Od września trzeba się liczyć z wydłużeniem kolejek do podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Poczekalnie zapełnią, zdaniem ekspertów, seniorzy, którzy wrócą od specjalisty po receptę na nieodpłatne leki. Receptę na któryś z ponad 1100 preparatów z listy 75+ może przepisać tylko lekarz lub pielęgniarka POZ. Tymczasem większość tych farmaceutyków przepisują seniorom specjaliści – reumatolodzy, kardiolodzy, diabetolodzy.
– Teraz ze zleceniem odeślą pacjenta do lekarza POZ, nie tylko niepotrzebnie go forsując, ale zwiększając biurokrację – mówi poseł Marek Hok (PO), ginekolog, członek sejmowej Komisji Zdrowia. – Resort tłumaczy, że potrzebny jest lekarz, który skoordynuje wszystkie substancje przyjmowane przez pacjenta. A ludzie w wieku podeszłym przyjmują ich wiele i mogą one wchodzić w groźne interakcje ze sobą. Tyle że do takiej koordynacji przeszkolony jest geriatra, a lekarz POZ nawet nie będzie miał czasu zajmować się farmakologią – uważa Marek Hok. Przypomina, że podczas prac w komisji opozycja wnioskowała, by leki 75+ mógł wypisywać geriatra, ale ministerstwo nie zgodziło się na żadnych specjalistów.
Poseł przewiduje, że zamiast wracać po receptę do POZ, część seniorów zdecyduje się za leki płacić.
Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, rozwiązanie problemu widzi w zmianie rozporządzenia ministra zdrowia z września 2014 r. w sprawie wypisywania recept.
– Zgodnie z nim lekarz może wypisać leki na 120 dni stosowania, a nawet 12 recept na 360 dni stosowania – mówi Marek Tomków. I zastrzega, że mówi o przypadkach, w których pacjent byłby pod kontrolą specjalisty.