"Oto paragon hańby tego rządu. Ponad 2000 zł dla dziecka po przeszczepie, które rodzice muszą wydać tylko dlatego, że ten rząd zamiast dofinansować służbę zdrowia woli wydawać na nagrody dla swoich ministrów” - taką ocenę przedstawił Borys Budka podczas wieczornej debaty w TVP. Polityk opublikował także podobny wpis na Twitterze. „Zdrowie jest zbyt poważnym tematem, żeby wprowadzać Polaków w błąd” - odpowiedział mu w medium społecznościowym minister zdrowia. Jak wskazał, lek jest refundowany i kosztuje 3,20 zł. 

Czytaj także: Lichocka: Tusk i politycy PO? Czynni szatani

- Pan Budka, przedstawiciel PO, który występuje pod nazwą Koalicja Obywatelska, bo chowa się, unika swojego szyldu, który jest skompromitowany, pokazał istotę działania tego ugrupowania, tego środowiska, czyli kłamstwo - powiedziała w radiowej Trójce Joanna Lichocka. Zaznaczyła także, że zaprezentował rachunek na ponad 2 tysiące złotych, a okazało się, że są to dwa opakowania i "w rzeczywistości chorzy kupują ten lek za kilka złotych, ponieważ jest on refundowany". - Widocznie pan Budka nie ma refundacji leku. Z jakiegoś powodu receptę miał wypisaną na 100 proc. wartości - dodała Lichocka. - Ale to jest prawda o PO. Fałszerstwo, manipulacja, mijanie się z prawdą, wprowadzanie opinii publicznej w błąd jest metodą działania – zaznaczyła. Jak zauważyła, kłamstwo jako skuteczna metoda polityki nie jest rzeczą nową. – Moim zdaniem środowisko PO postawiło na to już dawno temu, w 2005 roku. Teraz są demaskowani – dodała. 

Polityk PiS wskazała również, że podobnie jest ze spotem wyborczym PO, który miał przedstawiać rodzinę, której trudno żyje się pod rządami PiS. – Okazało się, że to nie jest żadna rodzina, tylko kilku aktorów wynajętych do tego, żeby recytować propagandę PO – powiedziała Lichocka i podkreśliła, że "PO nawet nie wysila się na to, żeby pokazać prawdziwych ludzi". - Nie ma takiej rodziny, która by powiedziała, że jest źle po zmianach, które wprowadziło PiS - stwierdziła.