Dla decyzji o nieodległym przesunięciu wyborów - niezależnie czy miałyby one być korespondencyjne czy klasyczne, co się chyba jeszcze dzisiaj rozstrzygnie w Sejmie.
Marszałek wskazała, że nie ma przepisu, który wskazywałby, że marszałek Sejmu nie może zmienić swej decyzji o wyznaczeniu daty wyborów, a jak wskazuje mamy do czynienia ze stanem wyższej konieczności (epidemią i praktyczną niemożliwością przeprowadzenia 10 maja wyborów), nie ma też przepisu, który nie pozwalałby na takie przesunięcie przez marszałek.
Czytaj także:
Czy wybory mogą odbyć się w sobotę 23 maja?
Rzecz w tym, że TK bada już uchwalone ustawy, a tu chodzi o przepisy konstytucyjne, których TK nie bada, tylko im podlega, poza tym TK przed 20 laty stracił prawo wykładania konstytucji, choć nierzadko przemycał wykładnię w tzw. wyrokach zakresowych. Oczywiście jak TK dostanie pytanie marszałek to nie jest wykluczone, że na nie w jakiejś formie odpowie, ale odpowiedź ta nie będzie miała wiążącego prawnie znaczenia, a tylko polityczne jako swego rodzaju opinia prawna i podkładka.