Tak uchwalił siedmioosobowy skład Izby Pracy SN, nadając swej uchwale moc zasady prawnej. O podjęcie uchwały wystąpił prezes Izby Pracy Józef Iwulski, gdyż pojawiły się rozbieżności, czy strona wnosząca skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia ma obowiązek wykazać, że złożyła wcześniej do uprawnionego organu wniosek o wniesienie skargi nadzwyczajnej. Całkiem niedawno SN orzekł, że jak długo skarżący nie wykaże, że starał się wnieść skargę nadzwyczajną, tak długo nie może wnieść o uznanie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.
Z tą drugą skargą wystąpiła spółka niezadowolona z orzeczenia dotyczącego służebności przesyłu, a nie miała możliwości złożenia skargi kasacyjnej. Skargą o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia nie wzrusza, ale może prowadzić do odszkodowania. SN uznał, że skarga powódce nie przysługuje, bo nie wyczerpała możliwości korekty niezgodnego z prawem rozstrzygnięcia, czyli skargi nadzwyczajnej.
Czytaj także:
Sąd Najwyższy stworzył nową zasadę prawną
Odmienną praktykę przyjmowała Izba Pracy SN i w uzasadnieniu najnowszej uchwały wskazuje, że uprawnienie do wniesienia skargi nadzwyczajnej do SN nie przysługuje samej stronie postępowania, lecz wymienionym w ustawie o SN urzędom, w szczególności prokuratorowi generalnemu i RPO. Strona jedynie występuje do nich z podaniem o wniesienie skargi. Przyjęcie wykładni odwrotnej prowadziłoby do zmarginalizowania skargi na bezprawność orzeczenia i stanowiłoby ograniczenie drogi do dochodzenia odszkodowania od państwa za szkodę wynikłą z wadliwego orzeczenia.