyskawicznie zatonął. W wyniku tego wypadku struktura statku nie została naruszona.
Pasażerowie na szczęście zdążyli opuścić statek, nikt nie zginął. To właśnie dzięki ich relacjom, jako naocznych świadków uratowanych z katastrofy, poszukiwacze wraków mogli zawęzić obszar eksploracji jeziora. Wrak zlokalizowali po kilku latach usiłowań, posługując się techniką sonarową.