Michał Szułdrzyński ze Strasburga
- Polscy twórcy nie zapomną polskim europosłom, bez względu na poglądy polityczne, jeśli ponownie wszyscy zagłosują przeciwko dalszym pracom nad dyrektywą – mówił we wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu Stanisław Trzciński producent i dziennikarz muzyczny. Jego zdaniem koncerny są dziś zbyt potężne, by poradził sobie z nimi ktoś tak słabi jak twórcy a nawet poszczególne państwa i musi się zająć tym taka instytucja, jak Unia Europejska, która ma wobec Google’a czy Facebooka zupełnie inną relację niż zwykły artysta.
Czytaj także: Chrabota: Dlaczego pierwsze strony „Rzeczpospolitej" i „Parkietu" są puste
Jego głos poparł znany muzyk Tomasz Lipiński, członek prezydium ZAIKS. – Dziś na muzyce zarabiają koncerny internetowe. W ostatnich latach przychody polskich artystów spadły od 30 nawet do 50 proc. Europosłowie polscy powinni sobie odpowiedzieć czy ważny jest dla nich interes globalnych korporacji czy też polskich twórców – mówił założyciel zespołów Tilt i Brygada Kryzys. Lipiński podkreślił, że projekt art. 13 nie niesie żadnego ryzyka dla zwykłych użytkowników. – To platformy, które zarabiają na reklamach wyświetlanych przy dziełach polskich twórców, będą musiały podpisać umowy licencyjne.
Wokalista Tilt zwracał uwagę na katastrofalną sytuację, w której znajdują się polscy twórcy. – Wybitni artyści nie mają dziś z czego żyć. Będąc w ZAIKS widzę, a jak tragicznej sytuacji się znajdują się idole mojej młodości, ludzie, którzy byli kiedyś niezwykle znani.