Na trzy siostry czekamy do maja

Kwiecień miał być miesiącem najważniejszych premier sezonu, ale część z nich pojawi się w sieci, na inne trzeba będzie poczekać.

Publikacja: 15.04.2021 21:00

Tomasz Konieczny, „Cardillac” w wiedeńskiej Staatsoper Wiener

Tomasz Konieczny, „Cardillac” w wiedeńskiej Staatsoper Wiener

Foto: materiały prasowe

W nadchodzącym tygodniu dwie premiery zapowiadały się sensacyjnie. W Operze Narodowej Mariusz Treliński szykował swój nowy spektakl, wybrawszy nieznany w Polsce utwór Hindemitha „Cardillac", świetnie przystający do fascynacji tego reżysera kinem noir. Bohaterem jest paryski jubiler i morderca z czasów Ludwika XIV.

Dodatkową atrakcją miał być udział Tomasza Koniecznego. Tytułowy Cardillac należy do najciekawszych kreacji tego artysty, zebrał za nią znakomite recenzje w wiedeńskiej Staatsoper. Warszawskie spektakle muszą być przełożone, bo inscenizacja powinna jechać za kilka tygodni do Opery w Kolonii, która jest współproducentem „Cardillaca". Spektakl zostanie zarejestrowany przez Operę Narodową i będzie pokazany na VOD teatru.

Z powodu lockdownu nie dojdzie też teraz do premiery „3Sióstr", koprodukcji TR Warszawa i Starego Teatru w Krakowie. To pierwsza inscenizacja, jaką z polskimi aktorami przygotowuje Luk Perceval, od kilku dekad uważany za jednego z twórców teatralnych Europy. Na motywach dramatu Czechowa pokaże starzejącą się Europę, która nie chce się poddać upływowi czasu.

Premiera „3Sióstr" ma odbyć się 15 maja w Krakowie, pokazy w Warszawie rozpoczną się 22 czerwca. Teraz na platformie TR Online i Facebooku teatru będzie prezentowany cykl materiałów pokazujących, jak powstaje ten spektakl.

Za tydzień miała odbyć się w Gdańsku premiera wieczoru operowo-baletowego złożonego z „Judyty" Honeggera, „Syna marnotrawnego" Debussy'ego i „Święta wiosny" Strawińskiego. Dyrektor muzyczny Opery Bałtyckiej José Maria Florencio odwołał się do słynnej premiery przygotowanej sześć dekad temu w Operze Warszawskiej przez jego profesora Henryka Czyża. Opera Bałtycka zapowiada dwa streamingi, 23 i 24 kwietnia, swojej inscenizacji.

Również online odbędzie się prapremiera kilkakrotnie już przekładanego „Hioba", który na zamówienie Polskiej Opery Królewskiej skomponował Krzesimir Dębski. Za libretto posłużył dramat Karola Wojtyły, opera miała być pokazana na setną rocznicę urodzin Jana Pawła II. Spektakl reżyseruje Tomasz Cyz.

Nie odbędą się też kwietniowe premiery w teatrach muzycznych: „Waitress" w Romie oraz intrygująca „Bitwa o tron" w Syrenie. Według autora libretta i reżysera Jacka Mikołajczyka ma to być muzyczny talent show, w którym o uznanie widzów będą się ubiegać polscy królowie elekcyjni. Nieznane są nowe daty obu premier. Natomiast Opera Wrocławska premierę „Cosi fan tutte" przełożyła na 4 i 5 czerwca.

Na koniec dobra wiadomość. Opera Narodowa włączyła właśnie do repertuaru dwa spektakle „Werthera" (7 i 9 maja) z udziałem Piotra Beczały, które nie doszły do skutku w kwietniu.

W nadchodzącym tygodniu dwie premiery zapowiadały się sensacyjnie. W Operze Narodowej Mariusz Treliński szykował swój nowy spektakl, wybrawszy nieznany w Polsce utwór Hindemitha „Cardillac", świetnie przystający do fascynacji tego reżysera kinem noir. Bohaterem jest paryski jubiler i morderca z czasów Ludwika XIV.

Dodatkową atrakcją miał być udział Tomasza Koniecznego. Tytułowy Cardillac należy do najciekawszych kreacji tego artysty, zebrał za nią znakomite recenzje w wiedeńskiej Staatsoper. Warszawskie spektakle muszą być przełożone, bo inscenizacja powinna jechać za kilka tygodni do Opery w Kolonii, która jest współproducentem „Cardillaca". Spektakl zostanie zarejestrowany przez Operę Narodową i będzie pokazany na VOD teatru.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Teatr
Łódzki festiwal nagradza i rozpoczyna serię prestiżowych festiwali teatralnych
Teatr
Siedmioro chętnych na fotel dyrektorski po Monice Strzępce
Teatr
Premiera spektaklu "Wypiór", czyli Mickiewicz-wampir grasuje po Warszawie
Teatr
„Równi i równiejsi” wracają. „Folwark zwierzęcy” Orwella reżyseruje Jan Klata
Teatr
„Elisabeth Costello” w Nowym Teatrze. Andrzej Chyra gra diabła i małpę