Robert Biedroń: Brakuje dialogu, jest tchórzostwo ze strony rządzących

PiS nas dzieli, dziś nawet zwierzęta są lepszego i gorszego sortu - mówi Robert Biedroń, lider Wiosny, w programie #RZECZoPOLITYCE.

Aktualizacja: 12.04.2019 11:36 Publikacja: 12.04.2019 11:22

Robert Biedroń: Brakuje dialogu, jest tchórzostwo ze strony rządzących

Foto: tv.rp.pl

Jacek Nizinkiewicz: Dzień dobry, Jacek Nizinkiewicz, #RZECZoPOLITYCE. Moim gościem jest Robert Biedroń, lider Wiosny.

Robert Biedroń: Dzień dobry.

Co by pan zrobił w sprawie strajku nauczycieli, będąc premierem?

Przede wszystkim w przeciwieństwie do premiera Morawieckiego, spotkałbym się z nauczycielami. Nie doprowadziłbym do eskalacji konfliktu i powstania największego strajku od 1993 roku. Brakuje dialogu, jest tchórzostwo ze strony rządzących.

Przecież wicepremier Szydło się spotyka.

Jakie kompetencje ma pani Beata Szydło, która jest premierem bez teki, która nie ma budżetu, nie ma żadnych narzędzi do podejmowania decyzji, oprócz tego, że może się spotykać?

Jest wicepremierem od spraw społecznych.

Ale nie ma budżetu, nie ma żadnych możliwości, nie ma instrumentarium, które mogłoby sprawić, że rozwiąże ten problem. Przy tak dużym strajku, musimy znaleźć rozwiązanie, które będzie polegało na tym, że premier spotka się ze strajkującymi, a nie będzie chować głowę w piasek.

Co to mogłoby być za rozwiązanie?

Potrzebny jest wzrost wynagrodzeń, tak żeby zawód nauczyciela nie był wiecznym wolontariatem, ale stał się elitą wśród zawodów w Polsce. My jako Wiosna mamy konkretne postulaty, 3,5 tysiąca zł na start, dochodzenie do tytułu nauczyciela dyplomowanego, z pensją 7 tysięcy zł. Dzisiaj jest tak, że na początku dostaje pan 1840 zł i przez 15 lat kariery, może pan dojść najwyżej do tytułu nauczyciela dyplomowanego i zarobić 3,5 tysiąca zł na rękę, to jest skandal.

To nie jest sytuacja, która zaczęła się tylko od rządów PiS-u.

Nie, wszystkie rządy zaniedbywały tę sprawę.

Należy dać nauczycielom 1000 zł podwyżki?

Oczywiście, że tak, to jest minimum, minimorum. Trzeba doprowadzić do tego, aby pensja nauczycieli była też powiązana ze wzrostem wynagrodzeń w sferze publicznej, jeżeli rosną wynagrodzenia w innych sektorach, to tutaj też powinny automatycznie rosnąć, a tak nie było.

Budżet nie jest bez dna, jak mówi premier. Nie ma tyle pieniędzy.

Od kiedy premier Morawiecki nie znajduje pieniędzy w budżecie? Przecież oni mówili, że wystarczy nie kraść, znaleźli na krowy, znaleźli na świnie, na zakup kolejki na Kasprowy, na ławki niepodległości i nagle budżet nie jest z gumy. Co takiego się wydarzyło, otóż według mnie to, że wyszedł gorszy sort i powiedział - chcemy w końcu godnie zarabiać.

Nauczyciele według rządu są gorszym sortem?

Oczywiście dzieli nas na lepszy i gorszy sort, dzisiaj nawet zwierzęta są lepszego i gorszego sortu, jak u Orwella. Mieliśmy zawody lepszego i gorszego sortu, oszukano lekarzy rezydentów, oszukano osoby z niepełnosprawnościami, a dziś oszukuje się nauczycieli, kto będzie kolejny.

PiS zapewnia, że te podwyżki będą, tylko rozłożone w czasie i dobrze, żeby nauczyciele przy tablicy dłużej pracowali. To nie jest dobre rozwiązanie?

Ale nauczyciel nie pracuje tylko przy tablicy, moi rodzicie pracowali w szkole i wiem, że się nie pracuje tylko przy tablicy. Zawód nauczyciela wymaga także pracy po godzinach, często są telefony od rodziców, są spotkania, wycieczki, jest mnóstwo rzeczy, które absorbują nauczycieli. To tak jakby pan powiedział, że aktor tylko pracuje na scenie, przecież aktor ma próby, musi się uczyć tekstu, aktor jeździ, nie da się wyliczyć tylko „tablicowego’’. Rząd PiS-u kłamie, manipuluje, ale obiecywał co innego. Pamiętam exposé pani Beaty Szydło w 2015 roku, która mówiła, że trzeba zawodowi nauczyciela przywrócić godność, a co jest dzisiaj? Poniżenie zamiast godności. Sposób w który traktuje się nauczycieli jest niegodny, w 2019 roku powinniśmy wszystko zrobić, żeby zawód nauczyciela był traktowany jako elita zawodu. Co jest ważniejszego dla naszych dzieci i młodzieży niż kształcenie na wysokim poziomie?

Mateusz Morawiecki proponuje okrągły stół, chce usiąść do rozmów z nauczycielami, jak to się wszystko skończy?

Ale gdzie on jest? Proponuje to przez dziennikarzy, przez osoby trzecie, trzeba mieć jaja w polityce, trzeba iść do tych nauczycieli i stanąć twarzą w twarz i powiedzieć - słuchajcie chciałbym z wami usiąść do stołu. Premier się boi, cały PiS dzisiaj tchórzy, bo naobiecywał różnym grupom społecznym, nagle wyszła grupa społeczna, która przez lata była ignorowana. Także za rządów PO i SLD, i za wszystkich poprzednich rządów.

PO dała podwyżki w pierwszych latach swoich rządów.

Tak, a później zamroziła całkowicie, później likwidowano szkoły, tysiąc szkół zlikwidowano za rządów PO, robiono straszne rzeczy w oświacie i dzisiaj kontynuuje to deforma PiS. Trzeba myśleć o naszych dzieciach, o naszej młodzieży, bo bez dobrej edukacji, kultury, służby zdrowia - Polska się nie będzie rozwijała.

Nauczycieli nie stać na długie protesty, ponieważ każdy dzień strajku to jest minus 100-150 zł.

Dlatego potrzebna jest nasza solidarność, ja sam przekazałem środki wspierając protestujących nauczycieli i każdy z nas nawet w symbolicznym geście może wspierać nauczycieli. Dzisiaj są to nauczyciele, ale jutro może paść na każdego z nas i ta solidarność powinna być naszą siłą.

Jak się skończy strajk nauczycieli według pana?

Boję się, że skończy się niezbyt pomyślnie dla nauczycieli, ofiarami są tego dzieci, to jest najbardziej smutne w tym wszystkim.

Ofiarami nauczycieli?

Nie, ofiarami bezduszności, tego rządu. Nauczyciele dobrze robią strajkując, tylko boje się o egzaminy, co będzie z maturami, boje się, jak to będzie zorganizowane, już dzisiaj jest tak, że katecheci i księża i zakonnice prowadzą egzaminy gimnazjalne.

Katecheci zdecydowali się nie przyłączać do protestu nauczycieli, diecezje zakazały udziału katechetom w strajku.

No właśnie i angażują się we wspieranie tego rządu, za chwilę będzie tak, że jak będą protestowali policjanci to pilnować bezpieczeństwa będą katecheci, a jak lekarze będą protestowali to w bloku szpitalnym będzie pan mieć zakonnice, które będą pana operować, przecież to jest postawienie państwa na głowie.

Może Kościół nie powinien się mieszać w tego typu sprawy, niektórzy uważają, że to jest akcja typowo polityczna.

A może jest tak, że w oświacie jest taka niesprawiedliwość. Ostatnio pokazała to pani prezydent Słupska, ujawniając płace nauczycieli: jak pan jest nauczycielem fizyki, historii czy geografii, to zarabia pan mniej od katechetów, przecież to jest kompletnie niesprawiedliwe. Być może katecheci dobrze zarabiają i nie potrzebują protestować, ale nauczyciele, matematyki, języka polskiego, angielskiego, geografii - słusznie protestują.

Boi się pan o Wiosnę? Sondaże są nie zawsze pomyślne dla was.

Sondaże partii politycznej, która funkcjonuje dwa miesiące na scenie politycznej, które mówią, że jesteśmy na podium, jesteśmy trzecią siłą polityczną, to chyba niezłe przedwiośnie.

Komu Wiosna ma odebrać elektorat?

Nikomu.

Jak to nikomu, nie da się „nikomu”.

Elektorat to nie barany, nie da się ich z jednej zagrody do drugiej przegonić, ludzie maja swój rozum i wiedzą, że potrzebna jest zmiana w polityce. Wiosna jest po to aby w końcu się coś zmieniło, mamy bardzo odważny program, mamy bardzo odważne postulaty, europejskie, nowoczesne na XXI wiek. Ludzie tego chcą, Polacy są Europejczykami i oczekują takich samych standardów we Francji, w Szwecji, co w Polsce.

Podobnie mówi Koalicja Europejska i Grzegorz Schetyna.

Tak? To jakie standardy Koalicja Europejska proponuje, jeśli chodzi o równość kobiet i mężczyzn np. zniesienie klauzuli sumienia, rozdział państwa od kościoła, związki partnerskie, edukacje seksualną.

Rafał Trzaskowski podpisał kartę deklaracji LGBT.

I podpisał się pod tym PSL, widział pan, żeby PSL podpisało się pod tym?

Są przeciwko homofobii.

PSL? I za związkami partnerskimi też?

Tak, Paweł Rabiej z Koalicji Europejskiej powiedział, że chciałby, żeby adopcja dzieci dla par jednopłciowych była możliwa.

To proszę to wpisać do programu PO, oczekuję tego.

A do Koalicji Europejskiej wpisze pan adopcję dzieci przez pary jednopłciowe?

Nie mam wpływu na Koalicję Europejską.

A do programu Wiosny?

Mamy w programie wpisaną piątkę dotyczącą LGBT i jest tam równość małżeńska, także powiązana z tymi kwestiami, jesteśmy odważni w tych sprawach.

Czy osoby tej samej płci powinny móc adoptować dzieci?

To już się dzieje, to już jest zgodnie z prawem, osoby LGBT mogą adoptować dzieci i prawo na to pozwala. Problemem jest sytuacja dzieci, które są w takich parach, ta sytuacja jest nieuregulowana - dla dobra dzieci trzeba rozwiązać ten problem. Podobnie jak jest przy strajku nauczycielskim - dla dobra dzieci trzeba rozwiązać kwestie strajku i niskich płac nauczycieli, tak samo tutaj dla dobra dzieci trzeba to rozwiązać, bo takich dzieci jest kilkadziesiąt w Polsce i po co udawać, że ich nie ma?

Posłanka Elżbieta Kruk mówi, że należy oczyścić Polskę z LGBT i, żeby Polska była wolnym regionem od LGBT.

Przecież to głupie jest, posłanka Kruk już raz mówiła głupie rzeczy chyba w niezbyt trzeźwym stanie, więc może lepiej nie powtarzać głupot. Szanuje panią poseł w wielu innych kwestiach, ale wolałbym, że by głupot nie opowiadała, po co to, nikomu to nie pomaga, bo zaraz pojawi się ktoś inny kto powie, że należy oczyścić inną grupę społeczną. To też pokazuje, że potrzebne jest dobre prawo zakazujące takich rzeczy, poseł który mówi takie rzeczy, z automatu powinien być traktowany jako ten, który głupoty opowiada.

Może część społeczeństwa jest po prostu przeciwko LGBT i nie chce adopcji dzieci przez pary jednopłciowe? Takie osoby jak np. Kaja Godek albo politycy Konfederacji również atakują LGBT, na pana miejscu siedziała Kaja Godek i mówiła, że pedofilia idzie często w parze z homoseksualizmem.

Możemy się sprzeczać na argumenty, na kwestie prawne, ale poniżanie jakiejś grupy społecznej jest po porostu niesprawiedliwe. Zaraz przyjdzie ktoś inny kto powie, że trzeba oczyścić kraj z innej grupy społecznej z katolików, z Polaków, z Żydów, do czego dojdziemy?

Przyszedł senator Bierecki i powiedział: - Nie spoczniemy, aż nie doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej.

To jest eskalacja takiego języka.

Co to jest za język, którego używa senator Bierecki?

Ja i pan, i pewnie wszyscy państwo wiecie, że jest ot język, który w debacie publicznej powinien być wykluczany, potępiany powszechnie, ale używają go dlatego, że wiedzą, że jakaś część elektoratu takim słowom przyklaśnie. To też świadczy o poziomie intelektualnym tych ludzi, bo w 2019 roku gadać takie głupoty, może ktoś o bardzo niskim wykształceniu. To jest kolejny powód dla którego nauczyciele powinni dobrze zarabiać, żeby kształcić dobrych senatorów i posłów. To są ofiary złej edukacji w Polsce.

Senator Bierecki nie uważa, że należy przepraszać i, uważa, że jego słowa były potrzebne, ponieważ dotykały tych którzy atakują żałobników i tych co sikali na Krakowskim-Przedmieściu, kiedy był tam krzyż smoleński itd.

Być może są to jakieś emocje pana senatora, ale Smoleńsk jest wyjątkiem, czymś bardzo ważnym, czymś co przez pierwsze dni połączyło Polki i Polaków. Chciałbym, żeby szczególnie politycy szukali raczej, także w kontekście Smoleńska, czegoś co na łączy, a nie czegoś, co nas dzieli. Przez ostanie lata byliśmy dzieleni Smoleńskiem, wrakiem, przyczynami katastrofy. PiS w ten sposób realizowało swoja politykę, może pora odskoczyć od tego i szukać w tym wszystkim wspólnoty a nie takiego języka, który nie przystoi senatorowi.

Niejednokrotnie mówi pan krytycznie o PO, czy nie jest tak, że atakuje pan bardzie Koalicję Europejską niż rządzących?

Przez 80 proc. trwania tego programu atakowałem PiS, co pan gada?

Ale wypomina się panu często, że atakuje pan Koalicję Europejską.

Oni się ciągle mażą, jak ja bym miał tak niskie sondaże, to też bym się mazał. I gdybym zrobił tyle, żeby się połączyć ponad programami i rozwiązywaniem problemów, to też bym się pewnie mazał.

A pan się nie maże, np. na twitterze, gdzie banuje pan każdego, kto tylko pana skrytykuje?

Będę banować wszystkich, którzy wprowadzają język nienawiści, agresji do debaty. Media społecznościowe są moją przestrzenią, to tak jakbym wpuszczał kogoś kto próbuje mnie hejtować do mojego domu. Tego hejtu jest tak dużo, także podczas programów posłowie, senatorowie używają takiego języka, nie pozwolę sobie na to, aby także u mnie takie rzeczy miały miejsce, niech sobie idą hejtować innych.

A krytyka Biedronia, to jest też hejt?

Nie, krytyka nie, ale kiedy jest hejt, kiedy jest wyśmiewanie, to na pewno nie znajdzie to mojego poklasku. Walczę o inną Polskę, w której używamy innego języka.

Co pan zrobi, jeśli Wiosna nie przekroczy progu do parlamentu krajowego, ale dzięki temu dopomoże pan PiS-owi w reelekcji?

Nie ma sondaży, które by to pokazywały, bo wszystkie sondaże, szczególnie do polskiego parlamentu, pokazują, że Wiosna jest bardzo silna, trzecia w tych wszystkich sondażach, rankingach 14 proc. dla Wiosny w sondażu Kantaru. Trzeba kibicować Wiośnie, bo jeżeli chcemy realnie odsunąć PiS od władzy, i chcemy zmiany politycznej i by realizowano dobre programy na przyszłość, to Wiosna jest potrzebna. Koalicja Europejska i Grzegorz Schetyna sobie sami nie poradzą, widzi pan przecież, że od dwóch miesięcy, dzięki powstaniu Wiosny, w końcu opozycja ma szanse pokonać PiS, bez Wiosny to się nie uda. Każdy, kto jest demokratą powinien trzymać kciuki za Wiosnę.

Jest pan przygotowany, żeby podjąć funkcję premiera?

Lider trzeciej siły politycznej, z tak dużym poparciu musi być przygotowany na wzięcie odpowiedzialności za kraj.

I pan jest przygotowany?

Jestem przygotowany.

Jest pan w stanie współpracować z Grzegorzem Schetyną?

Jestem wstanie współpracować z każdym jeśli jest demokratą, nie wyobrażam sobie współpracy z PiS-em. Nie można im podawać politycznie ręki i pomagać, bo niszczą nasz kraj i demolują wszystko co się da. Wszystkie prodemokratyczne siły powinny myśleć o współpracy, Wiosna musi być tą siła pobudzająca opozycję. Opozycja musi się wziąć do roboty i wtedy chętnie będę z nimi współpracował. Potrzebna jest zmiana, w polityce nie może być tak, że sobie politycy śpią w parlamencie i nic nie robią, myśląc, że Polacy nadal będą na nich głosować.

Co z mediami publicznymi, co z TVP, z polskim radiem. PO postuluje, że należy wszystko zmienić po wyborach, sprywatyzować.

To jest najgłupszy pomysł z możliwych. Prywatyzacja nie doprowadzi do niczego dobrego, media publiczne powinny mieć misję, której nie spełnią komercyjne media nastawione na zysk.

A jest pan często gościem w TVP czy Polskim Radiu?

Przez ostatnie 3 lata raz byłem w TVP.\

Nie zapraszają, czy pan nie przyjmuje?

Nie zapraszają. Uważam, że nie można się obrażać na widzów, 30% Polek i Polaków ma dostęp tylko do telewizji publicznej, nie ma dostępu do mediów komercyjnych i trzeba tam być. Trzeba zabrać politykom te zabawki, to co dzisiaj się dzieje w TVP to jest degrengolada kompletna. Trzeba zabrać politykom zabawki nie tylko w postaci mediów publicznych, ale także spółek skarbu państwa i instytucji państwowych. Jeżeli dzisiaj jest IPN, który należy zlikwidować, który jest na usługach rządzących, to jest to postawienie państwa na głowie. Jest wiele instytucji państwowych, które można byłoby odpartyjnić, dziś legitymacja partyjna nie służy tylko temu by wyciągać pieniądze, ale także do dostawania stanowisk.

CBA też by pan zlikwidował?

Nie, nie widzę powodu, ale trzeba je też oddalić od polityków, podobnie jak Prokuraturę Krajową, która jest dziś całkowicie podporządkowana działaczom partyjnym.

Na ile mandatów liczy Wiosna w wyborach do europarlamentu?

Co najmniej 10 i sondaże pokazują, że mamy na to duże szanse.

A wybory do parlamentu krajowego?

Jesteśmy dzisiaj trzecia siłą i wierzę, że będziemy pierwszą albo drugą.

Moim gościem Był Robert Biedroń, lider Wiosny, dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Jacek Nizinkiewicz: Dzień dobry, Jacek Nizinkiewicz, #RZECZoPOLITYCE. Moim gościem jest Robert Biedroń, lider Wiosny.

Robert Biedroń: Dzień dobry.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Szymon Hołownia kontra Julia Przyłębska. "Nie wykonam postanowienia TK"
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Polityka
Marta Lempart: Trzecia Droga nie jest demokratycznym ugrupowaniem
Polityka
Sławomir Mentzen: Broń atomowa w Polsce? Nic nie daje. Mamy inny problem
Polityka
Kamiński tłumaczy, dlaczego nazwał Jońskiego "świnią". "Forma protestu"
Polityka
Horała o Kamińskim: To że się zdenerwował nie znaczy, że nadużył alkoholu