Witold Pilecki, który podczas II wojny światowej na ochotnika zgłosił się do Auschwitz, to wydobyty z niebytu bohater. Powstał o nim film, jego imieniem nazywane są ulice.
– Zaczynaliśmy w momencie, gdy był praktycznie nieznany – wspomina Michał Tyrpa, który od dziesięciu lat prowadzi akcję „Przypomnijmy o Rotmistrzu". W jej ramach jego fundacja udostępniła w internecie angielski przekład raportu Pileckiego z Auschwitz. O pamięć o rotmistrzu dbała w europarlamencie i Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.
Teraz Michał Tyrpa, mieszkający razem z matką Małgorzatą, może trafić na bruk. Chce tego krakowski ratusz.
Od 31 lat Tyrpa zajmuje mieszkanie, które ojciec, ówczesny żołnierz, otrzymał jako służbowe. Z czasem takie mieszkania z lokatorami weszły pod nadzór miasta. Problemy pojawiły się wskutek długów, których narobił nadużywający alkoholu ojciec. W 2006 r. zapadł wyrok o eksmisję. Ale dopiero po śmierci ojca w 2014 r. rodzina poznała wysokość zaległości – ponad 60 tys. zł.
Małgorzata Tyrpa wzięła kredyt i spłaciła dług. Urzędników to nie przekonało. 30 października rodzina odebrała wezwanie do dobrowolnego wydania lokalu w ciągu 30 dni.