Dostęp do informacji publicznej: Gdy brakuje informacji, rodzą się podejrzenia

Na portalu Zatroskani.pl Witold Tosik nawołuje do „kruszenia urzędniczego betonu". Sam wystosował już kilkaset wniosków do władz.

Aktualizacja: 18.09.2016 18:23 Publikacja: 18.09.2016 17:36

Dostęp do informacji publicznej: Gdy brakuje informacji, rodzą się podejrzenia

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

W marcu 2016 r. Witold Tosik wysłał wniosek do burmistrza Aleksandrowa Łódzkiego o informację, czy przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. miejskie billboardy zostały wynajęte jakiemukolwiek komitetowi wyborczego. Wystąpił też o udostępnienie zawartych umów. Uzyskał odpowiedź, że billboardy wynajęto komitetowi wyborczemu Platformy Obywatelskiej. Umowa pomiędzy Urzędem Miejskim a Komitetem Wyborczym PO na najem powierzchni reklamowej na billboardach nie może być udostępniona, ponieważ nie jest to dokument urzędowy.

Billboardy dla PO

Witold Tosik jest w Aleksandrowie Łódzkim znaną postacią. Występował do Urzędu Miejskiego m.in. o podanie, ile kosztowało wykonanie czterech miejskich billboardów i jak są wykorzystywane, w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego, wyników kontroli w schronisku dla zwierząt, wydatków miasta na Aleksandrowską Strefę Kibica Euro 2016 i w wielu innych sprawach. Sam o sobie mówi, że zależy mu na transparentności gminy. – Finanse gminy są publiczne, mieszkańcy powinni wiedzieć, ile, od kogo i za co, gdyż kiedy się tego nie ujawnia, rodzą się podejrzenia – oświadcza. Pytania i wnioski do miejskich władz zamieszcza wraz z odpowiedziami i własnym komentarzem na swoim portalu Zatroskani.pl.

W odmownej decyzji, a po jej uchyleniu przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Łodzi w piśmie podtrzymującym negatywne stanowisko, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego ocenił, że dezawuując działania Urzędu, Witold Tosik działa w celu realizacji swoich prywatnych interesów, a nie interesu społecznego, na który często się powołuje. Wyraził też przypuszczenie, iż chodzi o sugerowanie, że wynajmując tablice reklamowe PO, burmistrz kierował się partyjniactwem i kolesiostwem.

Nękanie urzędu

– Mieszkaniec gminy ma oczywiście prawo do informacji o działaniach urzędu – mówi Agata Kowalska, rzecznik Urzędu Miejskiego w Aleksandrowie Łódzkim. – Ale tu mamy ewidentnie do czynienia z nadużywaniem prawa do informacji publicznej. Tylko w ubiegłym roku pan Witold Tosik złożył kilkaset wniosków o udostępnienie informacji publicznej. W tym roku podobnie, Urząd dostaje po kilkadziesiąt wniosków tygodniowo. Można mieć wrażenie, że chodzi o jego sparaliżowanie. Wnioski dotyczą bowiem tak rozmaitych dziedzin, że muszą się nimi zajmować dosłownie wszystkie komórki.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, do którego Witold Tosik wniósł skargę, orzekł, że umowa, na podstawie której wynajęto trzy gminne billboardy komitetowi wyborczemu PO, jest informacją publiczną. Sąd zobowiązał też burmistrza do załatwienia wniosku w terminie 14 dni od doręczenia akt. (sygn. II SA/Po 1049/15)

– 15 września wysłaliśmy panu Witoldowi Tosikowi skany żądanych umów – informuje Agnieszka Kowalska.

Witold Tosik zdradza, że jeszcze przed wyrokiem WSA zapoznał się z nimi w Państwowej Komisji Wyborczej. Znajdują się w sprawozdaniu PO. Jest tam też informacja, że za miesiąc reklamy kandydatki PO do parlamentu na trzech billboardach miasto otrzymało 300 zł. Cena rynkowa takich reklam to kilka tysięcy złotych – twierdzi Tosik.

Opinia

Grzegorz Sibiga, Instytut Nauk Prawnych PAN

Wnioski dokuczliwe stały się problemem w sprawach dostępu do informacji, mimo że niektóre organizacje pozarządowe kwestionują istnienie zjawiska nadużywania prawa do informacji. Oczywiście można zwiększyć zakres informacji zamieszczanych w Biuletynie Informacji Publicznej, ponieważ wówczas wystarczy wnioskodawcę odesłać do Biuletynu, jeżeli żądana informacja się w nim znajduje. To jednak nie rozwiąże w pełni problemu,bo ogromna jest skala tworzenia informacji w administracji i stopień skomplikowania niektórych wniosków. Wzorem niektórych państw demokratycznych można ograniczyć pozytywne załatwianie wniosków, których celem jest utrudnienie funkcjonowania urzędu. Jednak stosowanie tego rozwiązania powinno podlegać niezależnej kontroli, najlepiej wyspecjalizowanego organu administracyjnego.

W marcu 2016 r. Witold Tosik wysłał wniosek do burmistrza Aleksandrowa Łódzkiego o informację, czy przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. miejskie billboardy zostały wynajęte jakiemukolwiek komitetowi wyborczego. Wystąpił też o udostępnienie zawartych umów. Uzyskał odpowiedź, że billboardy wynajęto komitetowi wyborczemu Platformy Obywatelskiej. Umowa pomiędzy Urzędem Miejskim a Komitetem Wyborczym PO na najem powierzchni reklamowej na billboardach nie może być udostępniona, ponieważ nie jest to dokument urzędowy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona