Projekt właśnie wpłynął do Sejmu.

Dziś, zgodnie z ustawą obowiązującą od 2016 r., metoda zapłodnienia pozaustrojowego dostępna jest zarówno dla małżeństw, jak i osób „pozostających we wspólnym pożyciu", czyli w konkubinatach. Zdaniem autorów ustawy, takie przepisy „kolidują z konstytucyjnymi zasadami ochrony dobra dziecka oraz ochrony małżeństwa". Argumentują, że prawne ograniczenie stosowania in vitro tylko do małżeństw występuje w Czechach, na Litwie, w Portugalii, Szwajcarii i w Turcji i tłumaczą, że chcą w ten sposób „umożliwić dziecku dorastanie w pełnej rodzinie".

Za niedopuszczalne autorzy projektu uważają kriokonserwację, czyli mrożenie. Tłumaczą, że wykorzystanie zarodków w przyszłości jest tylko ewentualnością, co trzeba będzie zmienić. „Procedura kriokonserwacji człowieka narusza jego godność, ponieważ zakłada zamrożenie człowieka, będącego na najwcześniejszym etapie rozwoju, który posiada już swoją godność osobową" – piszą.

Nie chcą też, by dawcy komórek pozostawali anonimowi. W rejestrze dawców komórek rozrodczych i zarodków miałaby się znaleźć imię, nazwisko i PESEL (lub seria i numer dowodu osobistego dawczyni lub dawcy).

Zaostrzenia obecnej ustawy chce grupa posłów PiS, Kukiz'15, PSL-UED (Unii Europejskich Demokratów), partia Kornela Morawieckiego Wolni i Solidarni.