Produkcja leków i przemysł farmaceutyczny należą do strategicznych branż UE. Mimo to Europa od lat zmaga się z niedoborami leków i uzależnieniem od zewnętrznych dostawców, przede wszystkim z Azji. Wprowadzane regulacje i programy wsparcia dla biotechnologii oraz farmacji mają europejskiemu sektorowi pomóc. Zakładają mobilizację kapitału publicznego i prywatnego oraz inwestycje w państwach członkowskich.

Legislacyjne zmiany

Polski rynek farmaceutyczny znajduje się w ważnym momencie. Kontrowersyjna reforma z 2017 r., zwana potocznie „Apteką dla aptekarza”, uderzyła w branżę. Istotnie ograniczono możliwość otwierania nowych placówek, co z kolei negatywnie przełożyło się na konkurencję na rynku.

Dużo emocji wzbudza również zakaz reklamy. Niedawno zrobiło się o nim głośno, po czerwcowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nakazującym Polsce uchylenie artykułu ustawy Prawo farmaceutyczne dotyczącego zakazu reklamy aptek. „Rzeczpospolita” zapytała resort zdrowia na jakim etapie jest dostosowanie polskich przepisów. – Projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, stanowiącej wdrożenie wyroku TSUE w zakresie reklamy aptek, jest po konsultacjach wewnętrznych i wkrótce zostanie przekazany do konsultacji publicznych – odpowiedziało nam biuro prasowe ministerstwa.

Aptekarskie statystyki

Według najnowszych danych, opublikowanych przez firmę badawczo-doradczą PEX, rynek apteczny w sierpniu 2025 r. zanotował sprzedaż na poziomie 4668,2 mln zł. Rok do roku to wzrost o 5,3 proc., a kwartał do kwartału spadek o 6,2 proc. Obrót statystycznej apteki w sierpniu wyniósł 379,5 tys. zł i był to wzrost o 6,8 proc. względem analogicznego okresu 2024 r.

Wzrosty widać w dwóch segmentach rynku. Sprzedaż leków refundowanych wyniosła 1432,8 mln zł i wzrosła o 8,2 proc. Jeszcze mocniej, bo o 10 proc., poszła w górę sprzedaż produktów pełnopłatnych. Natomiast sprzedaż produktów w tzw. sprzedaży odręcznej wyniosła 1822 mln zł i symbolicznie spadła o 0,2 proc.

W ujęciu narastającym w 2025 r. również widać największy wzrost rynku w segmencie leków pełnopłatnych. Dynamika przekracza tu 13 proc. Jest o 2 pkt proc. wyższa niż dynamika w produktach refundowanych oraz o 3 pkt proc. od dynamiki całego rynku. Jego wartość w okresie styczeń–sierpień zbliżyła się do poziomu 40 mld zł, czyli o jedną dziesiątą wyższego niż w analogicznym okresie zeszłego roku.

Jak kształtują się ceny leków? W sierpniu średnia cena detaliczna wyniosła 34,07 zł i spadła o 0,1 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca, ale względem analogicznego okresu 2024 r. wzrosła w tempie dwucyfrowym, zbliżonym do 12 proc.

Najszybciej rosną ceny leków pełnopłatnych, a najwolniej refundowanych. Tzw. średni narzut apteczny dla wszystkich leków w sierpniu wyniósł 25,1 proc. i był niższy o 3,5 proc. niż rok wcześniej. Również wobec poprzedniego miesiąca widać około 4-proc. spadek.

Rynkowe wyzwania

Suma wszystkich regulacji, stopień ich restrykcji oraz duża dynamika zmian w ostatnich latach czynią polski rynek apteczny jednym z najbardziej przeregulowanych w Europie – wynika z tegorocznego raportu Pracodawców RP. Przedstawiciele tej organizacji twierdzą, że postępujące w Polsce zaostrzanie przepisów antykoncentracyjnych oraz regulujących swobodę prowadzenia działalności jest kierunkiem przeciwnym do trendów obserwowanych w krajach Europy Zachodniej, w których następuje liberalizacja prawa farmaceutycznego.

W 2000 r. liczba placówek aptecznych w Polsce wynosiła 8,3 tys., a w szczytowym momencie jesienią 2017 r. funkcjonowało ich ponad 13,6 tys. W styczniu 2025 r. liczba ta spadła do 11 360, co oznacza, że w trakcie niecałych siedmiu lat w Polsce zniknęło ich aż 2 247 – wyliczają Pracodawcy RP.

Nie brak też jednak głosów, że sytuacja jest znacznie bardziej złożona, a za spadek liczby aptek odpowiadają nie tylko restrykcyjne przepisy, ale również ogólna sytuacja rynkowa i względy ekonomiczne. Takie same jak w innych branżach. Z rynku znikają m.in. te placówki, które mają kiepską lokalizację, problem z rentownością czy z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników. W 2024 r. rynek apteczny miał wartość 55,9 mld zł – wynika z danych PEX. Urósł o prawie 11 proc., a motorem wzrostu były produkty pełnopłatne. W 2023 r. cały rynek miał wartość 50,4 mld zł i względem 2022 r. wzrósł o 9,5 proc. Idąc dalej – w 2022 r. było to niespełna 46,1 mld zł. O 13,5 proc. więcej niż w 2021 r.

Generalnie z danych wynika więc, że rynek apteczny w Polsce w ujęciu wartościowym rośnie, mimo spadku liczby aptek. Analitycy DM BDM podkreślają, że zmienia się natomiast struktura rynku: widać wzrost liczby aptek sieciowych kosztem niezależnych, które albo migrują do sieci, albo zostają zamykane. Potrzebują wsparcia, aby być konkurencyjnymi w stosunku do już istniejących sieci. Zdaniem ekspertów mogą w tym pomóc programy partnerskie, w których aptekarze mogą liczyć na rabaty oraz pomoc w prowadzeniu placówek.

Komentarz partnera

Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor

Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor

Foto: Mat. prasowe

Farmacja potrzebuje dyscypliny finansowej

Sektor farmaceutyczny odgrywa kluczową rolę zarówno dla gospodarki, jak i bezpieczeństwa zdrowotnego kraju, dlatego informacje o jego nadmiernym przeterminowanym zadłużeniu wymagają szczegółowej analizy.

Mimo że w ostatnim czasie widoczna jest poprawa płynności finansowej wśród producentów i hurtowni, działalność aptek detalicznych nadal wiąże się z podwyższonym ryzykiem.

Branża farmaceutyczna w Polsce i Europie pełni istotną funkcję w rozwoju gospodarczym. Eksport leków oraz substancji czynnych znacząco przyczynia się do dodatniego bilansu handlowego Unii Europejskiej, a Polska coraz mocniej zaznacza swoją pozycję w tym obszarze. Dzięki atrakcyjnym kosztom prowadzenia działalności oraz wysoko wykwalifikowanym specjalistom nasz kraj przyciąga inwestorów i umacnia się jako jeden z ważniejszych eksporterów w sektorze farmaceutycznym.

Jednak za dynamicznym rozwojem i pozytywnymi wskaźnikami makroekonomicznymi kryją się istotne wyzwania związane z płynnością. Kondycja finansowa przedsiębiorstw działających w sektorze farmaceutycznym, zwłaszcza w obszarze sprzedaży detalicznej, niepokoi. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy kredytowej BIK wynika, że mimo poprawy sytuacji w produkcji i hurtowym obrocie lekami apteki nadal zmagają się z poważnymi trudnościami płynnościowymi i to pomimo stabilnego popytu, funkcjonują pod rosnącą presją kosztową i marżową. To powoduje, że część podmiotów traci zdolność do terminowego regulowania zobowiązań. Przeterminowane zobowiązania w tym segmencie sięgają blisko 126 mln zł, co może mieć istotny wpływ na stabilność całego łańcucha dostaw leków. Tym bardziej że zaległe długi skumulowały się w stałej grupie podmiotów.

Warto również zwrócić uwagę, że choć sytuacja hurtowni się poprawia, nadal mają one kilkunastokrotnie większe przeterminowane zadłużenie niż producenci – 57,1 mln zł wobec 3,9 mln zł. Trzeba też pamiętać, że to właśnie w tym segmencie ryzyko zatorów płatniczych jest szczególnie groźne, ponieważ hurtownie są istotnym ogniwem łączącym producentów i importerów z aptekami. Kłopoty tego segmentu mogą więc łatwo przełożyć się na cały łańcuch dostaw.

Mimo wyzwań związanych z kosztami energii czy surowców produkcja leków pozostaje obecnie najbardziej stabilnym segmentem branży. W lipcu 2025 r. zaległe zadłużenie producentów podstawowych substancji i leków wyniosło 3,9 mln zł wobec 7,8 mln zł rok wcześniej. Oznacza to niemal połowę mniej problemów z regulowaniem zobowiązań i prawdopodobny koniec złej passy, która trwała od 2021 r. Ta poprawa świadczy o rosnącej dyscyplinie płatniczej i lepszym zarządzaniu płynnością. Ale nie wszyscy sobie z nią radzą. Zarządzanie płynnością finansową w sektorze farmaceutycznym staje się dziś równie istotne, jak innowacje czy ekspansja eksportowa. Hasło „recepta na złe długi” trafnie oddaje potrzebę systemowego podejścia do poprawy kondycji finansowej branży, zwłaszcza w obszarze sprzedaży detalicznej. Apteki, mimo swojej kluczowej roli w łańcuchu dostaw leków, coraz częściej zmagają się z przeterminowanymi zobowiązaniami, co może prowadzić do zakłóceń w dostępności produktów leczniczych.

Dyscyplina finansowa nie oznacza jedynie cięcia kosztów, ale przede wszystkim wdrażanie skutecznych mechanizmów kontroli należności, optymalizacji procesów zakupowych oraz budowania odporności na wahania rynkowe. W obliczu rosnących kosztów operacyjnych i presji regulacyjnej farmacja potrzebuje stabilnych fundamentów finansowych, które pozwolą jej nie tylko przetrwać, ale również rozwijać się w sposób zrównoważony. Dostęp do aktualnych informacji o zadłużeniu kontrahentów ma tu ogromne znaczenie. Monitorowanie ich wiarygodności pozwala producentom, hurtownikom i detalistom na bieżąco kontrolować sytuację finansową partnerów biznesowych. To praktyczne wsparcie w utrzymaniu płynności i zapobieganiu zatorom płatniczym, które w farmacji mogą mieć konsekwencje nie tylko ekonomiczne, ale też społeczne.