Kryzys lekowy sprawił, że partie zaczęły uwzględniać w swoich programach wyborczych także elementy polityki lekowej. Najbogatszy wydaje się ten przedstawiony przez Lewicę. Zakłada, m.in., wprowadzenie leków za 5 zł. To dobry pomysł?
Marcin Wiśniewski, farmaceuta, przewodniczący Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA).: Wszystkie leki po 5 zł, czyli opłata dyspensyjna, to świetne i nowoczesne narzędzie, spotykane coraz częściej w krajach UE. Polega na tym, że pacjent płaci nie za lek, tylko za usługę wydania wraz z przekazaniem podstawowych informacji o leku, a opłata jest stała i niezależna od faktycznej ceny leku. Taka forma zapłaty jest sprawiedliwa społecznie, bo niezależnie od schorzenia pacjent płaci stałą stawkę, jest lepsze dla aptekarza, bo obecne jego wynagrodzenie jest zmienne, i zależy od ceny leku. Opłata dyspensyjna jest też lepsza dla systemu, bo będąc niezależną od ceny leku, ogranicza ryzyko, że podmiot, kierując się zyskiem będzie preferował leki o wyższej marży, co ma miejsce dziś, np. w komercyjnych sieciówkach. Propozycja świetna, choć zmiana systemu płacenia nie spowoduje, że spadnie współpłacenie, a to wg. autorów, jest celem projektu.
Dlaczego?
Pomysł „5 zł za lek" dotyczy wszystkich leków na receptę. Policzyłem koszt. Jak podaje Pex Pharmasequence, w 2017 r. w Polsce sprzedano 720 mln opakowań leków na receptę. W nowym systemie pacjenci zapłaciliby za nie 3,6 mld zł. Budżet NFZ na refundację apteczną wynosi ok. 8 mld zł, a segment wart jest około 20 mld zł. Najprościej licząc, pomysł Lewicy, choć systemowo dobry, wymagałby podwojenia budżetu NFZ na refundację, czyli kosztowałby ok. 8,5 mld zł, przy wątpliwym założeniu, że sprzedaż nie wzrośnie przy spadku efektywnych cen dla pacjenta. Z automatu rodzi się pytanie o finansowanie. Jeśli Lewica ma pomysł – i to realny, a nie np. podatek od kościołów - warto go pokazać. Jeśli nie, dziwi propozycja 5 zł, a nie bardziej wyluzowane 1 zł, czy nawet zero.
Prawie wszystkie partie podkreślają konieczność wzmocnienia inspekcji farmaceutycznej. Zarówno PSL, jak i Lewica, chcą podnieść pensje inspektorów farmaceutycznych, a POKO wzmocnić ich współpracę ze służbami śledczymi, jak CBŚP, CBA czy ABW.