Trybunał wytycza granice działalności wywiadu

Zdaniem sędziów przechwytywanie elektronicznej komunikacji międzynarodowej jest sprzeczne z prawem.

Publikacja: 19.05.2020 18:52

Trybunał wytycza granice działalności wywiadu

Foto: AFP

Federalny Trybunał Konstytucyjny Niemiec uznał za niezgodną z konstytucją praktykę wywiadu (BND) dotyczącą elektronicznego monitorowania cudzoziemców za granicą oraz umiejscowione tam organizacje.

– Podmioty te podlegają ochronie wynikającej z art. 10 ustawy zasadniczej RFN – czytamy w komunikacie prasowym FTK. Głosi on, że tajemnica korespondencji, jak również tajemnica pocztowa i telekomunikacyjna są nienaruszalne.

Oznacza to, że wywiad nie powinien przeglądać maili czy esemesów, podsłuchiwać rozmów, czy przeglądać plików będących niejako w drodze np. z Warszawy do Waszyngtonu czy z Paryża do Pekinu. Czyni tak jednak od lat legalnie na podstawie ustawy z końca 2016 r. Trybunał dał niemieckim władzom czas do końca przyszłego roku na nowelizację ustawy.

– To ogromny sukces, lecz spodziewany – brzmiał komentarz berlińskiej organizacji Stowarzyszenie na rzecz Praw Wolności, która jest koordynatorem skargi złożonej w FTK w imieniu siedmiu zagranicznych dziennikarzy oraz organizacji Reporterzy bez Granic.

Jak wynika z ekspertyzy na zamówienie trybunału, BND przechwytuje codziennie 1,2 bln połączeń z adresów IP z niemal 50 bln przepływających przez niemieckie węzły wymiany ruchu internetowego DE-CIX we Frankfurcie nad Menem, drugim największym na świecie.

Wywiad stosuje przy tym 100 tys. haseł, za pomocą których wychwytywane są interesujące informacje. Mogą to być nazwiska, numery telefonów czy adresy IP, ale także nazwy organizacji czy mediów, jak np. „New York Times". Praktyka ta nazywa się strategicznym nadzorem i nie wymaga żadnych specjalnych zezwoleń ustawowych

O efektach swych działań BND informuje oczywiście urząd kanclerski oraz wymienia informacje z innymi wywiadami, zwłaszcza NSA w USA. Jak oceniają niemieckie media z przechwyconych co dnia danych, 24 mld jest przedmiotem określonych analiz przez komórki BND.

W tej liczbie jest ogromna ilość danych poufnych oraz prawnie chronionych, jak np. objętych tajemnicą dziennikarską, adwokacką czy lekarską. Zgodnie z prawem dane dotyczące niemieckich obywateli czy organizacji, a także z obszaru państw UE powinny były być natychmiast niszczone. Nie wiadomo, czy tak się działo. „Der Spiegel" pisał dwa lata temu, że BND szpiegował zagraniczne media, jak wspomniany już „NYT" czy BBC i agencję Reutersa. Mógł tą drogą natrafić pośrednio na dane niemieckich mediów uczestniczących w międzynarodowych śledztwach dziennikarskich Panama Papers i Paradise Papers.

– W czasie mojej kadencji nie doszło do pozyskania informacji od dziennikarzy czy z komunikacji pomiędzy dziennikarzami a ich informatorami – zapewnia August Hanning, były szef BND. Jego następca Gerhard Schindler twierdzi, że nie może być mowy o szczególnym traktowaniu dziennikarzy w pracy wywiadowczej, gdyż każdy terrorysta czy morderca może twierdzić w sieci, że jest przedstawicielem mediów.

Federalny Trybunał Konstytucyjny Niemiec uznał za niezgodną z konstytucją praktykę wywiadu (BND) dotyczącą elektronicznego monitorowania cudzoziemców za granicą oraz umiejscowione tam organizacje.

– Podmioty te podlegają ochronie wynikającej z art. 10 ustawy zasadniczej RFN – czytamy w komunikacie prasowym FTK. Głosi on, że tajemnica korespondencji, jak również tajemnica pocztowa i telekomunikacyjna są nienaruszalne.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety