Powoli przekonujemy się do żywności z internetu

Wciąż przybywa e-sprzedawców produktów spożywczych.

Aktualizacja: 31.10.2018 02:03 Publikacja: 31.10.2018 00:25

Zakupy spożywcze w internecie można zrobić bez ruszania się z kanapy i bez kolejek.

Zakupy spożywcze w internecie można zrobić bez ruszania się z kanapy i bez kolejek.

Foto: AdobeStock

Polacy z entuzjazmem podchodzą do internetowych zakupów, ale nie dotyczy to wszystkich kategorii. Dość opornie idzie kupowanie żywności online. Przynajmniej raz zrobiło to 22 proc. mieszkańców naszego kraju, podczas gdy ubrania kupiło już 73 proc. Mimo to ten segment rynku bardzo szybko się rozwija.

Z danych Euromonitor International wynika, że w tym roku wartość zakupów produktów spożywczych i napojów w internecie wzrośnie o 18 proc. i wyniesie już 813,6 mln zł. Kanał internetowy rozwijają kolejni uczestnicy rynku. Prężnie rozwijają tego rodzaju ofertę Auchan, Tesco czy Carrefour. Spośród największych sieci handlowych w Polsce do wyścigu nie włączyły się jeszcze tylko sieci dyskontowe, takie jak Biedronka czy Lidl.

Mleko tak, pomidory już nie

Bariery związane z brakiem zaufania do osoby kompletującej produkty, zwłaszcza takie jak owoce, warzywa, wędliny czy pieczywo, mogą zniknąć po zejściu dystrybucji na poziom lokalny. Takie plany ma grupa Eurocash.

– W naszym przekonaniu konsument przyszłości będzie robić zakupy w dwóch miejscach: blisko domu i w internecie. Pracujemy nad kompleksowym rozwiązaniem, które umożliwi naszym klientom – właścicielom niezależnych sklepów spożywczych – wykorzystanie internetu do zwiększenia swojej sprzedaży – mówi Luis Amaral, prezes Eurocashu.

Jak dodaje, na rozwój i wprowadzenie tych rozwiązań potrzeba czasu. – Jest za wcześnie na podanie dokładnych dat. Jesteśmy przekonani, że sprzedaż przez internet będzie się rozwijać. Dlatego naszym zadaniem jest, aby właściciele sklepów małoformatowych mogli z tego trendu skorzystać – tłumaczy Luis Amaral.

Eurocash to czołowy operator sklepów spożywczych. W ramach zarządzanych przez grupę sieci franczyzowych, takich jak Lewiatan, abc czy Groszek, działa już ok. 20 tys. sklepów. Wiele z nich jest obecnych na rynku od lat. Właściciele doskonale znają swoich klientów i vice versa, zatem o zaufanie do sprzedawcy jest znacznie łatwiej.

Eurocash konsekwentnie angażuje się w e-handel. Firma niedawno uruchomiła platformę dla swoich partnerów. Właściciele sklepów mogą online składać zamówienia, monitorować promocje innych sklepów w okolicy czy oferty czołowych producentów.

Firma zainwestowała w projekt 15 mln zł. Przez kanały elektroniczne spółka Eurocash Dystrybucja osiąga już 3 mld zł obrotów rocznie. Barierą są koszty dostawy, obsługi i kompletowania zamówień. Dlatego część sklepów oferuje też taki model, że klient składa zamówienie w sieci, ale sam przyjeżdża pod odbiór do stacjonarnej placówki.

– Najprostsze rozwiązanie to model click & collect, ale chcemy udostępnić naszym klientom różne opcje, aby sami mogli podjąć decyzję, co jest dla nich najkorzystniejsze. Wiele rozwiązań sprawdzamy we Frisco.pl, którego jesteśmy udziałowcem. Gruntownie przygotowujemy się do tego procesu – mówi Luis Amaral.

Eurocashowi, dzięki bardzo rozbudowanej sieci sprzedaży, jest łatwiej. Klienci mogą odbierać zakupy bez opłat w wielu punktach. To powoduje, że projekt ma dużo większe szanse powodzenia.

Zdaniem analityków rynku właśnie ten rodzaj e-zakupów prawdopodobnie wybiorą dyskonty, które nie będą mogły pozwolić sobie na lekceważenie tej formy dotarcia do klientów. Jak przekonują eksperci, dzięki rozbudowanej sieci stacjonarnych placówek dyskonty będą mogły dotrzeć do dużego grona konsumentów, którzy w sieci może i chcą kupić żywność, ale niekoniecznie chcą zapłacić za dostawę. Poza tym osobisty odbiór pozwala przełamać barierę braku zaufania do sprzedawcy.

Egzotyka na fali

Na popularność tej formy dostawy zwraca też uwagę Carrefour.

– Znam Polaków, którzy dużo kupują z dostawą do domu, np. gdy przy zakupach powyżej 200 zł nie ponoszą kosztów dostawy. Gdy chodzi o coś mniejszego, często sami to odbierają. We Francji zjawisko takie ma mniejszą skalę, dla mnie było to coś nowego – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" Christophe Rabatel, prezes Carrefour Polska. Firma oferuje klientom także inne formy dostawy.

Obecnie rynek rośnie bardzo dynamicznie, ale w zasadzie ogranicza się do dużych miast, gdzie dostępna jest opcja zrobienia pełnych zakupów spożywczych online, łącznie ze świeżymi produktami. W mniejszych miastach żywość przez internet też jest kupowana, ale są to produkty pakowane, o długich terminach przydatności do spożycia i niewymagające np. transportu w warunkach chłodniczych. Wiele sklepów internetowych oferuje kawę, słodycze czy produkty z kategorii organiczna żywność. Duży ich wybór można też znaleźć w serwisie Allegro.

– Rynek e-grocery jest bardzo istotny w Wielkiej Brytanii, krajach skandynawskich i we Francji. W każdym przypadku ogromnie ważne jest posiadanie odpowiedniego zaplecza logistycznego – mówi Michał Strzyczkowski, prezes Diebold Nixdorf. – Wciąż duże miasta mają przewagę w postaci efektu skali i niższych kosztów dystrybucji w porównaniu z obszarami o mniejszym zaludnieniu. To oznacza, że zakupy produktów żywnościowych przez internet nadal będą domeną dużych miast.

Wartość internetowych zakupów spożywczych robionych przez Polaków oceniana jest już na ok. 1 mld zł rocznie. Oferta jest znacznie większa w przypadku sklepów, które rezygnują ze sprzedaży produktów świeżych na rzecz wyłącznie pakowanych o dłuższym terminie przydatności do spożycia.

Tego typu oferta króluje choćby w serwisie Allegro. Można tam kupić słodycze, kawę, ale też produkty importowane, nie do dostania w innych sklepach. Dotyczy to na przykład żywności z innych krajów, zwłaszcza azjatyckich. Zwolennicy egzotycznych kuchni mają dostęp nawet do sklepów wyspecjalizowanych np. w żywności z Japonii czy Wietnamu.

Zakupy także we wszystkie niedziele

Ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę jest dla tej branży dużą szansą.

– 20-proc. tempo rozwoju e-grocery w Polsce wskazuje, że to perspektywiczna gałąź e-handlu – mówi Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej. – Biorąc pod uwagę, że jedna trzecia kupujących żywność w sieci robi to w niedziele, zakaz handlu w dwie niedziele w miesiącu w tym roku z dużym prawdopodobieństwem przyczyni się do wzrostu zakupów online w każdej kategorii, w tym żywności.

Według badań przeprowadzonych przez Izbę Gospodarki Elektronicznej 16 proc. internautów kupuje artykuły spożywcze w sieci. Głównie są to napoje, pieczywo czy alkohole. Najczęściej wybieranym miejscem zakupu są platformy internetowe typu Allegro oraz sklepy z ofertą produktów wielu marek.Zdaniem handlowców do najpoważniejszych barier należy zaliczyć obawy konsumentów, że osoba kompletująca zamówienie umieści towary uszkodzone czy nieświeże. Nie zachęcają także ceny w e-sklepach spożywczych; niejednokrotnie są wyższe. Z analizy firmy Nielsen wynika, że za taki sam koszyk produktów kupowanych przez internet płacimy średnio (z dostawą) 201 zł, w hipermarkecie – 154 zł, a w supermarkecie – 160 zł.

Oferta e-sklepów jest jednak mocno zróżnicowana cenowo. Najtańszy z analizowanych pozwalał na skompletowanie koszyka za 167 zł, a najdroższy – za 225 zł. Oznacza to, że te najbardziej konkurencyjne cenowo mogą z powodzeniem rywalizować ze sklepami tradycyjnymi, gdzie takie same produkty można kupić za 171 zł.

Na czele Korea Południowa

Na razie rynek jest bardzo mały. Jego wartość szacowana jest na kilkaset milionów złotych. Nielsen podaje, że polski rynek e-grocery, podobnie jak hiszpański i węgierski, ma niespełna 1-proc. udział w całym rynku. Globalnym liderem pod tym względem jest Korea Południowa, gdzie 18 proc. sprzedaży artykułów FMCG przypada na internet.

Nowy sposób na e-zakupy oferuje platforma Szopi.pl. Klient składa zamówienie online, a następnie jest ono kompletowane w sklepie, drogerii czy aptece. W przypadku wątpliwości lub braku towaru Szopi.pl dzwoni do klienta i ustala dalszą strategię działania. – Nasz dynamiczny rozwój oznacza, że wciąż szukamy nowych pracowników i to we wszystkich regionach, w których działamy – mówi Marek Noster, współtwórca Szopi.pl.

Konsumenci najczęściej decydują się na spożywcze e-zakupy nie z powodu najniższej ceny, ale dużego wyboru towarów. Takiej odpowiedzi w badaniach Izby Gospodarki Elektronicznej udzieliło aż 47 proc. kupujących żywność przez internet. Najczęściej wybieramy napoje (34 proc.), alkohol (26 proc.) oraz pieczywo, a także warzywa i owoce (po 25 proc.). Dużą popularnością cieszą się poza tym produkty ekologiczne. Konsumenci zwracają też uwagę na to, że w sieci łatwiej o dostępność różnych specjalistycznych towarów, nie tylko ekologicznych, ale i dietetycznych lub związanych z określonym rodzajem kuchni.

Zakupy spożywcze w internecie są wygodne. Można je zrobić bez ruszania się z kanapy i bez kolejek. Można korzystać z gotowych list zakupowych. Jeśli zamówimy dostawę, zaoszczędzimy czas i nie będziemy musieli nosić zwykle ciężkich produktów żywnościowych. Więcej czasu będziemy mogli poświęcić bliskim i na własne przyjemności.

Polacy z entuzjazmem podchodzą do internetowych zakupów, ale nie dotyczy to wszystkich kategorii. Dość opornie idzie kupowanie żywności online. Przynajmniej raz zrobiło to 22 proc. mieszkańców naszego kraju, podczas gdy ubrania kupiło już 73 proc. Mimo to ten segment rynku bardzo szybko się rozwija.

Z danych Euromonitor International wynika, że w tym roku wartość zakupów produktów spożywczych i napojów w internecie wzrośnie o 18 proc. i wyniesie już 813,6 mln zł. Kanał internetowy rozwijają kolejni uczestnicy rynku. Prężnie rozwijają tego rodzaju ofertę Auchan, Tesco czy Carrefour. Spośród największych sieci handlowych w Polsce do wyścigu nie włączyły się jeszcze tylko sieci dyskontowe, takie jak Biedronka czy Lidl.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Analizy Rzeczpospolitej
Wydatki na technologie i wojna cenowa wyzwaniami dla sektora
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO