Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów ma przeciąć spór dotyczący wypłaty odszkodowań właścicielom nieruchomości położonych w strefie ograniczonego użytkowania lotnisk. Mają one zrekompensować utratę wartości ich posesji oraz pomóc ochronić je przed hałasem.
Decyzję o tym, by problemem w poszerzonym składzie zajął się SN, podjął w czwartek skład trójkowy tego sądu, który rozpatrywał dwa pytania prawne, jakie do niego trafiły z warszawskiego Sądu Okręgowego. Będzie to bardzo ważne rozstrzygnięcie. Ukształtowały się bowiem dwie przeciwstawne linie orzecznicze – sądów administracyjnych i cywilnych. Teraz powstała szansa na ich ujednolicenie. Orzeczenie korzystne dla właścicieli nieruchomości otworzyłoby też drogę tysiącom osób do ubiegania się o odszkodowanie.
Duże lotnisko to kłopot
Najbardziej skomplikowana sytuacja dotyczy największej polskiej strefy ograniczonego użytkowania. Obejmuje ona 100 tys. nieruchomości, a dotyczy warszawskiego Okęcia. I to spory dotyczące tego właśnie portu stały się podstawą do zadania pytań SN.
100 tys. nieruchomości obejmuje strefa ograniczonego użytkowania wytyczona wokół Okęcia
Chodzi o to, że strefa wokół Okęcia została ustanowiona najpierw w rozporządzeniu nr 50 wojewody mazowieckiego z 7 sierpnia 2007 r. Następnie przestało ono obowiązywać, a Sejmik Województwa Mazowieckiego podjął uchwałę w sprawie ustanowienia kolejnej strefy wokół tego lotniska. Wówczas powstał problem, który do tej pory nie został rozwiązany. Chodzi o to, czy uchwała ustanawiała nową strefę, czy też była to ta sama strefa z rozporządzenia nr 50.