Politykom nie zależy na polskiej zbrojeniówce

Zobowiązania przemysłu zbrojeniowego są deklaratywne i nie pokrywają się z tym, czym może on dysponować. Główną przyczyną jest jego zacofanie technologiczne - mówi Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, wiceszef MON w latach 2012–2013

Publikacja: 15.07.2019 21:00

Politykom nie zależy na polskiej zbrojeniówce

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun nie robią kariery za granicą. Dlaczego?

Z mojej wiedzy wynika, że system nie jest ukończony i nie ma praktycznego zastosowania bojowego. Piorun miał być gotowy w ciągu dwóch–trzech lat. Minęło siedem i ciągle nie jest w użyciu. Każdy jego potencjalny nabywca chciałby go zobaczyć w użyciu wojsk operacyjnych. Jeśli ktoś składa deklarację, że będzie go eksportował, niech pokaże, co chce eksportować i do jakich krajów ta technologia trafi.

Skąd te opóźnienia?

Zobowiązania przemysłu zbrojeniowego są deklaratywne i nie pokrywają się z tym, czym może on dysponować. Główną przyczyną jest jego zacofanie technologiczne. Drugą jest bałagan kadrowy. Przemysł zbrojeniowy jest niewydolny przez chaos personalno-organizacyjny. Bez dobrego kierownictwa i dyscypliny wykonawczej nie uda się zwiększyć polskich możliwości bojowych. Niezależnie od ekipy politycznej do spółek wchodzą ludzie wyznaczani po koleżeńsku, którzy nie mają nic wspólnego z przemysłem i technologiami zbrojeniowymi. Najlepszym wyrazem tego, że politykom nie zależy na przemyśle zbrojeniowym, jest kupowanie wszystkiego od Stanów Zjednoczonych. To zasługa lobbystów amerykańskich, którzy biegają po salonach politycznych w Polsce i osiągają sukcesy, jakich nie mieli w innych krajach europejskich. To oni wywalczyli zakupy amerykańskiej technologii przez Polskę za ogromne pieniądze. Ale na losie Polaków im nie zależy, czego politycy nie rozumieją.

Jak można uzdrowić sytuację w przemyśle zbrojeniowym?

Problemem są nie tylko kadry, ale też dostęp do know-how. Technologiczny partner powinien nas traktować jak równego, a nie jak dostarczyciela pieniędzy. Na razie USA podchodzą do nas jak do ubogich krewnych. Problem w tym, że polski rząd nie potrafi wynegocjować nawet dziesiątej części tego, co dajemy USA, żeby zainwestować w nasz przemysł. Za to, co Polska wydała na patrioty i system rakietowy HIMARS, część pieniędzy powinna do nas wrócić na inwestycje.

Przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun nie robią kariery za granicą. Dlaczego?

Z mojej wiedzy wynika, że system nie jest ukończony i nie ma praktycznego zastosowania bojowego. Piorun miał być gotowy w ciągu dwóch–trzech lat. Minęło siedem i ciągle nie jest w użyciu. Każdy jego potencjalny nabywca chciałby go zobaczyć w użyciu wojsk operacyjnych. Jeśli ktoś składa deklarację, że będzie go eksportował, niech pokaże, co chce eksportować i do jakich krajów ta technologia trafi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację