- Ta decyzja wskazuje, że decydenci byli ostatni raz w teatrze na „Królewnie Śnieżce” z mamusią, całe środowisko decyzją rządu jest oburzone, to wyraz lekceważenia kultury – powiedział „Rz” Jan Englert, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie.

– Dopuszczenie teatrów do grania dopiero 29 maja pokazuje, że kultura wysoka została umieszczona na końcu łańcucha pokarmowego. Co więcej, ta decyzja nie ma żadnego związku ze względami sanitarnymi i epidemiologicznymi, ponieważ nie słyszałem o kimkolwiek, kto by się zaraził na spektaklu granym przy 50 czy 25 procentach frekwencji, na którym widzowie siedzą co dwa metry i nie rozmawiają. Słyszałem za to o licznych zakażeniach na weselach, na które jest zgoda. Mam obawę, że za wszystkim stoją kryteria finansowe i stereotypowe myślenie o tym, która branża przynosi zyski. Ale artyści też płacą podatki. Niektórzy bardzo wysokie. Jednocześnie w zgodzie na granie teatrów na świeżym powietrzu od 15 maja można dopatrzyć się próby manipulacji. Jakie teatry będą grały w plenerze? Może chodzi o kabaretony i disco polo? Jak być w takiej sytuacji lojalnym obywatelem? - powiedział Englert.


Dyrektor naczelna TR Warszawa Natalia Dzieduszycka o decyzji rządu: - Jestem zdziwiona decyzją rządu w sprawie terminu ponownego otwarcia teatrów i kin dla publiczności w Polsce. Zgodnie z ogłoszonym 28 kwietnia planem odmrażania gospodarki i luzowania obostrzeń, z niezrozumiałych względów kultura znów jest na szarym końcu. Widzów zaprosimy do sal teatralnych i kinowych dopiero 29 maja. Pragnę podkreślić, że nie ma żadnej epidemiologicznej wykładni, która wskazuje na to, że teatry i kina powinny być otwarte później, niż centra handlowe, budowlane, czy zamknięte obiekty sportowe dla grup zorganizowanych, które będą otwarte już za kilka dni.

Wydarzenia ostatniego roku wystawiły na wielką próbę dotychczasowe formy działania teatrów i całej sfery kultury. Od marca 2020, przez kolejnych 13 miesięcy instytucje kultury w całej Polsce, w tym teatry i kina dały dowód na to, że są miejscami bezpiecznymi i odpowiedzialnymi. Kultura pełni niezwykle ważną rolę, także w czasach kryzysu, wzmacnia relacje i buduje więzi społeczne, daje nadzieję na przyszłość. Mimo szerokiej skali naszej działalności od początku pandemii COVID-19 nie pojawił się żaden potwierdzony naukowo dowód ani żadne opublikowane badanie, które łączyłoby działalność teatrów czy kin z wzrostem zachorowań na koronawirusa. Nie potwierdzają tego także przykłady z innych krajów. W TR Warszawa jak i w innych instytucjach kultury rygorystycznie przestrzegamy przepisów sanitarnych i wytycznych w obrębie sal, w których gromadzi się publiczność, jak i na scenach czy za kulisami. Jesteśmy dobrze przygotowani do ponownego bezpiecznego dla wszystkich spotkania z publicznością na żywo. Nawet od jutra.

Dla TR Warszawa przedłużenie obostrzeń o kolejny miesiąc bez grania spektakli z udziałem publiczności na żywo to ogromna strata. Nie tylko finansowa - musimy ponownie przesunąć długo wyczekiwaną premierę ONKO w reż. Weroniki Szczawińskiej, która była zaplanowana na 13 maja z udziałem publiczności na żywo. Premiera wyjątkowego spektaklu Weroniki Szczawińskiej musi odbyć się dopiero w czerwcu na scenie TR Warszawa/Marszałkowska 8. W maju nie może odbyć się także premiera 3SIÓSTR w reż. Luka Percevala, jednego z najważniejszych europejskich twórców teatralnych. Przedstawienie powstaje w koprodukcji z Narodowym Starym Teatrem w Krakowie, premiera tego spektaklu miała się odbyć 15 maja w Krakowie. Kolejny termin premiery to dopiero 20 czerwca w Warszawie, na scenie TR Warszawa/ATM Studio.