Witek szuka alibi na przesunięcie wyborów na 17 lub 23 maja

Marszałek Sejmu w środę rano skierowała wniosek do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem, czy ewentualne przesunięcie przez nią terminu wyborów o tydzień czy nieco dłużej, będzie sprzeczne bądź zgodne z konstytucją. To nic innego jak szukanie podkładki, by nie powiedzieć alibi.

Publikacja: 06.05.2020 09:34

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Dla decyzji o nieodległym przesunięciu wyborów - niezależnie czy miałyby one być korespondencyjne czy klasyczne, co się chyba jeszcze dzisiaj rozstrzygnie w Sejmie.

Marszałek wskazała, że nie ma przepisu, który wskazywałby, że marszałek Sejmu nie może zmienić swej decyzji o wyznaczeniu daty wyborów, a jak wskazuje mamy do czynienia ze stanem wyższej konieczności (epidemią i praktyczną niemożliwością przeprowadzenia 10 maja wyborów), nie ma też przepisu, który nie pozwalałby na takie przesunięcie przez marszałek.

Czytaj także:

Czy wybory mogą odbyć się w sobotę 23 maja?

Rzecz w tym, że TK bada już uchwalone ustawy, a tu chodzi o przepisy konstytucyjne, których TK nie bada, tylko im podlega, poza tym TK przed 20 laty stracił prawo wykładania konstytucji, choć nierzadko przemycał wykładnię w tzw. wyrokach zakresowych. Oczywiście jak TK dostanie pytanie marszałek to nie jest wykluczone, że na nie w jakiejś formie odpowie, ale odpowiedź ta nie będzie miała wiążącego prawnie znaczenia, a tylko polityczne jako swego rodzaju opinia prawna i podkładka.

Strona rządowa od pewnego już czasu szuka podstawy do krótkiego przesunięcia terminu wyboru o tydzień a może nawet do soboty 23 maja, która jest ostatnim dniem spełniającym konstytucyjny wymóg, że mają się odbyć na 75 dni przed końcem kadencji prezydenta, która upływa 6 sierpnia. Rząd uzyskał na tej drodze punkt, gdyż premier dostał już w Tarczy 2.0 prawo nadania sobocie czy innemu dniu roboczemu status dnia wolnego od pracy, i nawet 23 maja mogłaby się odbyły wybory. Nie ma jednak wyraźnej podkładki na takie przesunięcie więc w ustawie o głosowaniu korespondencyjnym zamieszczono przepis, że marszałek Sejmu mogłaby przesunąć termin wyborów, przy zachowaniu odstępu 75 dni. Jednak los tej ustawy - odrzuconej we wtorek wieczorem przez Senat, ma być dopiero rozstrzygnięty w sejmowym głosowaniu może jeszcze w środę.

Dla decyzji o nieodległym przesunięciu wyborów - niezależnie czy miałyby one być korespondencyjne czy klasyczne, co się chyba jeszcze dzisiaj rozstrzygnie w Sejmie.

Marszałek wskazała, że nie ma przepisu, który wskazywałby, że marszałek Sejmu nie może zmienić swej decyzji o wyznaczeniu daty wyborów, a jak wskazuje mamy do czynienia ze stanem wyższej konieczności (epidemią i praktyczną niemożliwością przeprowadzenia 10 maja wyborów), nie ma też przepisu, który nie pozwalałby na takie przesunięcie przez marszałek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona