Jak bardzo polskie firmy chemiczne odstają pod względem innowacyjności od swoich konkurentów w Europie czy na świecie?
Innowacyjność sektora chemicznego należy rozpatrywać w kontekście realnych warunków gospodarczych danego kraju. Porównywanie się do liderów tej branży może przyprawić o zawrót głowy, gdyż poszczególne największe przedsiębiorstwa chemiczne na świecie wydają na badania i rozwój niekiedy więcej niż cała polska chemia. Z naszej perspektywy najważniejsze jest to, że obserwujemy rokrocznie poprawę w zakresie wydatków na działalność badawczo-rozwojową w chemii, która w ostatnich pięciu latach wyniosła ok. 30 proc.
Tym bardziej że polskie firmy mają coraz więcej innych wydatków, związanych chociażby z dostosowaniem się do wymogów unijnych.
Mimo rosnących zobowiązań, np. regulacyjnych, które są niezmiernie kosztotwórcze, polska chemia nadal wiedzie prym w krajowym przetwórstwie przemysłowym, w którym największy udział przedsiębiorstw innowacyjnych należy właśnie do przemysłu chemicznego. Nakłady tej branży na działalność badawczo-rozwojową stanowią prawie 11 proc. wydatków na ten cel w przemyśle ogółem. W dzisiejszych czasach opracowanie zupełnie nowatorskich rozwiązań jest znacznie trudniejsze, niż to było kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Dlatego ważne jest, żeby nie tyle ścigać się z największymi, ale aby uzyskiwać pozytywne efekty z prowadzonych prac na innowacyjnymi rozwiązaniami, które nawet w niewielkich ilościach wzmacniają konkurencyjność sektora i całej gospodarki.
Inwestycje w innowacje to już konieczność?