W trzecim dniu obowiązywania nowych regulacji, które nakazują wystawiać zwolnienia lekarskie wyłącznie w formie elektronicznej, lekarze z całego kraju zgłaszali problemy z systemami informatycznymi. Skutek? Większość musiała skorzystać z wersji papierowej, przewidzianej w przypadku sytuacji, w której zabraknie prądu lub internetu.

O kłopotach z e-zwolnieniami informowali lekarze z całej Polski. „Informatyzacja ochrony zdrowia i ZUS w praktyce, pierwszy dzień roboczy z e-zwolnieniami. System wystawiania padł, infolinia ZUS nie odpowiada. A nie mówiliśmy, że tak będzie” – napisał na Twitterze Jakub Kosikowski, lekarz podstawowej opieki zdrowotnej i były przewodniczący Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). A samo PR OZZL skomentowało to w ten sposób: „Pierwszy dzień powszedni obowiązywania e-ZLA i mamy festiwal błędów. Żal patrzeć, żal pacjentów, żal czasu na wypełnianie papierowego… i ta perspektywa wprowadzania danych do systemu jak „już” będzie działał”.

„Dziś od rana system przyjął już 48 tys. e-zwolnień. Mieliśmy spowolnienie, ale obecnie wszystko działa” – uspokajał na Twitterze wiceminister zdrowia odpowiedzialny za cyfryzację Janusz Cieszyński.

„To, co dla urzędnika jest ledwie „spowolnieniem”, dla lekarza oznacza dodatkową pracę, a dla pacjenta skrócenie czasu na uzyskanie pomocy lekarskiej, Podobnie jest z kolejkami do leczenia. Dla urzędnika to „spowolnienie” w dostępie do świadczeń, dla pacjenta nierzadko tragedia” – odpowiedział mu przewodniczący OZZL dr Krzysztof Bukiel.

Wdrożenie przepisów znowelizowanej ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa do ostatnich dni wisiało na włosku. Dopiero w czwartek, 29 listopada, resort zdrowia i Federacja Porozumienie Zielonogórskie ogłosiły osiągnięcie porozumienia. Na jego mocy lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) podpisali 13-miesięczne aneksy do umów z Funduszem, przewidujące zwiększenie stawki kapitacyjnej za zapisanego pacjenta o 12 zł w skali roku i współpracę we wdrażaniu rozwiązań informatycznych. Jednocześnie resort zgodził się, by w przypadku braku prądu, internetu lub innych przeszkód w wystawieniu zwolnienia, wypisywano je w formie papierowej i wprowadzano do systemu informatycznego w ciągu trzech dni.