Konsumenci bardziej dbają o siebie, poszukują produktów wyższej jakości, naturalnych i ekologicznych. Są też otwarci na nowości. W efekcie rośnie liczba firm produkujących kosmetyki i zyskujących renomę, które z powodzeniem konkurują z zagranicznymi koncernami nie tylko na rodzimym rynku, ale też na rynkach światowych.
Z drugiej strony widać, że ze względu na silny wzrost kosztów pracy oraz energii elektrycznej firmy zaczynają odczuwać kłopoty. Jedna z najbardziej znanych i największych polskich firm poinformowała niedawno o zawieszeniu planowanych wcześniej inwestycji rozwojowych, właśnie z powodu kosztów pracy i energii. Jak na razie jednak kondycja większości firm kosmetycznych jest dobra lub bardzo dobra. Branża charakteryzuje się znacznie wyższą rentownością – 7–8 proc. – niż średnia w przemyśle.
Pod względem solidności płatniczej producenci kosmetyków nie wyróżniają się jednak pozytywnie. Firmy transportowe, dostawcy surowców, opakowań powinni sprawdzać wiarygodność płatniczą kontrahentów z tej branży, bo producentom kosmetyków zdarza się zawieść swoich dostawców. Problemy z płatnościami na rzecz banków i partnerów biznesowych ma co 12. firma (8,4 proc.), to więcej, niż wynosi ten wskaźnik w całym przetwórstwie (5,5 proc.), więcej też niż w gospodarce, gdzie regulowanie zobowiązań opóźnia co 16. przedsiębiorstwo (6,1 proc.). Choć łączne zaległości tej branży nie należą do wysokich i nie przekraczają 118 mln zł. Przeciętny kredyt przeterminowany o co najmniej 30 dni wynosi według BIK niecałe 184 tys. zł, a średnia kwota zaległości wpisanej do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor dochodzi do 87,8 tys. zł.
Gospodarka to system naczyń połączonych, dlatego zaległości płatnicze wobec dostawców często pojawiają się w sytuacji, gdy na konto firmy nie wpływają pieniądze za towar czy usługi. Wszystkie firmy w łańcuchu dostaw powinny się mieć na baczności i systematycznie kontrolować sytuację finansową i solidność płatniczą swoich odbiorców. A przedsiębiorstwa kosmetyczne tym bardziej, bo zwykle mają wielu kontrahentów.
Niestety, jak pokazują nasze analizy, im większa liczba odbiorców, tym więcej opóźnionych płatności, szczególnie przekraczających 30 dni. W grupie przedsiębiorstw z ponad 50 kontrahentami ponad 30-dniowe opóźnienia w otrzymywaniu zapłaty za zrealizowane kontrakty to niemal standard, dotyczą bowiem 3/4 firm. Ważne, aby opóźnienia te nie przedłużały się, bo im dłużej płatność oczekuje na uregulowanie, tym mniejsza szansa, że pieniądze wpłyną na konto. Należy cały czas przypominać o zobowiązaniu.