Puchar Świata: Sukcesy Piotra Żyły w Engelbergu

Piotr Żyła dwa razy drugi w Engelbergu. W sobotę obok Polaka nowe twarze na podium. W niedzielę wygrał Ryoyu Kobayashi, za nim byli Żyła i Kamil Stoch.

Aktualizacja: 16.12.2018 22:30 Publikacja: 16.12.2018 18:40

Puchar Świata: Sukcesy Piotra Żyły w Engelbergu

Foto: AFP

Na skoczni Gross-Tittlis w szwajcarskich Alpach Piotr Żyła znów pokazał znakomitą i równą formę, do której, zdaniem wielu, przyczyniło się wyciszenie medialne i nabyta niedawno umiejętność koncentracji wyłącznie na skokach.

Zwyciężali wprawdzie inni – w sobotę Niemiec Karl Geiger (pierwszy pucharowy sukces w karierze), w niedzielę zaskakująco odporny na presję Kobayashi (wygrał po raz czwarty tej zimy), ale klasyfikacja Pucharu Narodów na górze ani drgnie – Polacy prowadzą przed Niemcami i Japonią, tę kolejność niełatwo zmienić.

Puchar Świata w Engelbergu

Numer dwa polskich skoków to obecnie Stoch, w Engelbergu był dziewiąty i trzeci, jednym słowem widać poprawę. Reszta Polaków miewa lepsze i gorsze chwile. Dawid Kubacki raczej idzie w górę, pozostała trójka startuje w kratkę: Maciej Kot zdobywa punkty PŚ rzadko (w niedzielę przepadł w kwalifikacjach), Stefan Hula częściej, ale miewa wpadki, Jakub Wolny po ładnym początku zimy złapał zadyszkę, lecz w niedzielę w Engelbergu jakby odzyskał oddech.

Ostatnie konkursy pokazały też, że inni się zbroją, ale również mają problemy. W sobotę, gdy wiatr nagle zaczął wiać równo i mocno w plecy skoczków, z rywalizacji niemal zniknęli norwescy lotnicy, tylko Johann Andre Forfang potrafił dać sobie radę. Nawet Ryoyu Kobayashi nie potrafił polecieć, jak chciał – był siódmy, sporo kłopotów mieli niektórzy znani Niemcy, a honor Austriaków uratował Daniel Huber.

Dzień później podmuchy nie utrudniały lotów i Kobayashi w pierwszej serii odżył tak bardzo, że wyrównał rekord Gross-Titlis-Schanze, skoczył 144 m (tyle co Domen Prevc dwa lata temu) i ustawił ciąg dalszy konkursu.

Polscy kibice mieli w niedzielę fantastyczne widowisko również dlatego, że za japońskim liderem po pierwszej serii pojawiła się trójka: Stoch, Żyła i Kubacki, taka drużynowa dominacja nie zdarza się często. Po serii drugiej polskie trio potrafił przedzielić tylko Karl Geiger.

Po skokach na Gross-Tittlis-Schanze (ostatni konkurs przed świętami) trudno nie pytać, kto urósł do roli faworyta nadchodzącego Turnieju Czterech Skoczni. Widać, że liderzy ekip: Kobayashi, Żyła, Stoch, Forfang i Geiger, mają moc i w dziesięć dni raczej jej nie stracą.

Polacy mają przed sobą chwilę odpoczynku, ale już w drugi dzień Bożego Narodzenia na Wielkiej Krokwi rozegrane zostaną mistrzostwa Polski (14.45, transmisja w TVP Sport). Potem czas jechać na 67. Turniej Czterech Skoczni, na który trener Stefan Horngacher będzie mógł zabrać siódemkę skoczków.

To siódme miejsce i spokój w kwestii ewentualnych roszad w składzie dał reprezentacji Aleksander Zniszczoł, dzięki dobrym startom w Pucharze Kontynentalnym – po konkursach w Ruce Polak zajmuje trzecie miejsce.

Turniej Czterech Skoczni wedle tradycji rozpocznie się w niedzielę 30 grudnia (16.30) w Oberstdorfie, kolejne konkursy odbędą się 1 stycznia (14.00) w Ga-Pa, 4 stycznia (14.00) w Innsbrucku i 6 stycznia (17.00) w Bischofshofen. Rok temu wygrał Kamil Stoch, po skokach w Engelbergu rośnie nadzieja, że może znów wygra Polak.

Na skoczni Gross-Tittlis w szwajcarskich Alpach Piotr Żyła znów pokazał znakomitą i równą formę, do której, zdaniem wielu, przyczyniło się wyciszenie medialne i nabyta niedawno umiejętność koncentracji wyłącznie na skokach.

Zwyciężali wprawdzie inni – w sobotę Niemiec Karl Geiger (pierwszy pucharowy sukces w karierze), w niedzielę zaskakująco odporny na presję Kobayashi (wygrał po raz czwarty tej zimy), ale klasyfikacja Pucharu Narodów na górze ani drgnie – Polacy prowadzą przed Niemcami i Japonią, tę kolejność niełatwo zmienić.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Polacy zaczynają mistrzostwa świata w cheerleadingu. Nadzieje są duże
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej