Połowa placówek, mimo wykrycia ich nielegalnej działalności i nałożenia kar pieniężnych, nadal, bez większych problemów świadczyła usługi. Jak zauważa bowiem NIK, koszty dostosowania działalności do obowiązujących standardów były bowiem znacznie wyższe od orzeczonych kar, których w dodatku większość właścicieli i tak nie płaciła. Nie ponosząc konsekwencji finansowych nielegalnej działalności i nie dostosowując się do wymogów określonych prawem, mogli oni pobierać niższe opłaty za usługi niż placówki działające legalnie i w ten sposób tworzyć nieuczciwą konkurencję.
Jak podaje NIK, w skrajnych przypadkach 10, 12 a nawet 18 lat działały bez zezwolenia placówki, które poza jakąkolwiek kontrolą świadczyły usługi w zakresie całodobowej opieki nad osobami niepełnosprawnymi, przewlekle chorymi i w podeszłym wieku. Z ustaleń NIK wynika, iż było to możliwe głównie z powodu nieskutecznych działań i zaniedbań wojewodów oraz nieadekwatnych do potrzeb i nieprecyzyjnych przepisów.
- Nadzór państwa sprawowany nad tego rodzaju placówkami jest pozorny - wskazuje NIK.
W raporcie zwrócono uwagę, że osoby niepełnosprawne, przewlekle chore i w podeszłym wieku są najsłabszą i najbardziej bezbronną grupą społeczną. Ze względu na swoją niesamodzielność, niewielki kontakt z otoczeniem, a czasami brak takiego kontaktu, nie mogą same bronić swoich praw, co stwarza pole do nadużyć. Tymczasem jak wykazała kontrola, w wielu przypadkach naruszane były ich dobra szczególnie chronione: zdrowie, życie i godność osobista.
Czytaj także: