Dokładne sondaże ułatwiają PiS walkę o sejmiki

Kampania Zjednoczonej Prawicy jest prowadzona zgodnie ze strategicznym planem, który ma ułatwić zdobycie jak największej liczby sejmików.

Aktualizacja: 13.09.2018 17:48 Publikacja: 12.09.2018 18:48

Dokładne sondaże ułatwiają PiS walkę o sejmiki

Foto: Twitter

PiS liczy na niespodzianki w dużych miastach, ale w tej kampanii stawia przede wszystkim na sejmiki. Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita" stratedzy w sztabie mają do dyspozycji bardzo precyzyjne sondaże pokazujące poparcie w każdym województwie.

– One umożliwiają nam wskazywanie tych powiatów, gdzie powinniśmy angażować swoje siły, a gdzie nie jest to potrzebne – twierdzi nasz rozmówca z partyjnej centrali.

Dokładne wyniki tych sondaży są dobrze pilnowaną tajemnicą. Z PiS z jednej strony słychać ostrożne głosy co do rozmiarów kolejnych zdobyczy „terytorialnych" (obecnie rządzi tylko na Podkarpaciu), ale odpowiedzialny za sondaże prof. Waldemar Paruch twierdzi, że wybory mogą przynieść w sejmikach „polityczne trzęsienie ziemi".

– Nie da się łatwo policzyć wyniku wyborów do sejmików. Nie wiemy, jaka będzie frekwencja. Będzie niższa niż w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Wiemy, że PiS może tylko na tych wyborach zyskać. PO i PSL są w defensywie – zastrzegał w środę Paruch na antenie wPolsce.pl.

To jedna z przyczyn, dla których PiS w swoich kampanijnych działaniach jest skazane niejako na ofensywę. Premier Mateusz Morawiecki odwiedził do tej pory województwa świętokrzyskie, łódzkie (Łowicz), opolskie i Dolny Śląsk. W weekend będzie w Zielonej Górze i Szczecinie, czyli na tzw. ścianie zachodniej, uchodzącej do tej pory za bastion Platformy. Z naszych informacji wynika, że PiS ma w najbliższych tygodniach skupić się na podobnych spotkaniach w terenie i konwencjach regionalnych, a rozbudowa działań kampanijnych planowana jest na koniec września. Nasi rozmówcy podkreślają jednak, że i tak między weekendami premier jest bardzo aktywny.

– Tylko we wtorek odbyło się pięć wydarzeń, ogłosiliśmy m.in. podniesienie płacy minimalnej. A co w tym czasie robi Koalicja Obywatelska? – mówi nam jeden z polityków PiS.

Partia rządząca domyka też ostatecznie kształt list wyborczych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński już wcześniej zapowiedział, że obecni samorządowcy pełniący też funkcje w spółkach mają wybór: albo start do samorządów, albo dobrze płatne posady. Jak ujawniła „Rzeczpospolita", nieformalny limit wysokości płac wynosi 15 tysięcy złotych brutto. Z naszych informacji wynika, że w większości przypadków obecni radni wybierają spółki Skarbu Państwa.

Najostrzejszy spór w tych wyborach toczy się nie tyle na linii PiS-PO, ale PiS-PSL. Ludowcy to temat niemal wszystkich wystąpień publicznych premiera Mateusza Morawieckiego. Politycy PSL nie pozostają im dłużni. W czwartek na przykład odbędzie się spotkanie Władysława Kosiniaka-Kamysza przed jedną ze zlikwidowanych cukrowni w Małej Wsi koło Wyszogrodu. Lider ludowców ma mówić – zgodnie z zapowiedzią prasową – o likwidacji przez PiS zakładów pracy. W spotkaniu mają wziąć udział rolnicy, którzy w przeszłości współpracowali z cukrownią.

Temat odpowiedzialności za zamykanie zakładów często pojawia się w kampanii w ramach wymiany ciosów między PiS a PSL. Ale już teraz przedstawiciele PiS – w tym sam premier Mateusz Morawiecki – sygnalizują, że po wyborach współpraca ze wszystkimi będzie możliwa. Bo PiS mimo bardzo dobrego rozpoznania sytuacji w sejmikach i tak będzie potrzebować koalicjantów w kilku kluczowych regionach kraju.

Polityka
Papież Leon XIV. Polscy politycy ślą gratulacje
Polityka
Szymon Hołownia: Rafał Trzaskowski chce mnie zakneblować miłością
Polityka
Polscy miłośnicy Władimira Putina pomogą ambasadorowi Rosji
Polityka
Najnowszy sondaż. Jak sprawa mieszkania wpłynęła na preferencje wyborców?
Polityka
Jarosław Kaczyński kontra Donald Tusk. „Nie jest ze mną po imieniu”
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku