Aktualizacja: 04.12.2019 06:26 Publikacja: 03.12.2019 19:00
W 2018 roku podczas Pride of Poland w Janowie Podlaskim sprzedano 6 z 11 oferowanych koni. Na zdjęciu klacz Parmana, sprzedana za 180 tys. euro
Foto: Polska Press, PIOTR JARUGA
– Odbieram to jako krzyk rozpaczy. W stadninie obowiązywał program hodowlany, który został przerwany, i teraz chaotycznie rzuca się wszystko, co można, żeby przeżyć, nie zważając na zubożenie hodowli – mówi Marek Trela, były wieloletni prezes stadniny w Janowie Podlaskim i wiceprzewodniczący Światowej Federacji Konia Arabskiego. Podobnie jak wielu specjalistów nie kryje zaniepokojenia listą klaczy, którą stadnina w Janowie wystawiła na sobotnią aukcję na warszawskim Służewcu.
Pogoda w maju nie jest na razie zbyt łaskawa. Od początku miesiąca obserwować można dosyć niskie temperatury. W...
To, że Sławosz Uznański-Wiśniewski znajdzie się w stanie nieważkości, ma ważkie znaczenie – dla wizerunku Polski...
Własne życie dla obrony państwa jest gotowych poświęcić 14 proc. Polaków - wynika z najnowszego badania IBRiS dl...
Nie trzy, ale dziesięć lat nieprzerwanego pobytu cudzoziemca w Polsce – PiS chce zaostrzyć warunki uzyskania pol...
Według szacunków serwisu Birth Gauge dzietność w Polsce wyniesie w 2025 roku mniej niż połowę współczynnika gwar...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas