Większy dostęp do leczenia w SMA

Chcielibyśmy, aby do końca roku leczonych było 100 proc. chorych – mówi prof. Anna Kostera-Pruszczyk, neurolog.

Aktualizacja: 08.06.2020 20:59 Publikacja: 08.06.2020 20:06

Większy dostęp do leczenia w SMA

Foto: materiały prasowe

SMA – co to za choroba?

To choroba uwarunkowana genetycznie, która spełnia kryteria tzw. chorób rzadkich. Szacujemy, że w Polsce wszystkich pacjentów z SMA jest ok. 900.

Czy obecnie ta choroba zdarza się częściej, czy częściej ją diagnozujemy?

Częstość występowania w naszej populacji jest podobna jak w innych krajach europejskich. Jednak w ostatnich latach, głównie dzięki temu, że pojawiła się możliwość leczenia tej choroby z dobrym rezultatem, o rdzeniowym zaniku mięśni zaczyna się mówić.

Na czym ona polega?

SMA jest chorobą dziedziczoną autosomalnie recesywnie co znaczy, że chorować może zarówno tylko jedna osoba w rodzinie, ale również może kilkoro rodzeństwa. Rodzice są zwykle bezobjawowymi nosicielami pojedynczej mutacji genu. Jest to choroba, która mimo tego samego mechanizmu genetycznego może przebiegać z bardzo zróżnicowanym nasileniem.

Co to oznacza?

Wyróżniamy kilka typów choroby: SMA1, SMA2, SMA3, SMA4. Są one definiowane poprzez wiek wystąpienia pierwszych objawów i maksymalny stopień umiejętności ruchowych, które może osiągnąć dziecko. W przypadku SMA1 objawy zawsze pojawiają się w pierwszym półroczu życia i szybko postępują. Zanim była możliwość podawania leku, dzieci z SMA1 ginęły lub wymagały wsparcia respiratora najdalej w drugim roku życia. W SMA2 objawy pojawiają się po drugim półroczu życia, dzieci samodzielnie siedzą, ale nie chodzą. W SMA2 niesprawność kończyn górnych i dolnych postępuje w bardzo szybkim tempie. Pojawia się skolioza i nierzadko konieczność wsparcia oddechowego. Rozpoznanie SMA3 stawiane jest u pacjentów, którzy zaczęli chodzić samodzielnie. Niestety, nierzadko po kilku tygodniach czy nawet latach tracą tę umiejętność. We wszystkich tych typach jest chorobą postępującą, wiążącą się z nasilającą niepełnosprawnością ruchową. Jest chorobą, którą zdecydowanie należy leczyć farmakologicznie w momencie, kiedy współczesna medycyna taką możliwość oferuje.

Jak często rodzą się dzieci z SMA?

To w Polsce około 50 dzieci. Około połowa z nich rozwinie objawy SMA1, czyli tej najbardziej groźnie i szybko przebiegającej postaci. Pozostali zachorują na SMA2 lub SMA3.

Czy można szybko je zdiagnozować?

Niestety, obecnie w Polsce rozpoznanie rdzeniowego zaniku mięśni jest możliwe dopiero, gdy wystąpią objawy. Wcześniej tylko wtedy, gdy już doszło do rozpoznania choroby u rodzeństwa i lekarze oraz rodzice wiedzą, że trzeba przeprowadzić badanie genetyczne u noworodka.

Wiemy, że leczenie farmakologiczne jest bardziej skuteczne, jeżeli rozpoczyna się je przed wystąpieniem objawów albo gdy objawy mają niewielkie nasilenie. Taka wczesna interwencja pozwoliłaby nam zapewnić dziecku prawidłowy lub niemal prawidłowy rozwój ruchowy. Ale żeby to było możliwe, powinien rozpocząć się w Polsce program masowego, przesiewowego badania noworodków. Czekamy z nadzieją, żeby SMA zostało również do tego programu przesiewowego włączone. To da kolejnym wielu dzieciom szansę na złagodzenie losu.

W kwietniowym „The Lancet Neurology" opublikowano pierwsze, niemieckie, wyniki leczenia osób dorosłych z SMA nusinersenem.

To informacja, na którą wszyscy czekaliśmy. Badania kliniczne były prowadzone w populacji dziecięcej. Mechanizm działania leku od początku wskazywał na to, że możemy oczekiwać skuteczności bez względu na wiek pacjenta w momencie rozpoczynania leczenia. Dane niemieckie jednoznacznie wskazują na skuteczność leczenia u dorosłych. Jest ona mierzona w kilku ważnych dla chorego aspektach, zarówno jeśli chodzi o poprawę sprawności kończyn górnych, jak i całościową skalę, która określa sprawność grup mięśniowych u osoby z SMA. W przypadku chorych z SMA3, którzy chodzą samodzielnie, zaobserwowano, że chód stał się bardziej sprawny, wydłużył się dystans, który chory może przejść. To już wyraźne potwierdzenie skuteczności.

Czy pani obserwacje pacjentów po roku od refundacji leku potwierdzają te wyniki badań?

Chory z SMA czasem nie jest w stanie sam zapalić światła, przygotować posiłku czy przejść więcej niż kilka kroków. Po podaniu leku obserwujemy zarówno poprawę sprawności zachowanych jeszcze funkcji, jak i pojawienie się umiejętności, które choroba zabrała przed rozpoczęciem leczenia. To może oznaczać różnicę między samodzielnością a jej brakiem. Dla chorych i ich opiekunów to przeogromny sukces i zmiana jakości życia.

Odzyskanie godności? Samodzielności, odwagi.

W zeszłym tygodniu rozmawiałam z młodą, dorosłą dziewczyną, która zaczęła leczenie. Powiedziała mi, że pierwszy raz w życiu ma odwagę planować. Bo do tej pory czekała tylko na to, co jej choroba zabierze. A teraz czuje się silniejsza i śmielej patrzy w przyszłość.

Ile osób dorosłych jest obecnie leczonych w Polsce?

Zakwalifikowanych we wszystkich grupach wiekowych w Polsce jest ok. 650 chorych, w tym ok. 40 proc. dorosłych. Łącznie leczonych jest ponad 60 proc. wszystkich chorych.

Czy ta grupa się zwiększy?

Jestem przekonana, że tak. Gdyby nie epidemia, pewnie do końca roku kwalifikację przeszliby wszyscy nasi chorzy.

Jak wygląda taka kwalifikacja?

Niezbędne jest potwierdzenie SMA badaniem genetycznym. Musi być możliwość podania leku do kanału kręgowego, a niektórzy pacjenci mają bardzo zaawansowane skrzywienie kręgosłupa. Lekarz z jednego z ok. 30 ośrodków leczących pacjentów z SMA w opisany w przepisach sposób przygotowuje dokumentację, trafia ona do zespołu, który kwalifikuje centralnie pacjentów, potwierdzając spełnienie wszystkich opisanych kryteriów. I po uzyskaniu takiej kwalifikacji leczenie można rozpoczynać. Nie ma żadnych ograniczeń po stronie zespołu, wszystkie wnioski są rozpatrywane na bieżąco. Ale trochę też zależy od dostępności łóżek, możliwości włączania kolejnych chorych do takiego regularnego, cyklicznego leczenia. Najmniejsze dzieci, te ze świeżo rozpoznanym SMA1, są kwalifikowane w trybie pilnym.

SMA – co to za choroba?

To choroba uwarunkowana genetycznie, która spełnia kryteria tzw. chorób rzadkich. Szacujemy, że w Polsce wszystkich pacjentów z SMA jest ok. 900.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Bieg po Nowe Życie
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?