Po orzeczeniu SN wybory możliwe jeszcze w lipcu

Opisany w „Rz" już 5 maja scenariusz głosowania latem bez wprowadzania stanu klęski żywiołowej czy dymisji prezydenta staje się realny.

Aktualizacja: 07.05.2020 20:01 Publikacja: 07.05.2020 19:03

Po orzeczeniu SN wybory możliwe jeszcze w lipcu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Co się zmieni w zasadach głosowania, gdy już do niego dojdzie? Jeszcze nie wiemy. Słabości właśnie uchwalonej ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym mają być usunięte. Politycy Porozumienia mówią, że pracują nad przywróceniem wiodącej roli Państwowej Komisji Wyborczej w całym procesie (odebranej jej tarczą 2.0) i nad tym, by pakiety wyborcze na pewno trafiły do adresatów. Chodzi o bezpieczeństwo kart wyborczych, adres meldunku i faktycznego zamieszkania czy prawa wyborcze Polonii.

Jarosław Kaczyński oraz Jarosław Gowin w środę uzgodnili i wieczorem ogłosili, że ich ugrupowania przygotowały rozwiązanie, które pozwolą „po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia" na ogłoszenie przez marszałek Sejmu nowych wyborów „w pierwszym możliwym terminie" – w trybie korespondencyjnym, co w czwartek przegłosował Sejm.

Czytaj także: Wybory prezydenckie w rękach Najwyższego

Porozumienie Kaczyński - Gowin. Czy wiemy już wszystko o wyborach prezydenckich 2020

W tej sytuacji muszą być spełnione dwa dość oczywiste warunki. Wybory 10 maja muszą jakoś zostać „odwołane". Ktoś to powinien wiążąco Polakom ogłosić, i to przed 10 maja, że tego dnia nie ma wyborów (więc w konsekwencji i ciszy wyborczej), by nie szli bez potrzeby do lokali wyborczych czy nie czekali na pakiet wyborczy. Najlepiej, gdyby uczyniły to marszałek Sejmu i PKW. Zresztą na urzędowe zapytanie marszałek Witek szef PKW sędzia Sylwester Marciniak natychmiast przedstawił stanowisko Komisji, że są prawne i faktyczne przeszkody, by głosowanie odbyło się 10 maja, gdyż dla sprawnego i rzetelnego przeprowadzenia wyborów niezbędny jest czas na zaplanowanie i wdrożenie procedur wyborczych, i muszą one być wcześniej znane organom uczestniczącym w procesie wyborczym, ale też wyborcom.

Druga rzecz to uruchomienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, do której kompetencji należy rozpatrywanie spraw wyborczych. Stwierdzała ona np. ważność ostatnich wyborów parlamentarnych. Są prawnicy, np. były sędzia mec. Krzysztof Kluj, którzy uważają, że z art. 129 konstytucji, który stanowi, że ważność wyboru prezydenta stwierdza SN, wynika, iż ma on kompetencję badania wyborów przeprowadzonych. Nie może więc orzec o nieważności wyboru, którego nie było. Tak samo uważa prof. Ryszard Piotrowski z UW czy prof. Anna Rakowska-Trela z UŁ. Jej zdaniem, gdy nie ma wyboru, nie zaczynają biec terminy na protesty ani terminy dla PKW i SN na podjęcie uchwał.

Jednak zdaniem sędziego SN Wiesława Kozielewicza, b. szefa PKW, głosowanie to tylko element procedury wyborczej i SN ma obowiązek skontrolować wybory i w praktyce orzec o ich nieważności – co otwiera prostą drogę do wyznaczenia przez marszałek Sejmu ich ponownego terminu.

Są także konstytucjonaliści (b. sędzia TK i b. szef PKW Wojciech Hermeliński czy prof. Marek Chmaj), którzy uważają, że marszałek nie musi nawet czekać na SN i po 10 maja wręcz jej obowiązkiem jest natychmiastowe zarządzenie ponownych wyborów w szybszym, awaryjnym trybie.

Dla czystości prawnej i ustrojowej pomocne byłoby orzeczenie SN. Art. 129 ust. 3 konstytucji stanowi, że w razie stwierdzenia nieważności wyboru prezydenta przez SN przeprowadza się nowe wybory tak jak w razie opróżnienia tego urzędu. Marszałek Sejmu ma 14 dni na ich zarządzenie w dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od zarządzenia wyborów. Gdyby więc nawet SN zastosował 30 dni, jakie ma, takie orzeczenie mogłoby zapaść ok. 10 czerwca. Marszałek mogłaby więc zarządzić wybory jeszcze przed końcem kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, która upływa 6 sierpnia. Głosowanie byłoby możliwe w drugiej połowie lipca.

Co się zmieni w zasadach głosowania, gdy już do niego dojdzie? Jeszcze nie wiemy. Słabości właśnie uchwalonej ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym mają być usunięte. Politycy Porozumienia mówią, że pracują nad przywróceniem wiodącej roli Państwowej Komisji Wyborczej w całym procesie (odebranej jej tarczą 2.0) i nad tym, by pakiety wyborcze na pewno trafiły do adresatów. Chodzi o bezpieczeństwo kart wyborczych, adres meldunku i faktycznego zamieszkania czy prawa wyborcze Polonii.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego