Wybory do parlamentu ważne i bez zastrzeżeń

Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych uznał, że wybory do Sejmu i Senatu z 25 października są ważne.

Aktualizacja: 20.01.2016 06:49 Publikacja: 20.01.2016 06:15

Wybory do parlamentu ważne i bez zastrzeżeń

Foto: Fotorzepa

Według SN brak rejestracji umowy koalicyjnej PiS z Polską Razem i Solidarną Polską, co było przedmiotem jednego z protestów wyborczych, mogło być wadą jesiennych wyborów, ale nie miało wpływu na ich wynik.

Sędzia Teresa Flemming-Kulesza, prezes Izby Pracy, powiedziała w uzasadnieniu, że faktem było nieprzedłożenie PKW do rejestracji umowy koalicyjnej, a na listach wyborczych PiS byli kandydaci Polski Razem ZP i SP, ale to do partii należy wybór, czy chcą utworzyć koalicję i kalkulacja korzyści oraz niekorzyści, jakie płyną z takiej decyzji. W tej sytuacji SN uznał, że partie nie utworzyły koalicji, więc przepis o obowiązku rejestracji umowy nie miał do niej zastosowania.

SN przypomniał, że w wyborach z 2005 i 2011 r. zdarzało się, że kandydaci należący do jednej partii kandydowali z list innych partii i wtedy także stwierdzano, że nie było to niezgodne z prawem wyborczym.

Nie jest tak, że w trakcie wyborów nie było w ogóle nieprawidłowości. Do SN zgłoszono 77 protestów wyborczych, które trzyosobowe składy SN rozpatrywały wcześniej na osobnych posiedzeniach.

44 protesty SN pozostawił bez dalszego biegu jako przedwczesne lub wniesione po terminie bądź wreszcie bez podstawy prawnej.

27 protestów SN uznał za uzasadnione przynajmniej w części, w tym w 19 dotyczyło błędnego ustalenia wyniku głosowania w obwodowych komisjach: błędne podliczenie głosów, przypisanie głosu innemu kandydatowi.

Osiem protestów SN uznał za uzasadnione, ale nie miały one wpływu na wynik wyborów.

We wtorek 19 listopada cała Izba te ustalenia potwierdziła.

Przypadki naruszenia prawa były więc nieliczne – podsumował SN. O stwierdzenie ważności wyborów zgodnie wnieśli Wojciech Hermeliński, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, oraz zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand. Zapewniali, że nie doszło do naruszenia prawa, które skutkowałoby orzeczeniem nieważności wyborów.

sygnatura akt: III SW 168 i 169/15

Według SN brak rejestracji umowy koalicyjnej PiS z Polską Razem i Solidarną Polską, co było przedmiotem jednego z protestów wyborczych, mogło być wadą jesiennych wyborów, ale nie miało wpływu na ich wynik.

Sędzia Teresa Flemming-Kulesza, prezes Izby Pracy, powiedziała w uzasadnieniu, że faktem było nieprzedłożenie PKW do rejestracji umowy koalicyjnej, a na listach wyborczych PiS byli kandydaci Polski Razem ZP i SP, ale to do partii należy wybór, czy chcą utworzyć koalicję i kalkulacja korzyści oraz niekorzyści, jakie płyną z takiej decyzji. W tej sytuacji SN uznał, że partie nie utworzyły koalicji, więc przepis o obowiązku rejestracji umowy nie miał do niej zastosowania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów