Niemcy: Więcej rasizmu w policji i armii

Radykalizacja niemieckiego społeczeństwa nie omija służb mundurowych. Przyczyny tkwią nie tylko w polityce imigracyjnej rządu.

Publikacja: 21.09.2020 18:13

Ręczne granaty z czasów II wojny światowej oraz opaska Hitlerjugend znalazły się wśrod przedmiotów,

Ręczne granaty z czasów II wojny światowej oraz opaska Hitlerjugend znalazły się wśrod przedmiotów, ktore policja z Brandenburgii, wschodniego landu przy granicy z Polską, znalazła w czasie akcji przeciw lokalnej grupie neonazistów w lipcu tego roku

Foto: AFP

Nie ma potrzeby przeprowadzania badań na temat nastrojów rasistowskich w policji, powinny one objąć całe społeczeństwo – uważa szef MSW Horst Seehofer. Minister nie zmienia zdania, mimo iż mnożą się dowody na temat wzrostu nastrojów rasistowskich, ksenofobicznych i zgoła neonazistowskich wśród 300 tys. niemieckich policjantów. Podobne zjawisko występuje w Bundeswehrze.

W ostatnich miesiącach prasa informowała o całym wysypie karygodnych zdarzeń w siłach policyjnych.

Komora gazowa i uchodźca

Ostatni z całej serii skandali miał miejsce w Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW), gdzie w wyniku wewnątrzpolicyjnej akcji rewizji i konfiskat komputerów i smartfonów ujawniono fora dyskusyjne funkcjonariuszy, na których wymieniali się rasistowskimi poglądami mającymi związek z ich pracą. Przechwycono dużą ilość zdjęć, w tym Adolfa Hitlera, wizerunki swastyk, flag wojennych III Rzeszy, a także jedno szczególnie odrażające zdjęcie przestawiające uchodźcę na tle komory gazowej obozu koncentracyjnego.

Szef policji NRW, landu zamieszkanego przez jedną piątą obywateli Niemiec, Herbert Reul (z partii CDU) nie ma wątpliwości, że wszystko to jest „ hańba dla policji". Docierały do niego już wcześniej sygnały, że w landowej policji źle się dzieje, ale sądził, że były to zdarzenia wyjątkowe.

– Dzisiaj nie mogę już mówić o pojedynczych przypadkach – powiedział mediom kilkanaście dni temu.

W sprawę zamieszanych jest co najmniej 29 policjantów, z których kilkunastu zostanie zapewne po przeprowadzeniu śledztwa zwolnionych ze służby.

Co ciekawe, szokujące wydarzenia nie ograniczają się do jednego landu. Podobne fora internetowe działały w grupach dyskusyjnych w innych częściach RFN. Ostatnio wykryto karygodne zachowania kilku policjantów we wschodnich landach: w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Saksonii-Anhalt czy Saksonii.

W ukryciu

Przed kilkoma tygodniami głośno było o wydarzeniach w Hesji. Okazało się, że autorami całej serii listów z pogróżkami pod adresem niemieckich polityków były osoby, które musiały mieć dostęp do archiwów policyjnych. Jak na razie to jedyne ustalenia śledztwa.

Listy, które wylądowały w sekretariatach premiera oraz szefa MSW landu, zaopatrzone były w podpis NSU 2.0. NSU to skrót od Nationalsozialistischer Untergrund, czyli Podziemie Narodowosocjalistyczne. Członkowie tej grupy prawicowych ekstremistów przez kilka lat ubiegłej dekady zamordowali z pobudek rasistowskich dziesięć osób, w większości Turków. Listy zawierały także szczegółowe dane o charakterze osobistym wielu osób publicznych, zwłaszcza kobiet, oraz o imigranckich korzeniach. Wiele tych danych krąży w darknecie.

Nie wiadomo, ile przypadków rasistowskich zachowań wykryto w policji. Zdaniem niemieckiej agencji DPA jedynie w pierwszej połowie tego roku było ich co najmniej 40. Jednak nie wszystkie landy ujawniają dane na ten temat.

Jakie społeczeństwo, takie służby

– Rasistowskie nastroje pewnej grupy policjantów czy żołnierzy Bundeswehry nie są tajemnicą od dawna. Służący w nich ludzie są częścią społeczeństwa, które ulega stopniowej radykalizacji w następstwie kryzysu imigracyjnego w 2015 r. – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Stefan Lamby, autor i dziennikarz badający zachowania rasistowskie.

Jego zdaniem w armii czy policji zauważalny jest konflikt lojalnościowy mundurowych. Z jednej strony obowiązuje ich dyscyplina służbowa i oficjalna poprawność polityczna, z drugiej zaś mają własne poglądy, których nie wolno im uzewnętrzniać chociażby w formie publicznych protestów.

– To prowadzi do tworzenia się forów dyskusyjnych i jeszcze większej radykalizacji – przekonuje Lamby. Podobnie rzecz ujmują związki zawodowe policji.

Jak wynika z badań Fundacji im. Friedricha Eberta, w roku ubiegłym 7 proc. mieszkańców RFN prezentowało poglądy rasistowskie, a 19 proc. nie kryło wrogości wobec obcych. 54 proc. było przeciwnych przyznawaniu azylu uchodźcom i imigrantom, a więc o 10 pkt proc. więcej niż w roku 2014.

Dr. Nora Krott z Uniwersytetu Bielefeld badała w latach 2014–2018 nastroje studentów akademii policyjnych. – Doszliśmy do wniosku, że natężenie nastrojów rasistowskich i skrajnie prawicowych było wśród nich mniejsze niż w reszcie społeczeństwa. Wszystko wskazuje na to, że coś niedobrego dzieje się już w trakcie służby, co wymagałoby dalszych badań, ale minister Horst Seehofer obawia się konsekwencji politycznych ich wyników – mówi „Rzeczpospolitej".

Bundeswehra ma problem

– Mundurowi nie prezentują swych rasistowskich poglądów wyłącznie w proteście przeciwko polityce Merkel. To zwolennicy hitlerowskiego faszyzmu. Wrogowie państwa w mundurach – czytamy w jednym z komentarzy w portalu Deutsche Welle.

W sierpniu rozwiązana została już druga z kolei kompania w KSK – elitarnej jednostce antyterrorystycznej Bundeswehry. Za publiczne prezentowanie hitlerowskiego pozdrowienia. Ale już trzy lata temu wiadomo było, że w szeregach liczącej około 1 tys. komandosów jednostki wykryto 20 przypadków zaangażowania w działalność środowisk skrajnie prawicowych. To proporcjonalnie pięć razy więcej niż w całej armii.

Jeden z żołnierzy opublikował w sieci portret Hitlera z podpisem: „Zaginął w 1945 r. Zamelduj się Adolf! Niemcy cię potrzebują! – Naród niemiecki". Dostał za to 800 euro grzywny. Inny żołnierz zaprezentował zdjęcie karabinu maszynowego w wyjaśnieniem, że wysyła 1400 pocisków na minutę, co byłoby „ najszybszą procedurą azylową".

Inny pomysł miał porucznik Franco A., który podszył się pod uchodźcę z Syrii, posługując się językiem francuskim i fałszywymi dokumentami. Zgromadził zapas broni i materiałów wybuchowych. Zamierzał dokonać zamachu w Niemczech, licząc na wywołanie fali nienawiści wobec uchodźców. Aresztowany trzy lata temu nadal czeka na proces za terroryzm.

– Przeprowadzimy reformę od rekruta do generała – zapowiedziała po jego zatrzymaniu Ursula von der Leyen, ówczesna minister obrony RFN.

Z najnowszych danych wynika, że w Bundeswehrze działa 600 osób będących zwolennikami organizacji Obywatele Rzeczy (Reichsbürger), która neguje istnienie Republiki Federalnej Niemiec i jej organów, otwarcie grożąc aktami terroru.

Nie ma potrzeby przeprowadzania badań na temat nastrojów rasistowskich w policji, powinny one objąć całe społeczeństwo – uważa szef MSW Horst Seehofer. Minister nie zmienia zdania, mimo iż mnożą się dowody na temat wzrostu nastrojów rasistowskich, ksenofobicznych i zgoła neonazistowskich wśród 300 tys. niemieckich policjantów. Podobne zjawisko występuje w Bundeswehrze.

W ostatnich miesiącach prasa informowała o całym wysypie karygodnych zdarzeń w siłach policyjnych.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem