W Karpaczu o szukaniu przywództwa

Decyzja o przeniesieniu Forum była dla nas trudna. Niemniej to właśnie w Karpaczu słyszymy: „w czym jeszcze możemy pomóc?”– mówi Zygmunt Berdychowski, przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego.

Publikacja: 12.04.2021 21:00

W Karpaczu o szukaniu przywództwa

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Dlaczego na siedzibę Forum wybrano ostatecznie Karpacz, a nie Krynicę?

Specjalna komisja przetargowa Rady Programowej Forum Ekonomicznego wybrała ofertę konsorcjum skupionego wokół urzędu marszałka województwa dolnośląskiego, prezydenta Wrocławia oraz władz Karpacza. To była najlepsza spośród ofert lokalizacji, jakie otrzymaliśmy. Zwycięskie konsorcjum to doskonały przykład współpracy sześciu bardzo różnych instytucji, które bez względu na sympatie polityczne współdziałają na rzecz swojego regionu. Ich oferta dotyczy nie tylko przestrzeni niezbędnej do przeprowadzenia Forum, ale też zakłada pełne wsparcie dla nas, zarówno organizacyjne, techniczne, logistyczne czy kulturalne, jak i medialne. Podjęcie decyzji o przeniesieniu Forum była dla nas bardzo trudne. Krynica silnie zrosła się z nazwą Forum Ekonomicznego. Dodatkowo są to moje rodzinne stronny i ciężko mi było zrezygnować z współpracy z lokalną społecznością i z wspierania rozwoju regionu. Jestem jednak przekonany, że w Karpaczu uda nam się stworzyć dla Forum Ekonomicznego nowe impulsy rozwoju.

Co przemawia za Karpaczem?

Karpacz, podobnie jak Krynica, jest urokliwym miasteczkiem wypoczynkowym położonym w górach. Ma jednak znacznie nowocześniejszą infrastrukturę turystyczną, zwłaszcza hotelową. Co ważne, te usługi są wyraźnie tańsze. Bardzo ważnym atutem Karpacza jest Hotel Gołębiewski. On ma nie tylko kilkaset luksusowych pokoi, ale też wiele dużych i średnich sal niezbędnych do przeprowadzenia paneli i spotkań. Z naszego punktu widzenia najważniejszą zaletą lokalizacji na Dolnym Śląsku są niezwykle nam przyjazne miejscowe i regionalne władze, począwszy od urzędu marszałkowskiego, przez władze Wrocławia, po burmistrza Karpacza. Po raz pierwszy od dawna słyszymy pytanie: „w czym jeszcze możemy pomóc?". To dla nas, jako organizatorów Forum Ekonomicznego, ważna deklaracja, która stwarza wielkie możliwości dalszego rozwoju Forum. Natomiast dla gości, którzy przyjadą na Forum, wielką atrakcją mogą być bardzo liczne miejscowe zabytki i piękne okolice. Zaczynając od Śnieżki, najwyższego szczytu Karkonoszy położonego bezpośrednio nad Karpaczem, a skończywszy na takich zabytkach jak XIII-wieczny kościółek Wang czy liczne w okolicy zamki i pałace. Tego wszystkiego nie da się obejrzeć nawet w kilka dni.

Europa w poszukiwaniu przywództwa – to hasło tegorocznego Forum, które odbędzie się w dniach 7–9 września. Jaki jest głębszy sens tematu przewodniego?

Pandemia koronawirusa jak żadne z dotychczasowych wydarzeń obnażyła słabości projektu europejskiego zarówno w wymiarze instytucjonalnym, jak i personalnym. Po raz pierwszy od wielu lat okazało się, że dotychczas stosowane lekarstwo na słabości różnego rodzaju instytucji Unii Europejskiej, czyli przyśpieszenie procesu integracji, nie tylko nie przyśpieszyło, ale wręcz przeciwnie. Mogliśmy obserwować działania, które dla wszystkich obserwatorów były odwrotem od takich propozycji. Zamknięto granice wewnątrz wspólnoty, ograniczono swobodę przepływu obywateli i towarów zarówno wewnątrz Schengen, jak i na arenie międzynarodowej. W walce ze skutkami epidemii państwa wspólnoty zaczęły ostro ze sobą rywalizować (np. o zakup maseczek, respiratorów, rękawiczek jednorazowego użytku, szczepionek). Według wielu ekspertów było to spowodowane przede wszystkim brakiem przywództwa, które byłoby silniej akceptowalne, a poprzez to mogłoby wymuszać skuteczniejsze działania. Nowe przywództwo Komisji Europejskiej, coraz bardziej radykalizujący się Parlament Europejski czy wreszcie z różnych powodów słabnąca pozycja przywódców najważniejszych państw europejskich (Niemcy, Francja z jednej strony, nie mówiąc już o Włochach, Hiszpanii czy Polsce – z drugiej) pogłębiły w istotny sposób podziały i animozje. Rozmowa o „nowym wymiarze" europejskiego przywództwa musi zatem, w odróżnieniu od tego, co było dotychczas, wykazać, że jest możliwe połączenie śmiałej wizji gospodarczej, zapewniającej Europie globalną konkurencyjność, z przesłaniem ideowym niesprowadzającym się tylko do strofowania myślących inaczej.

Czy w Europie, która ciągle myśli tylko o sobie i swoich nierozwiązanych problemach, jest jeszcze miejsce na poważny dialog z naszymi sąsiadami ze wschodu i południa Europy? Oni zawsze stanowili największą po Polakach grupę gości Forum Ekonomicznego.

Misją Forum Ekonomicznego od samego początku jego istnienia było dążenie do tego, aby rozmowy o relacjach Europy z Ukrainą, Białorusią, Mołdawią czy państwami bałkańskimi wyprowadzić z cienia relacji europejsko-rosyjskich. Jestem przekonany, że zarówno wówczas, jak i dziś polską racją stanu jest dążenie do wzmocnienia więzi gospodarczych, politycznych i społecznych Unii Europejskiej zwłaszcza z Ukrainą. Jak powiedział kiedyś na początku historii Forum Ekonomicznego Jacek Kuroń: „polska droga na Zachód prowadzi przez Kijów". Forum zawsze było tyglem, w którym formułowane były oczekiwania, aspiracje oraz obawy związane z integracją naszej części Europy. To stwarzało unikalny, bo precyzyjny jej obraz, godny wydarzenia nazywanego środkowoeuropejskim Davos. Na pewno jako organizatorzy dołożymy wszelkich starań, aby w tym roku również nam się to udało.

Forum Ekonomiczne od zawsze krytykowano za nadmierne upolitycznienie. To, co pan mówi, może oznaczać, że tak będzie i w tym roku?

Po pierwsze, rozmowa o gospodarce, bo taka tematyka co roku w obradach Forum dominuje, musi jednak odbywać się z udziałem polityków, którzy podejmują kluczowe decyzje. Po drugie, wśród prawie dwustu tematów, nad którymi obecnie pracuje zespół Instytutu Studiów Wschodnich, problematyka gospodarcza wyraźnie dominuje – to prawie 70 proc. propozycji tematycznych. Jakże rozmawiać o przyszłości projektu europejskiego, nie rozmawiając o bezpieczeństwie energetycznym, polityce klimatycznej czy odbudowie w Europie tradycyjnych gałęzi gospodarki? Pandemia uzmysłowiła europejskim elitom politycznym i gospodarczym, że globalizacja ma swoje słabe strony, że nie można przenosić całej produkcji do Chin. Nie można też już bezkrytycznie powtarzać, że kapitał nie ma narodowości, bo to, czego byliśmy świadkami na przestrzeni ostatnich miesięcy, największych nawet liberałów skłonić musi do zmiany swojego stanowiska. Czy zatem będzie to Forum o interwencji państw w gospodarce? W jakimś sensie tak, bo takie są realia europejskiej gospodarki i polityki w trzeciej dekadzie XXI wieku.

Czy w związku z tym nie obawia się pan nadreprezentacji ludzi władzy i spółek publicznych? Mam wrażenie, że mieliśmy z tym do czynienia w ubiegłym roku.

W całej swojej dotychczasowej historii jako organizatorzy Forum Ekonomicznego robiliśmy wiele, aby w naszych obradach brali udział zarówno przedstawiciele władzy, jak i opozycji, biznesu prywatnego i państwowego, krajowego i zagranicznego, naukowcy otwarcie angażujące się w politykę i tacy, którzy ją omijają, przedstawiciele mediów, którzy opowiadają się tak po stronie rządzących, jak i opozycji. Otwarta jest sprawa, czy udaje nam się zachować tu równowagę. Oceny obserwatorów są skrajne – od określenia organizowanego przez nas wydarzenia jako kolejnej przybudówki partii rządzącej do włączania nas w szeregi opozycji. Racją naszego istnienia musi być otwartość i gwarancja dla wszystkich gości, że będą traktowani w taki sam sposób. Pozwolę sobie powiedzieć, że gdyby prawdziwe były te skrajne oceny, to kurz już dawno zatarłby jakiekolwiek wspomnienia po Forum Ekonomicznym.

Jak zapewnić obecność i odpowiedni wydźwięk głosu prywatnego biznesu? On oczekuje nie celebry, ale otwartego forum debaty z rządem o walce z pandemią.

Liczna obecność prywatnego biznesu, zwłaszcza tego znaczącego, to była zawsze jedna z najmocniejszych zalet naszego Forum. Zawsze zabiegaliśmy o jego udział, organizując debaty na interesujące go tematy i umożliwiając mu spotkania z ważnymi politykami i ekspertami. Nie bez powodu organizatorów kongresów często nazywa się branżą spotkań. Nawet najciekawsze i najważniejsze debaty można obserwować przez internet czy potem przeczytać ich opis w prasie fachowej. Ale bezpośrednich rozmów i dyskusji nie da się niczym zastąpić. Od dawna zarzuca się nam, że jest u nas za dużo polityków związanych z rządem, czy to PiS, czy dawniej Platformy, ale przedsiębiorcom prywatnym o to właśnie chodzi. Oni w czasie takiego Forum chcą się spotykać z ludźmi decydującymi o polityce gospodarczej państwa, pytać o prognozy i przyszłe decyzje czy zabiegać o rozwiązanie jakiś konkretnych trudności swojej branży. Podobną rolę na Forum odgrywają naukowcy i eksperci wyjaśniający problemy gospodarcze i doradzający sposoby ich rozwiązania. Czyli dla prywatnego biznesu najatrakcyjniejsza na Forum jest możliwość spotkania ważnych polityków i uznanych ekspertów. Natomiast wielkie państwowe firmy nie mają problemów z organizowaniem sobie spotkań z politykami czy nawet z najdroższym konsultantami. Dopiero na drugim miejscu na liście zalet Forum z punktu widzenia prywatnego biznesu wymieniłbym odpowiedni dobór tematów debat. Ale staramy się, by nie tylko były one dla nich interesujące, ale też by propagowały nowoczesne rozwiązania technologiczne oraz wpływały na politykę gospodarczą państwa tak, by była jak najkorzystniejsza dla przedsiębiorców.

Czy da się zrobić Forum w ostrym rygorze pandemicznym? Oczywiście, jeśli do września nie poradzimy sobie z pandemią poprzez akcję szczepionkową.

Ubiegłoroczne Forum Ekonomiczne pokazało, że jest to możliwe. Zorganizowaliśmy konferencję na 1600 gości i 200 dziennikarzy. Było to prawdopodobnie podczas pandemii największe w Europie tego typu wydarzenie. Jako organizatorzy musieliśmy zadbać o to, żeby w centrum konferencyjnym każdy z uczestników miał zagwarantowaną odpowiednią przestrzeń. Mówimy tu nie tylko o limicie osób uczestniczących w Forum, ale również o limicie osób, które mogą przebywać w każdej z sal, oraz o zachowaniu odpowiedniego dystansu między nimi. Wejście na teren centrum konferencyjnego było możliwe wyłącznie po wcześniejszym przejściu przez punkt kontrolny z bezdotykowym pomiarem temperatury ciała, w przypadku podwyższonej temperatury uczestnik musiał udać się do specjalnie przeszkolonego zespołu medycznego. Przed hotelem znajdował się specjalny „wymazobus", w którym medycy w razie konieczności mogli wykonać test wykrywający koronawirusa. Po terenie centrum konferencyjnego goście poruszali się w maseczkach, a przy każdej sali seminaryjnej oraz w przestrzeni wspólnej znajdowały się automatyczne dezynfektory do rąk. Każdy z uczestników otrzymał specjalny pakiet składający się z maseczek, żeli do dezynfekcji rąk i dezynfekcji urządzeń podręcznych. Instrukcje dotyczące mycia rąk, zakładania i zdejmowania rękawiczek i maseczek umieszczone były na całym terenie centrum konferencyjnego. Sale po każdym panelu dyskusyjnym były dezynfekowane przez specjalistów. Bezpieczeństwo naszych gości zawsze jest dla nas priorytetem, dlatego cieszę się, że udało nam się zagwarantować wszystkim uczestnikom Forum bezpieczną i komfortową przestrzeń do spotkań.

Czyli doświadczenia z zeszłorocznego Forum są najważniejsze?

Kluczowe. Mamy pewność, że i w tym roku sprostamy organizacji Forum w rygorze sanitarnym, o ile oczywiście będzie taka konieczność. Posiadamy już niezbędną wiedzę i opracowaliśmy odpowiednie procedury i rozwiązania, które możemy teraz bez problemu wprowadzić w życie. Co więcej, ponieważ już raz z powodzeniem to zrobiliśmy, teraz możemy jeszcze lepiej zadbać o bezpieczeństwo naszych gości. Pomocny jest również fakt, że w ubiegłym roku Forum także odbyło się w Karpaczu. Dzięki temu wypracowane przez nas rozwiązania dotyczą tego samego miejsca, co znacznie ułatwi nam ewentualne działania w tym roku. Mam jednak ogromną nadzieję, że gdy we wrześniu spotkamy się w Karpaczu, sytuacja pandemiczna będzie już pod większą kontrolą.

Czy pandemia będzie doświadczeniem, które zmieni coś w sposobie organizacji wielkich wydarzeń konferencyjnych?

Myślę, że przemysł konferencyjno-kongresowy można, najogólniej rzecz biorąc, podzielić na dwa różne segmenty. W pierwszym dominować będą wydarzenia naukowe, popularno-naukowe czy kulturalne. I tutaj zmiany będą bardzo duże, częściej będziemy sięgać przy ich realizacji do internetu. W drugim segmencie, który opiera się na realnych spotkaniach i niesie z sobą budowę relacji, zmian raczej nie będzie. Trudno bowiem być częścią przemysłu spotkań bez spotkań fizycznych.

Czy wobec pandemii i jej skutków finansowych dla biznesu przewiduje pan jakieś zniżki w opłatach dla uczestników?

Jeszcze jest za wcześnie, by mówić o konkretach. Na pewno będziemy się starali, by koszty udziału w Forum Ekonomicznym były znacząco niższe.

Co z Festiwalem Biegowym?

Odbędzie się – jak to było dotychczas – bezpośrednio po Forum Ekonomicznym, czyli w dniach 10–12 września. Zmieni się jednak jego lokalizacja, którą będzie teraz Piwniczna-Zdrój. Zależało nam na tym, by nie przenosić tego wydarzenia. Przez lata biegacze pokochali Sądecczyznę i organizowane tam biegi. Dlatego część tras będzie ta sama, co w ubiegłych latach. Zmienią się oczywiście trasy krótkich biegów w związku ze zmianą miejsca wydarzenia i ulokowaniem miasteczka biegacza w Piwnicznej-Zdrój. To tam rzecz jasna będzie biło serce Festiwalu, jednak imprezy będą odbywać się na terenie całej Sądecczyzny. Chcemy dalej promować ten piękny region i prezentować jego uroki biegaczom z całej Polski. Oczywiście samym biegom towarzyszyć będą wydarzenia kulturalne i targi EXPO ze sprzętem dla biegaczy. Formuła pozostaje zatem ta sama, zmieniamy tylko nieco miejsce Festiwalu.

Jakie są dalsze plany konferencyjne Instytutu Studiów Wschodnich?

W tym roku chcemy zorganizować jeszcze dwa wydarzenia. A więc wspomniany już XII Festiwal Biegowy oraz VI Europejski Kongres Samorządów, który odbędzie się 6–7 grudnia w Mikołajkach. Mamy nadzieje, że od przyszłego roku będziemy organizować wszystkie nasze tradycyjne imprezy od Forum Europa–Ukraina, poprzez Forum Innowacji, aż do Forum Przemysłowego. Wszystko zależy jednak od dalszego przebiegu pandemii.

Dlaczego na siedzibę Forum wybrano ostatecznie Karpacz, a nie Krynicę?

Specjalna komisja przetargowa Rady Programowej Forum Ekonomicznego wybrała ofertę konsorcjum skupionego wokół urzędu marszałka województwa dolnośląskiego, prezydenta Wrocławia oraz władz Karpacza. To była najlepsza spośród ofert lokalizacji, jakie otrzymaliśmy. Zwycięskie konsorcjum to doskonały przykład współpracy sześciu bardzo różnych instytucji, które bez względu na sympatie polityczne współdziałają na rzecz swojego regionu. Ich oferta dotyczy nie tylko przestrzeni niezbędnej do przeprowadzenia Forum, ale też zakłada pełne wsparcie dla nas, zarówno organizacyjne, techniczne, logistyczne czy kulturalne, jak i medialne. Podjęcie decyzji o przeniesieniu Forum była dla nas bardzo trudne. Krynica silnie zrosła się z nazwą Forum Ekonomicznego. Dodatkowo są to moje rodzinne stronny i ciężko mi było zrezygnować z współpracy z lokalną społecznością i z wspierania rozwoju regionu. Jestem jednak przekonany, że w Karpaczu uda nam się stworzyć dla Forum Ekonomicznego nowe impulsy rozwoju.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację