Transplantolodzy alarmują: coraz więcej chorych rezygnuje lub rozważa rezygnację z przeszczepu. – Niedawno dwóch chorych nefrologicznie powiedziało mi, że rezygnują z przeszczepu, bo nie będzie ich stać na leki immunosupresyjne – mówi prof. Tomasz Grodzki, transplantolog i chirurg klatki piersiowej.
– Leki drożeją z listy na listę, nawet o kilkaset złotych, a bez nich chorzy po przeszczepach po prostu nie przeżyją. Dlatego rezygnują – tłumaczy Iwona Nowik z Elbląga, pacjentka po przeszczepie wątroby i działaczka ruchu na rzecz pacjentów „My przed/po transplantacji”.
Skutki na lata
– Taka decyzja nie przychodzi lekko – zaznacza profesor Grodzki. Tłumaczy, że wycofują się najczęściej chorzy na nerki. – A przeszczep byłby dla nich ogromną ulgą – dodaje.
Efekt jest taki, że coraz więcej chorych woli pozostać przy refundowanych dializach, niż poddać się przeszczepowi.
– Trzy dni w tygodniu spędzone na oddziale dializ nie są takie straszne, kiedy ma się perspektywę wydawania do końca życia kilkuset złotych miesięcznie na leki, bez których nie można żyć. Dla wielu te kilkaset złotych to cała renta – mówi Iwona Nowik.