Szczerba: Jaki ma lepszą kampanię? Bo rozdaje więcej jabłek pod blokiem?

- Uważam, że warszawiacy nie chcą uczestniczyć w takiej kampanii wyborczej, z przysłowiową kiełbasą wyborczą - mówił w #RZECZoPOLITYCE poseł PO Michał Szczerba komentując przebieg kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi w Warszawie.

Aktualizacja: 03.09.2018 09:47 Publikacja: 03.09.2018 00:01

Szczerba: Jaki ma lepszą kampanię? Bo rozdaje więcej jabłek pod blokiem?

Foto: tv.rp.pl

Michał Kolanko: Dzień dobry, Michał Kolanko, zaczynamy #RZECZoPOLITYCE w poniedziałkowy poranek. Państwa i moim gościem jest Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej, poseł.

Michał Szczerba: Witam.

Poseł z Warszawy i też o Warszawę chciałem zapytać. „Warszawa dla wszystkich”, to jest hasło ujawnione w piątek Rafała Trzaskowskiego. O co w tym chodzi?

 

No, „Warszawa dla wszystkich” jest to hasło włączające wszystkie warszawianki, warszawiaków w projekt właśnie takiej Warszawy. Warszawy otwartej, przyjaznej, Warszawy, która podchodzi nieustannie poziom życia swoich mieszkańców. Nikogo nie wyklucza, nikogo nie stawia poza barierkami, nie ma gorszego i lepszego sortu, wszyscy mają równe prawa, mają równy dostęp do szkoły, do żłobka, do dziennego domu pobytu jeśli rozmawiamy o seniorach. Ale również Warszawa, która przeciwstawia się jakimkolwiek formom dyskryminacji, ze względu na pochodzenie, na orientację seksualną, na tego typu tematy, które niestety powodują nienawiść ze strony naszych oponentów.

Ale też wcześniej Rafał Trzaskowski, też politycy Platformy mówili o „Jednej Warszawie”, teraz „Warszawa dla wszystkich”. Ja mam takie wrażenie, że to jest delikatny ukłon też w stronę wyborców lewicy, ten egalitaryzm, który jest prezentowany.

Myślę, że każdego polityka odpowiedzialnością jest, po pierwsze, podnosić poziom życia, a po drugie wyrównywać szanse. I to jest rzecz, która jest bliska Rafałowi Trzaskowskiemu, Platformie Obywatelskiej. Na ten akcent chcemy zwrócić uwagę. I też uważam, że Rafał Trzaskowski jest kandydatem wrażliwym społecznie, chce społecznej Warszawy, chce miasta, które koncentruje się na człowieku, na jego potrzebach, jego nadziejach, ale jednocześnie buduje i kontynuuje ważne inwestycje, chociażby w infrastrukturze.

Ale uważa pan, że… jest pan zadowolony z tego jak przebiega kampania? Bo sondaże i… sondaże oceniające kampanię, był sondaż kilka tygodni temu dla TVN, w którym większość respondentów wskazywała, że lepszą kampanię ma Patryk Jaki.

Nie wiem jaką ma lepszą kampanię. Więcej rozdaje jabłek pod blokiem? Czy więcej razy przejechał się rządową limuzyną? Myślę, że to są rzeczy, które trudno porównywać. Możemy mierzyć kandydatów aktywnością i programem wyborczym. Program Rafała Trzaskowskiego jest znany, bo on różne jego odsłony prezentuje już od wczesnej wiosny. Wtedy odbyło się pierwsze spotkanie Rafała, chociażby z przedstawicielami warszawskich i dzielnicowych rad seniorów uniwersytetów trzeciego wieku. To był pierwszy moment, kiedy Rafał Trzaskowski przedstawił poważny, odpowiedzialny, skonsultowany program dla półmilionowej społeczności warszawskich seniorów.

Ale to nie tylko on takie programy prezentuje. W piątek pisałem tekst, że… w ubiegłym tygodniu ukazał się mój tekst o polaryzacji w Warszawie i tam, jednym ze sposobów… ci kandydaci, którzy mają mniejsze poparcie…, jednym ze sposobów przełamywania tej polaryzacji są pomysły programowe. Np. Jakub Stefaniak też ma wiele pomysłów dotyczących seniorów, np. program też dotyczący np. wind i wielu innych… Więc to nie jest też coś co tylko Rafał Trzaskowski przedstawia.

Ten program dotyczący, tzw. zjawiska więźniów trzeciego i czwartego piętra, czyli tak naprawdę zamknięcia seniorów we własnych mieszkaniach, wtedy kiedy nie mają możliwości sprawnego wydostania się z niego i korzystania z tej, coraz bogatszej oferty miejskiej, jeśli chodzi o kulturę, edukację, o sport dla warszawskich seniorów, to są projekty znane, tak? I one będą kontynuowane. Rafał Trzaskowski nie tylko powiedział, że to jest ważne, ale zadeklarował pierwszą kwotę 10 mln złotych na pilotaż w przyszłym roku.

Ale też, wracając jeszcze na chwilę do kampanii Patryka Jakiego. Mówił pan o tych jabłkach rozdawanych pod blokiem, tak miałem wrażenie z pewną… z dużą nawet ironią. Pan lekceważy ten pomysł rozdawania… nie tyle… spotykanie z mieszkańcami na osiedlach, blokowiskach?

Nie, ja po prostu uważam, że warszawiacy nie chcą uczestniczyć w takiej kampanii wyborczej, z przysłowiową kiełbasą wyborczą. Ja znam takie scenki z Turcji kiedy Erdogan jeździ autobusem po wioskach i rozdaje lalki dla dziewczynek i samochody dla chłopców. Ale to jest kupowanie głosów, a nie prezentacja programu, który dany kandydat będzie realizował przez pięć długich lat. Więc tutaj trzeba odpowiedzialności, a nie takiej, powiedziałbym, udawanej, sztucznej przebojowości, połączonej z ogromnym tupetem i bezczelnością w działaniu.

Ale też, jeśli chodzi o program, to wielu obserwatorów tej kampanii zwraca uwagę, że wiele… niektóre rzeczy, które proponuje Rafał Trzaskowski, już się przewijały w niektórych propozycjach, i z 2006, z 2010 czy 2014 roku pani prezydent (Hanny) Gronkiewicz-Waltz. Czy nie jest też tak, że rzeczywiście Rafał Trzaskowski jest trochę między młotem a kowadłem? Bo też musi… musi proponować zmiany, ale nie może się odciąć od ratusza?

Ale przecież zmiany, które wprowadza ratusz przez ostatnie 12 lat są zmianami na korzyść. Jeżeli zmienia tabor tramwajów, a dokonał zakupu ok. 250 tramwajów przy użyciu środków europejskich, to nie można go krytykować, tylko trzeba się cieszyć, że są w Warszawie tramwaje niskopodłogowe, klimatyzowane, które właśnie podnoszą jakość życia pasażerów z nich korzystających. Więc trudno się odcinać od rzeczy pozytywnych, trzeba negatywnie i stanowczo odciąć się od rzeczy i zjawisk, które miały miejsce, ale to jest jego prezydentura, to jest jego kampania, to jest jego zaufanie o które on walczy. I… na tej zasadzie, no nie wiem, Patryk Jaki mógłby być obciążony każdym chamskim, homofobicznym określeniem (Krystyny) Pawłowicz, albo… albo na przykład, nie wiem, językiem nienawiści, który nieustannie słyszymy u Kaczyńskiego.

Ale też jest pytanie o… na przykład o debaty wyborcze. Uważa pan, że Rafał Trzaskowski powinien… czy inaczej, czy np. te debaty powinny być w formacie jeden na jeden czy z całym trzynastoosobowym gronem kandydatów?

Ta kwestia nie jest pewnie zdefiniowana jeszcze, jest kwestia negocjacji kto te debaty poprowadzi, które stacje będą w nich uczestniczyć. Wiadomo, że widzimy to co dzieje się w TVPiS czyli chamską agitację wyborczą na rzecz Jakiego. Telewizja pod rządami Kurskiego przekracza wszystkie możliwe… przekracza wszystkie możliwe standardy, które nie powinny się… tzn. tych standardów de facto nie przestrzega. Włączając się de facto w kampanię głównego lidera sondaży. Na pewno tego typu stacje, czy dziennikarze z tej stacji nie są dla nas absolutnie do akceptacji.

Czyli uważa pan, że gdyby Telewizja Publiczna zaproponowała debatę, to Rafał Trzaskowski powinien ją… powinien jej odmówić, takiej propozycji.

Panie redaktorze, to jest telewizja, która – to pokazaliśmy również zawiadomieniem naszym do PKW – osiem razy więcej czasu na portalach społecznościowych poświęca Patrykowi Jakiemu niż Rafałowi Trzaskowskiemu. To nie są tylko… to nie jest tylko czas, to nie jest tylko ekspozycja, to są również konkretne środki, które można przeliczyć na ekwiwalent reklamowy. Wynika z tego, że tylko przed ogłoszeniem kampanii wyborczej na 30 dni, Patryk Jaki uzyskał dofinansowanie, można powiedzieć, w sposób nielegalny swojej kampanii na kwotę 2,5 mln złotych. To pokazuje, że telewizja publiczna przestała być telewizją publiczną stała się telewizją partyjną i każdy kto włącza ten program, a ja nie włączam, powinien mieć tego świadomość, że spotka się tam z propagandą.

Ale politycy Platformy, czy ogólnie opozycji, Koalicji Obywatelskiej… Były, wiem że były też, państwo o tym informowali, że były dyskusje wewnętrzne o możliwym całkowitym bojkocie telewizji publicznej, ale skończyło się chyba tylko na tym bojkocie programu pana redaktora Michała Rachonia, w niedzielę (chodzi o program Woronicza 17 – red.) z tego co… jeśli się nie mylę.

Wie pan, ja jestem w komfortowej sytuacji, dlatego że od ubiegłego roku, od wiosny, wtedy kiedy powiedziałem (Krzysztofowi) Ziemcowi co sądzę o „Wiadomościach” i co sądzę o nim prywatnie, nie jestem zapraszany. Jest to oczywiście decyzja pani Beaty Mazurek, która kieruje biurem prasowym PiS i którą przekazała Woronicza, Woronicza ją skrupulatnie wypełnia. Przecież decyduje tam władza partyjna, władza polityczna, a nie władza… a nie władza szefów spółki.

A też nie jest tak, że wpływ telewizji publicznej jest przeceniany, jeżeli chodzi o wpływ na wyborców? Bo jest taka teza, z nią się też spotykam i wśród polityków opozycji, i wśród liberalnych komentatorów, że przewaga PiS wynika m.in. z tego że jest… telewizja publiczna nie jest bezstronna, dociera, TVP Info dociera… często jest jedynym kanałem informacyjnym, który oglądają wyborcy np. w małych miejscowościach. A czy nie jest też tak, że to jest przeceniane? Że np. teraz internet wypiera nawet telewizję tradycyjną?

Wracając jeszcze na chwilę do Warszawy, ale też do ogólnie do sytuacji opozycji. Czy uważa pan, że przed wyborami, przed I turą, na przykład znani politycy lewicy, czy politycy kojarzeni z lewicą, np. Barbara Nowacka, myśli pan, że dojdzie do sytuacji, w której oni poprą Rafała Trzaskowskiego.

Przed II turą jeszcze? To znaczy…

Przed pierwszą, nawet jeszcze przed pierwszą.

To będzie pewnie trudne dla Barbary Nowackiej, bo ja liczę na tą współpracę parlamentarną, ale też mam świadomość, że jej ugrupowanie weszło do jakiegoś bloku, którego nazwy nie pamiętam…

Komitet „Wygra Warszawa”, tak się nazywa. Z Janem Śpiewakiem.

Więc myślę, że to będzie niszowe poparcie i stracone głosy. Więc szkoda…

Ale mówi pan o głosach na ten komitet?

A myśli pan, że… to już jest dyskusja w kategorii political-fiction, ale myśli pan, że gdyby w tych wyborach w Warszawie uczestniczył Robert Biedroń, to ta kampania byłaby… ta polaryzacja by się załamała? Czy on też, po krótkiej chwili takiego, być może, impetu medialnego, zostałby też wtłoczony w te ramy, tej polaryzacji?

Nie wiem, trudno mi powiedzieć jaki wynik miałby Robert Biedroń. Nie wiem czy warszawiacy też by zaakceptowali takie skakanie z miejsca na miejsce: jednego dnia jestem prezydentem Słupska, drugiego dnia chcę być prezydentem Warszawy, a może Częstochowy? Więc, więc… myślę, że trzeba mieć jakąś wiarygodność też w swoim działaniu. Tą wiarygodność ma Rafał Trzaskowski, jest warszawiakiem, zdecydował się i podjął najważniejszą polityczną decyzję w swoim życiu, kandydować na prezydenta naszego miasta i to robi skutecznie, i zakończy się to zwycięstwem.

Na koniec jeszcze chciałbym zapytać o taką tezę, która też jest bardzo ostatnio popularna, że Rafał Trzaskowski, nawet jeśli wygra wybory… to znaczy wygra wybory zapewne, to sondaże wskazują, że jest na razie faworytem, ale przekreśli w jakimś sensie swoją przyszłość jeśli chodzi o potencjalne bycie liderem PO za ileś tam… za jakiś czas. Myśli pan, że taka teza jest prawdziwa?

Nie, myślę, że całkowicie nieprawdziwa. Uważam, że… Oczywiście za jakiś czas pewnie i do jakiejś zmiany pokoleniowej w Platformie dojdzie, to jest, jak powiedziałem, perspektywa kilku lat. Natomiast dlaczego wykluczać z tego… z tej przyszłej walki o przywództwo, wtedy kiedy Grzegorz Schetyna zdecyduje o tym, że komuś chce przekazać stery partii, wykluczać Rafała Trzaskowskiego? Moim zdaniem będzie, powiedziałbym, najbardziej predysponowaną osobą do… do takiej roli.

A myśli pan jeszcze… Zupełnie na koniec… Bo jeśli Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem Warszawy, obejmie swoją funkcję w styczniu, o ile się nie mylę, 2019 roku, zacznie ją pełnić. Przez 9 miesięcy będzie ją pełnił… 10 miesięcy kampanii najpierw europejskiej a później parlamentarnej. Myśli pan, że to będzie miało jakiś wpływ na tą kampanię, że będzie rozliczany od razu ze swoich pierwszych 100 dni?

No pewnie będzie rozliczany ze swoich działań, no pierwszym… pierwszym weryfikatorem będzie zmiana budżetu i nadanie tym priorytetom, które on w tej chwili nazywa, znaczenia konkretnego poprzez zmiany w budżecie miasta. Więc myślę, że tuż za przyjęciem przez niego ślubowania pójdą konkretne działania, które chociażby dadzą pieniądze na tą politykę senioralną, która ma być polityką aktywną. Będziemy mieli do czynienia z pewnym plebiscytem, widzimy tych wszystkich PiS-iewiczów wokół Jakiego, którego że tak powiem, namacalnym przykładem jest pan Oliwier Kubicki, który jest członkiem trzech rad nadzorczych co pokazują oświadczenia majątkowe jego jako radnego Jeleniej Góry… Co jest też kuriozalne, skąd Jaki ściąga swoich współpracowników, którym chce powierzyć ster rządów w Warszawie. Więc będziemy o tym wszystkim mówić, będziemy mówić o tym jak wykorzystuje się stanowisko wiceministra sprawiedliwości, wykorzystuje się limuzyny rządowe, jak wykorzystuje się ludzi, którzy dostają pensję w KPRM czy w Ministerstwie Sprawiedliwości, a spędzają czas w sztabie Patryka Jakiego za nasze pieniądze, za pieniądze wszystkich warszawiaków. I nie ma na to zgody.

Michał Kolanko: Dzień dobry, Michał Kolanko, zaczynamy #RZECZoPOLITYCE w poniedziałkowy poranek. Państwa i moim gościem jest Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej, poseł.

Michał Szczerba: Witam.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach