Dwóch syryjskich żołnierzy zginęło, a dwóch innych zostało rannych, po tym jak w nocy z niedzieli na poniedziałek Izrael miał zaatakować lotnisko międzynarodowe w Damaszku - podaje syryjska agencja informacyjna, SANA.
Szef MSZ Syrii, Fajsal Mekdad, oświadczył, że Izrael "igra z ogniem", odnosząc się w ten sposób do izraelskich ataków na cele w pobliżu Damaszku i na lotnisko międzynarodowe Aleppo, do których doszło w środę wieczorem.
W środę nad ranem Izrael zaatakował z powietrza cele w pobliżu Damaszku. W ataku zginęło czterech syryjskich żołnierzy, a trzech innych zostało rannych - poinformowało syryjskie Ministerstwo Obrony.
Syryjskie media państwowe poinformowały w środę rano o ataku rakietowym przeprowadzonym przez Izrael na cele w prowincji (muhafazie) Al-Kunajtira, w pobliżu granicy z Izraelem.
Izrael dokonał ataku rakietowego na pozycje wyrzutni rakiet ziemia-powietrze w Syrii w odpowiedzi na wcześniejsze wystrzelenie pocisku przeciwlotniczego w stronę Izraela. Syryjska telewizja informowała, że pocisk został wystrzelony w czasie odpierania wcześniejszego, izraelskiego ataku z powietrza na cele w okolicach Damaszku.
Syryjski żołnierz zginął w ataku powietrznym, który w nocy ze środy na czwartek Izrael miał przeprowadzić przeciwko celom w południowej części Syrii - podaje syryjska agencja informacyjna SANA. Atak miał pociągnąć za sobą również "zniszczenia materialne".