– To jest wypaczanie polityki Chin. Zdecydowanie występujemy za uregulowaniem konfliktu wyłącznie pokojowymi środkami – oświadczył specjalny wysłannik Chin ds. Syrii Xie Xiaoyan.
Falę domysłów wywołał chiński ambasador w Syrii Qi Qianjin. – Nasi wojskowi chętnie wzięliby w jakiś sposób udział i wsparli armię syryjską, która walczy z terrorystami w Idlibie i innych częściach kraju – powiedział w wywiadzie dla syryjskiej gazety „Al-Watan". – Udział w operacji w Idlibie wymaga decyzji politycznej – zastrzegł jednak w tej samej gazecie chiński attaché wojskowy w Damaszku Wong Roy Chang.
Pekin od dłuższego czasu przygląda się enklawie prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii. Według różnych danych zgromadziło się tam m.in. kilka tysięcy Ujgurów, którzy z Chin i Kazachstanu przedostali się wcześniej do Syrii i tam wstąpili do oddziałów ISIS lub mniejszych radykalnych ugrupowań islamskich. „Chiny są pewnie zainteresowane, by w czasie zbliżającej się operacji (rządowych wojsk syryjskich) w Idlibie zlikwidowano przywódców i kluczowych bojowników ujgurskich. Ale to oznaczałoby konieczność zaangażowania chińskich doradców wojskowych przy oddziałach syryjskich, wywiadu oraz chińskich oddziałów specjalnych" – podsumował amerykański ośrodek analityczny Stratfor.
Do ataku na Idlib (jedną z ostatnich enklaw islamskich radykałów) od dawna szykuje się syryjska armia i wspierające ją oddziały irańskie. Ale rejon został ogłoszony „strefą deeskalacji" i chronią go tureckie posterunki. To powoduje, że główny sojusznik prezydenta Asada Moskwa cały czas się waha między lojalnością wobec Damaszku a chęcią utrzymania dobrych stosunków z Ankarą.
Chiny trzymają się z dala od tego sporu wśród sojuszników. Ale już pod koniec 2017 roku syryjskie media informowały o przybyciu do kraju chińskich oddziałów specjalnych i rozlokowania ich w porcie Tartus (gdzie znajduje się też baza rosyjska). Część specjalistów z Zachodu sceptycznie przyjęła te informacje, zwracając uwagę, że oddziały, które wymieniano (Nocne Tygrysy i Komando Śnieżnego Leoparda), stacjonują w północnych Chinach, gdy tymczasem do walki z Ujgurami logiczniej byłoby użyć oddziałów z zachodniej części kraju. Inni jednak uważają, że oddziały z północnych Chin mogą być przeszkolone we współpracy z Rosjanami.