"W piątkowy wieczór ukradliście życie niezwykłej osobie, miłości mojego życia, matce mojego syna, ale nie zdobyliście mojej nienawiści. Nie wiem kim jesteście i nie chcę tego wiedzieć, wasze dusze są martwe" - napisał mężczyzna.

"Nie otrzymacie ode mnie daru nienawiści. Gdybym odpowiedział nienawiścią i gniewem byłoby to zachowanie charakteryzujące się taką samą ignorancją jak ta, która uczyniła was tym, kim jesteście. Chcecie, żebym się bał, chcecie żebym patrzył na innych podejrzliwie, chcecie żebym poświęcił moją wolność za bezpieczeństwo. Przegracie" - czytamy w dalszej części wpisu.

Żona Leirisa była jedną z 89 ofiar ataku na klub Bataclan, do jakiego doszło 13 listopada w Paryżu (łącznie w zamachach zginęło 129 osób). Mężczyzna opisuje identyfikację zwłok swojej małżonki. "Widziałem ją. Była tak piękna jak wtedy, gdy wychodziła z domu w piątkowy wieczór, tak piękna jak wtedy, gdy zakochałem się w niej 12 lat temu. Jestem pogrążony w żałobie, macie swoje małe zwycięstwo, ale będzie ono krótkie. Wiem, że ona będzie z nami każdego dnia i że nasze wolne dusze odnajdą się w niebie. Wolne dusze, których wy nigdy nie będziecie mieć" - czytamy we wpisie męża ofiary.

"Mój syn i ja będziemy silniejsi niż wszystkie armie świata. Nie mogę marnować na was więcej czasu, muszę wrócić do mojego syna, który właśnie się obudził. Ma 17 miesięcy. Zje jak co dzień, a potem będzie się bawił jak co dzień i przez całe życie ten mały chłopiec będzie starał się być szczęśliwy i wolny. Ponieważ jego nienawiści też nie zdobędziecie" - zakończył wpis Leiris.