Lider Wiosny Robert Biedroń stwierdził w programie „Onet Rano” , że "ludzie czuli pewien fałsz w tym, co opozycja proponowała do tej pory". - Widząc na listach KO Ujazdowskiego, Poncyliusza, czy Kowala, mówili, że to nie jest do końca wiarygodne. Pewnie dlatego też Lewica zyskuje. Nie boimy się powiedzieć o sprawach, o których inni przez ten cały czas milczeli i udawali, że nie mają zdania albo naprawdę tego zdania nie mieli – powiedział.

Czytaj także: Robert Biedroń: Nikt nie mówi o seksie tyle co Kaczyński

Lider Wiosny wypowiedział się między innymi na temat wspólnego startu lewicy w wyborach parlamentarnych. - Musieliśmy połączyć trzy różne pokolenia. To starsze jest dobrze zorganizowane. Dobrze zbiera podpisy, ma wszystko uporządkowane i wie jak prowadzić kampanię. My dajemy entuzjazm i energię. Zandberg dużo czyta i daje nam fundament ideowy – podkreślił. - Jestem dumny, że w końcu połączyliśmy lewicę. Polski parlament jest jedynym w Europie, w którym jej nie ma. To nie jest normalna sytuacja – dodał

Robert Biedroń skomentował także, wyemitowany przez TVP, materiał o "inwazji" LGBT. - Podobną retorykę stosowano wobec Żydów przed II wojną światową. Doprowadziło to do obozów koncentracyjnych – stwierdził. - Od mowy nienawiści, do przestępstw z nienawiści jest bardzo krótka droga – podkreślił. - Osoby LGBT są tylko papierkiem lakmusowym tego, jak ta władza traktuje człowieka – mówił Biedroń. - Szczucie, jakie jest dziś serwowane przez PiS i podległe mu media jest niewyobrażalne. Zaczyna się od osób LGBT, a skończy na innych grupach społecznych. Każda tego typu władza postępuje w ten sposób – dodał lider Wiosny.