Większe zużycie wody podwyższy cenę za odbiór śmieci

Mieszkańcy stolicy będą płacić tyle, ile zużyli wody. Taki system działa już w Szczecinie czy Ustce.

Aktualizacja: 15.05.2020 06:41 Publikacja: 14.05.2020 20:08

Większe zużycie wody podwyższy cenę za odbiór śmieci

Foto: Adobe Stock

Warszawa chce powiązać wysokość opłat za wywóz odpadów ze zużyciem wody. Tak wskazania wodomierzy wykorzystuje się już w Szczecinie, Tarnowie, Darłowie czy Ustce, a wkrótce też w podwarszawskich Markach.

Znaczy to, że im więcej zużywa się wody, tym rachunek za śmieci jest wyższy. Budzi to ogromne emocje mieszkańców. Uważają, że metoda jest krzywdząca.

Czytaj także: Czy gmina może zakazać podlewania ogródków czy napełniania basenów z powodu deficytu wody?

Samotni mają lepiej

Od niedawna mieszkańcy stolicy płacą co miesiąc ryczałt za wywóz śmieci. Za mieszkanie jest to 65 zł, a za dom jednorodzinny – 94 zł. Stołeczny ratusz zaproponował, by mieszkańcy płacili za wywóz śmieci 12,73 zł od metra sześciennego zużytej wody. W przypadku braku wodomierza, niepodłączenia do sieci wodociągowej lub braku danych za sześć kolejnych miesięcy opłata będzie naliczana jako 4 m sześc. zużytej wody na osobę.

Ile tak naprawdę zapłacą warszawiacy? Według GUS średnie zużycie wody na jednego warszawiaka wynosi 47,5 m sześć. w skali roku, czyli miesięcznie 3,95 m sześć. Oznacza to, że samotny za odpady zapłaci 50 zł, dwuosobowa rodzina 100 zł, a trzyosobowa 150 zł. Duże rodziny zapłacą więc więcej.

– Kiedy wprowadziliśmy opłatę ryczałtową, otrzymaliśmy mnóstwo głosów od mieszkańców i spółdzielni mieszkaniowych, że to system niesprawiedliwy. I wiele sygnałów o konieczności jak najszybszej zmiany na metodę uzależnioną od zużycia wody. Zapowiedzieliśmy w grudniu, że zrobimy to w pierwszej połowie roku – przypomina Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Nowe zasady w stolicy mają wejść w życie w lipcu Uchwała w tej sprawie miała być przegłosowana 14 maja, ale dzień wcześniej zdjęto ją z porządku obrad rady miasta. Część radnych chce, by wyłączyć z systemu komunalnego odbiór odpadów z nieruchomości niezamieszkanych – głównie chodzi o biurowce i galerie handlowe.

Nie tylko w stolicy są plany powiązania opłat za odpady ze zużyciem wody.

– W marcu radni mieli przyjąć uchwałę w tej sprawie. Plany pokrzyżowała pandemia. Teraz zastanawiamy się, jak zorganizować bezpieczne zbieranie nowych deklaracji w sprawie wywozu odpadów – mówi Jacek Orych, burmistrz Marek.

Według niego metoda uzależniająca opłatę za śmieci od zużytej wody ma zaletę: niełatwo ją oszukać. Dziś w Markach płaci się za wywóz śmieci 32 zł od osoby, sami mieszkańcy podają w deklaracji, ile osób mieszka w lokalu. Nikt nie jest w stanie zweryfikować, czy w mieszkaniu żyje pięcio- czy dwuosobowa rodzina. Dochodzi do nadużyć. Szacuje się, że w tym mieście ok. 8–9 tys. osób nie płaci za odpady. Według Jacka Orycha zmiana metody spowoduje, że mieszkańcy będą płacić średnio mniej o 40 zł.

Najdłużej opłaty za śmieci powiązane z wysokością zużycia wody ustala Szczecin. Robi to od 2013 r.

– Stosujemy ją w budynkach wielorodzinnych. W domach jednorodzinnych obowiązuje opłata zryczałtowana. A osoby samotne mieszkające w domu jednorodzinnym mogą przejść na opłatę powiązaną z zużyciem wody, jeżeli miesięcznie nie przekracza ono 4 m sześc. – tłumaczy Paulina Łątka z Urzędu Miasta w Szczecinie.

Miesięczna opłata za odpady dla mieszkania to 7,5 zł za m sześc. wody, a w domów jednorodzinnych – 94 zł miesięcznie.

Sprawiedliwość? Nie istnieje

Obecnie przepisy przewidują cztery metody ustalania opłat za wodę: ryczałtową, od osoby, od zużycia wody lub metrów powierzchni użytkowej.

– Nie ma sprawiedliwej metody. Każda budzi kontrowersje. Czy obecny system obowiązujący w Warszawie jest sprawiedliwy? Od mieszkania płaci się jedną zryczałtowaną stawkę. Tyle samo płaci osoba samotna i rodzina ośmioosobowa. W Gdańsku mieszkańcy płacą od metrażu, ta metoda też budzi emocje – twierdzi Maciej Kiełbus, partner w Kancelarii Prawnej Krystian Ziemski & Partners. – Na pewno uzależnienie opłat od zużycia wody spowoduje, że za odpady będą płacić także ci, którzy dziś tego nie robią, a więc tysiące przyjezdnych, studentów, pracowników tymczasowych czy obcokrajowców – dodaje Maciej Kiełbus.

Sami zarządcy nieruchomości co do zmiany mają mieszane uczucia.

– Nie bardzo wiem, jak zastosować tę metodę. Za śmieci płaci się co miesiąc. Wskazania wodomierzy odczytujemy co pół roku, a teraz w związku z pandemią będzie tylko jeden roczny odczyt. Czy za śmieci będzie się płacić zaliczkowo, a potem rozliczać? A jeżeli odczyt ma być co miesiąc, to kto za niego zapłaci? Przecież to kosztuje – zastanawia się Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ruda w Warszawie.

– Na moim osiedlu mieszka wielu emerytów, którzy na wiele miesięcy wyjeżdżają na działkę. Czy za ten okres nie będą płacić za śmieci? – rozważa prezes Śmierzyński.

Warszawa chce powiązać wysokość opłat za wywóz odpadów ze zużyciem wody. Tak wskazania wodomierzy wykorzystuje się już w Szczecinie, Tarnowie, Darłowie czy Ustce, a wkrótce też w podwarszawskich Markach.

Znaczy to, że im więcej zużywa się wody, tym rachunek za śmieci jest wyższy. Budzi to ogromne emocje mieszkańców. Uważają, że metoda jest krzywdząca.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP