W świadomości wielu Jarosław Marek Rymkiewicz, poeta, dramatopisarz, autor erudycyjnych esejów poświęconych romantykom – funkcjonuje również jako twórca posmoleńskiego penegiryku na cześć Jarosława Kaczyńskiego i wiersza, w którym Donald Tusk występuje z krwią na białych rękawiczkach. Namiętne polityczne debaty wywoływało „Wieszanie" (2007), gdzie odwołując się do targowicy sugerował bezpardonowe rozliczenie się z postkomunistami.
„Kinderszenen" (2008) z kolei było pochwałą hekatomby powstania warszawskiego jako mitu założycielskiego polskiej niezłomności. Lech Kaczyński stał się bohaterem „Samuela Zborowskiego" (2010). Rymkiewicz skonfrontował dwie postawy – szlachcica będącego symbolem polskiej złotej wolności oraz doprowadzającego go na szafot kanclerza Jana Zamoyskiego. W tle była sprawa katastrofy smoleńskiej. Poeta wzywał Polaków, by szli za trumną tragicznie zmarłego prezydenta.
Polemizował z Rymkiewiczem w Teatrze Narodowym Jerzy Jarocki w znakomitym spektaklu „Sprawa" według „Samuela Zborowskiego" Słowackiego. Reżyser opowiedział się po stronie „życia i żywych".
Dwór na cmentarzu
Nie wiadomo, czy Jarosław Kaczyński czytał „Dwór nad Narwią" Rymkiewicza z 1978 roku, a wszyscy Polacy powinni przeczytać tę proroczą sztukę, która opisuje nasze obecne turbulencje. Oto do dworku przyjeżdżają młodzi małżonkowie, Basia i Tadzio, by odrodzić szlachecko-inteligencką tradycję w nowoczesnej postaci.
Problem polega na tym, że dwór stoi na cmentarzu, a pokrytą pajęczyną przestrzeń zamieszkują upiory romantyzmu. To Jenerał, który przegrał powstanie listopadowe, wierny Porucznik (Wysocki), Walek ucieleśniający mit galicyjskiej rabacji, poeta Kamil z rysami Słowackiego i Amelia, sentymentalna femme fatale.