Drugi dzień Zielonych Świątek będzie pracujący

Drugi dzień Zielonych Świątek, czyli Zesłania Ducha Świętego, to święto ruchome, wypadające w maju lub czerwcu, w 50 dni po Wielkanocy. Przykładowo w 2018 roku był to 21 maja. Ustanowienie w to święto nowego dnia wolnego oznaczałoby dla Polaków kolejny ciepły długi weekend. Nie ma już jednak na to szans. W ubiegłym tygodniu petycję w tej sprawie, wniesioną przez Fundację Naukową Katolików „Eschaton", odrzuciła senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

Jeszcze niedawno wydawało się, że decyzja senatorów może być inna. Pod koniec kwietnia, gdy komisja zajęła się petycją po raz pierwszy, niektórzy senatorowie nie kryli entuzjazmu. – Ta inicjatywa wydaje mi się bardzo cenna i zasługująca na poparcie – mówił Zbigniew Cichoń z PiS. Ostatecznie senatorowie zdecydowali się wystąpić o opinię do rządu i Konferencji Episkopatu Polski.

Biskupi nie zareagowali na ich prośbę, co zaważyło na ostatecznej decyzji. – Episkopat nie odpisał na nasze pismo, jakby akceptował stan, który dzisiaj mamy – mówił podczas posiedzenia przewodniczący komisji Robert Mamątow z PiS. Dodał, że wpłynęła co prawda opinia z MSWiA, jednak jej najważniejszą tezą jest stwierdzenie, że o ustanowienie dnia wolnego w drugi dzień Zielonych Świątek nie występował nigdy żaden związek wyznaniowy.

– Mam żal, że ministerstwo wykorzystało brak stanowiska Episkopatu i nie pomaga w podjęciu dobrej decyzji, zgodnej z interesem wszystkich zainteresowanych – narzekał senator PO Jan Rulewski, zanim komisja przegłosowała wyrzucenie petycji do kosza.

Dlaczego biskupi nie odnieśli się do postulatu z petycji? Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik powiedział nam, że trudno mu to ustalić, bo jest na urlopie, podobnie jak kierownictwo Episkopatu.

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z koła Liberalno-Społeczni uważa, że to milczenie jest symptomatyczne. – Biskupi głośno krzyczą w sprawach, które ich nie dotyczą, przykładowo praw kobiet. Jednak milczą, gdy mogliby się do czegoś merytorycznie odnieść. Brak reakcji na pismo z Senatu świadczy też o braku kultury – komentuje.

Dodaje jednak, że co do zasady wolałaby, aby parlament nie prosił Kościoła o opinie dotyczące stanowionego prawa. – Poza tym dni wolne w święta kościelne wyliczone są w konkordacie. Dołożenie kolejnych byłoby złamaniem tego aktu – zauważa.

Nie zmienia to faktu, że nawet pozytywna opinia Episkopatu raczej nie zwiększyłaby szans na kolejny ciepły długi weekend. Teoretycznie po stronie fundacji „Eschaton" jest sporo argumentów. W uzasadnieniu do petycji pisze, że drugi dzień Zielonych Świątek obchodzono od 1925 roku jako dzień wolny, a zmienili to dopiero komuniści.

Fundacja zauważa, że po dziś dzień nie przywrócono też kilku innych świąt kościelnych wolnych od pracy, zlikwidowanych przez komunistów, czyli Matki Bożej Gromnicznej, Apostołów Piotra i Pawła oraz Niepokalanego Poczęcia. Jednak zdaniem fundacji dzień wolny w Zielone Świątki jest szczególnie wskazany, bo to święto jest czerwoną kartką w kalendarzach wielu europejskich państw, a w Polsce wiąże się z nim bogata obrzędowość, szczególnie na wsi.

Mimo bogatej argumentacji petycji od początku nie popierał jednak rząd. – Nie przewidujemy zmian w kalendarzu dni ustawowo wolnych od pracy. W tej chwili wprowadziliśmy zakaz handlu w dwie niedziele, w przyszłym roku będzie on rozszerzony. To jest nowa rzeczywistość, w której musimy się odnaleźć – mówił w połowie maja w rozmowie z Money.pl Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

A co na to Polacy? W marcu opublikowaliśmy wyniki sondażu IBRiS, z którego wynika, że gdyby politycy mieli ustanowić kolejny dzień wolny od pracy, Polacy najchętniej zgodziliby się na Wigilię. Taką odpowiedź wskazało 58 proc. ankietowanych. Na kolejnym miejscu jest Wielki Piątek (25 proc.), a drugi dzień Zielonych Świątek wskazało jedynie 5 proc. badanych. ©? —Wiktor Ferfecki

Społeczeństwo

Pozostało 87% artykułu

2 / 3

artykułów

Czytaj dalej. Subskrybuj