5 tysięcy złotych po raz pierwszy

W grudniu przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw przekroczyło po raz pierwszy w historii 5 tys. zł. Ale na stałe ten poziom przewyższy prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy.

Aktualizacja: 18.01.2019 13:59 Publikacja: 18.01.2019 12:03

5 tysięcy złotych po raz pierwszy

Foto: Bloomberg

Przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw, obejmującym firmy zatrudniające co najmniej 10 osób, wyniosła w grudniu 5275 zł, o 6,1 proc. więcej, niż w tym samym miesiącu 2017 r.

W stosunku do listopada przeciętne wynagrodzenie również zwiększyło się o ponad 6 proc., czyli blisko 310 zł. To przede wszystkim efekt wypłat premii, nagród i innych dodatków. Z tego powodu w grudniu zwyczajowo wynagrodzenie pracowników jest wyższe, niż w innych miesiącach roku.

W styczniu w ostatnich kilkunastu latach przeciętna płaca w styczniu była średnio o 370 zł niższa, niż w grudniu poprzedniego roku. To sugeruje, że w pierwszych miesiącach 2019 r. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw spadnie ponownie poniżej 5 tys. zł brutto.

Aby tak się nie stało, wskaźnik ten musiałby rosnąć w tempie około 9 proc. rok do roku. Tymczasem w 2018 r. zwiększał się średnio w tempie 7,1 proc. rok do roku. Większość ekonomistów przewiduje zaś, że w 2019 r. wzrost płac utrzyma się na ubiegłorocznym poziomie lub nawet nieco zwolni. Jeśli ten scenariusz się zmaterializuje, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw trwale przebije 5 tys. zł brutto w marcu.

Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole w Polsce, przypomniał na Twitterze, że według badań NBP „progowe satysfakcjonujące wynagrodzenie w Polsce deklarowane przez Polaków rozważających powrót do Polski to ok. 5000 zł netto". W ujęciu brutto byłoby to więc około 7,1 tys. zł, o 36 proc. więcej, niż w grudniu.

Taki poziom płac to wciąż pieśń dalekiej przyszłości. Koniec 2018 r. mógł wyznaczyć początek zapowiadanego przez ekonomistów okresu hamowania wzrostu wynagrodzeń. Grudniowa zwyżka przeciętnej płacy o 6,1 proc. rok do roku była bowiem najniższa od września 2017 r.

Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że wzrost roczna dynamika wynagrodzeń spadnie w grudniu do 7,3 proc., z 7,7 proc. w listopadzie.

Analitycy mBanku tłumaczą, że źródłem rozczarowania mogły być przesunięcia premii w górnictwie na wcześniejsze miesiące roku oraz spowolnienie w przemyśle. – Słabsze dane o produkcji przemysłowej sugerują mniejszy nakład pracy, a tym samym mniejsze wypłaty ruchomych składników wynagrodzeń w tych sektorach – napisali w komentarzu do piątkowych danych GUS.

Według nich, ze względu na słabnący popyt na pracę, należy liczyć się z dalszym hamowaniem wzrostu płac. Będzie jednak ono bardzo łagodne. - Rynek pracy pozostaje rynkiem pracownika ze względu na ograniczoną podaż, więc nawet dalsze obniżki popytu nie powinny znacząco wpływać na siłę przetargową pracowników – tłumaczą.

Osłabienie zapotrzebowania na pracowników w grudniu było wyraźnie widoczne. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się wtedy o 2,8 proc. rok do roku, po 3 proc. w listopadzie. W porównaniu do listopada liczba pracowników praktycznie się jednak nie zmieniło. Był to pod tym względem najsłabszy grudzień od 2014 r.

Wynagrodzenia
Polacy chcą skończyć z płacowym tabu, ale nie do końca
Wynagrodzenia
Wzrośnie dofinansowanie do wynagrodzeń dla osób z niepełnosprawnościami
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu
Wynagrodzenia
Płaca minimalna rządzi podwyżkami. Ile przeciętnie zarabiają Polacy?